Dariusz Stokwiszewski
Dziś nie ma czasu na kreowanie się na „zbawcę” narodu w perspektywie czterech kolejnych lat, bo to marnowanie czasu, a z projektów pana Biedronia i tak niewiele wyjdzie!
Prezydent Słupska Robert Biedroń ogłosił, że buduje nowe ugrupowanie w kontrze do PiS i Platformy (sic!). Dla mnie to ogromny błąd, a akceptacja i popularność Biedronia moim zdaniem wynikają ze źle rozumianej obecnie poprawności politycznej i trendów nadinterpretacyjnych tejże na Zachodzie!
Chcę zmienić oblicze polskiej polityki. W lutym ogłoszę nowy projekt polityczny – konferencja w Warszawie. #CzasDecyzji
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) September 4, 2018
Jego sytuacja jest obecnie jednak trudniejsza niż kilka miesięcy temu, kiedy to jeszcze uważany był za zasadniczą, lewicową alternatywę dla PiS-u. W politycznych kręgach antypisowskich mówi się, że przyszła partia Biedronia – odbierając głosy PO – ułatwi PiS zwycięstwo w przyszłorocznych (2019) wyborach parlamentarnych. Biedroń myśli prawdopodobnie czysto partykularnymi kategoriami, i według mnie uważa błędnie, że jako ktoś „wyjątkowy” – (nie wiedzieć, dlaczego i stąd też coraz bardziej „zadufany w sobie”) – zaczaruje wyborców swoim uśmiechem bez pokrycia w jego „potencjale”!
Uważam, że dla Roberta Biedronia zadaniem pierwszoplanowym nie jest pozbawienie PiS władzy w kolejnej kadencji, a wręcz przeciwnie; z jego punktu widzenia korzystne byłoby pozostanie tych szkodników u władzy! Dlaczego? Wydaje się (i nie jestem w tym poglądzie odosobniony), że jego priorytetem jest budowanie własnej lewicowej, (ale z odchyleniem liberalnym – nie wiem na ile szczerze) alternatywy dla „narodowo katolicko” i pozornie „skrajno prawicowej” partii Jarosława Kaczyńskiego. Dlaczego „pozornie”? Dlatego, że działania PiS bardziej przypominają mi totalitaryzm byłego i słusznie minionego systemu komunistycznego i to z najbardziej mrocznych czasów! Podobnie jest z pisowskim „katolicyzmem”, który nie jest ani szczery, ani prawdziwy w większości przypadków.
Patrząc na to z tego punktu widzenia, nawet „wskazana byłaby dla Biedronia” kolejna kadencja PiS, aż do 2023 r., gdyż prawdopodobieństwo, że po dwóch kolejnych PiS i Kaczyńskiego – jako osoby za nic nieodpowiadającej, ale realnie rządzącej państwem – wyborcy skierują swój wzrok ku lewicowej zmianie, jaką proponuje Biedroń – jest dużo większe. Nie sądzę, aby tak właśnie miało się stać! To będzie tylko zmarnowany dla Polski czas!
Biorąc powyższe pod uwagę, myślę, że Biedroń wcale nie liczy na wygraną w 2019 r., a chce tylko przeczekać w Sejmie do następnych wyborów parlamentarnych za cztery lata. Zwycięstwo Platformy Obywatelskiej w nadchodzących wyborach mogłoby mu pokrzyżować plany, bo to PO stałoby się liderem w rozgrywce z PiS! Według mnie, z tego punktu widzenia Robert Biedroń szkodzi Polsce ze względu na to, że przez owe kolejne cztery lata pisowcy doprowadzą kraj do totalnej ruiny nie tylko gospodarczej, wizerunkowej i dyktatury, ale narażą bezpieczeństwo naszego państwa, co podkreślam nieustannie, gdyż tym właśnie zajmuję się naukowo!
Nie wierzę też absolutnie w to, że tenże „nadambitny” Biedroń zrezygnuje ze swoich planów „zdobycia fotela premiera”, bo pokazał się ostatnimi czasy (z mojego punktu widzenia), jako typowy narcyz! Uważam, że trzeba o tym mówić i przypominać jego potencjalnym wyborcom to, że nie powinni dać się tej demagogii zauroczyć. Czekanie na przysłowiowego Godota – czytaj Roberta Biedronia – nie pomoże, a bardzo Polsce i nam wszystkim zaszkodzi!
Dziś nie ma czasu na kreowanie się na „zbawcę” narodu w perspektywie czterech kolejnych lat, bo to marnowanie czasu, a z projektów pana Biedronia i tak niewiele wyjdzie!
Wrogiem Polski jest dzisiaj Jarosław Kaczyński i redemptorysta Tadeusz Rydzyk, na którego „pasku chodzą” prezes PiS i najbardziej radykalni (w dążeniu do pieniędzy i władzy) pisowcy. Tak to postrzegam i myślę, że jest to pogląd słuszny, gdyż poparty faktami!
Każda inna, obecnie istniejąca partia (poza koalicjantami PiS), będzie ratunkiem dla Ojczyzny! PiS należy jak najszybciej odsunąć od władzy, zanim „efekty mrożące” zaczną przynosić zatrute owoce. One już zaczęły działać (vide – sms z poleceniem do gdańskich prokuratorów o to, aby ocenili ewentualną spolegliwość poszczególnych sędziów – pytanie, po co jest zbędne)! Pisałem już o tym w poprzednim artykule z 5 września! Nie dajmy się podzielić w ten sposób, bo na Nowogrodzkiej otwierają już szampany, a Kaczyński, Ziobro, Brudziński i reszta sitwy już chichoczą z radości!
Dariusz Stokwiszewski