Biskup powinien wiedzieć, kiedy milczeć, bo gdy zabiera głos w sprawach polityki to obnaża swój intelektualny durszlak. W tym przypadku alternatywą dla głupoty może być tylko podłość: Biskupowi przypomina się prześladowanie księży przez SB, gdy widzi kontrmanifestacje podczas smoleńskich miesięcznic!
Pasterz zagubił proporcje. W kapłanach asystujących prywatnym procesjom nienawiści Jarosława Kaczyńskiego widzi podobieństwo do losu m.in. księdza Popiełuszki?!
A w łamaniu konstytucji i uchwalaniu ustaw o wyższości cyklicznych manifestacji Kaczyńskiego nad innymi legalnymi manifestacjami biskup nie widzi ziarna soli?
A w łamaniu praw człowieka przez policję wobec pokojowo zachowujących się manifestantów, ksiądz biskup nie widzi dziury w ciele na krzyżu?A wyzywaniu oponentów politycznych od zdrajców, drugiego sortu, złodziei, gestapo, komunistów, morderców, zdradzieckich mord i kanalii arcybiskup słyszy ewangelię miłości?
Dla wielu bogobojnych i religijnych jest to ciągle szok, że można bezpardonowo purpurata krytykować. No cóż, rządzący obecnie faworyci biskupa Jędraszewskiego propagują świat bez poprawności politycznej. Podążając za ich filozofią czas zacząć oceniać i mierzyć biskupów miarą ludzką, a nie boską i opisywać słowami wprost, szczególnie wtedy, gdy prezentują swoje poglądy i sympatie polityczne. Nie do tego deklarowali powołanie.
Dlatego trzeba bez obwijania w polityczną bawełnę przypominać, że nie są ani nieomylni, ani święci, że są wśród nich pedofile, złodzieje, ojcowie porzuconych dzieci, tłuste obżartuchy, pazerni, nienawistni, antysemici, homofobowie, nacjonaliści i faszyści.
Trzeba nazywać zło po imieniu, szczególnie zło udrapowane w purpurowe szaty, gdyż chcą oni być dla wierzących drogowskazem moralnym. Dlatego, drogi arcybiskupie, należy to powiedzieć wprost: pana wypowiedź jest po prostu niestosowna, brakuje jej taktu, umiaru i przyzwoitości.
Większość pana wypowiedzi publicznych, na tematy nie związane z religią, jest po prostu oburzająca, nienawistna i niechrześcijańska. Wygłasza biskup kłamliwe i podle słowa chowajac się za nogami pana boga i pod purpurową sukienką. To są słowa polityki i powinnismy przestać odgrywać ten teatr niewyznaniowego państwa!
Pana słowa są obraźliwe dla tych wszystkich, którzy pamiętają czas prześladowań SB. Sugerowanie zaś, że celem kontrmanifestacji jest pogrążenie w mrokach niepamięci ofiar katastrofy smoleńskiej jest bezbrzeżną podłością.
I jeśli bóg istnieje, to będzie się pan za to smażył w piekle.
***
Fragment wypowiedzi biskupa Jędraszewskiego z wywiadu dla TVP Info:– Mówiąc o tych kontrmanifestacjach przypomina mi się, kiedy moi koledzy księża podczas stanu wojennego byli prześladowani przez SB dlatego, że mieli odwagę podczas mszy świętej modlić się za internowanych, uwięzionych członków parafii – stwierdził w wywiadzie abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski.
– Nie wolno było o nich pamiętać, nie wolno było o nich mówić. Odnosi się wrażenie, jakby nas też chciano doprowadzić do takiej fałszywej amnezji, zapomnienia o rzeczach, które powinny stanowić trwałą tkankę naszej narodowej i państwowej także pamięci – mówił hierarcha w TVP Info. – Uważam, że to jest nasz obowiązek narodowy o tych osobach pamiętać. To jest kwestia pamięci o naszym państwie, naszych najbardziej wspaniałych reprezentantach państwa, narodu i społeczeństwa polskiego.
Jolanta Sacewicz