Panie ministrze!
Pozornie został Pan przyłapany in flagranti na zwykłym kolesiostwie przy załatwianiu pracy. Ale od czego Wasz wypróbowany przyjaciel, czyli ja. Co ma Pan powiedzieć? To proste: niech pan powie, że "córka leśniczego" to nie jest cv kandydatki do policji, ale pana poemat sławiący młodzież żeńską z leśnych ostępów, która całym sercem kocha PiS. Że to będzie niewiarygodne? To fakt, ale wtedy rzuci im Pan w twarz Pana wiersz. Oto on:
"Córka leśniczego"
Córka leśniczego przez knieje przemyka,
W jednym ręku strzelba, w drugim ręku wnyka,
Stoi tam na straży polskości ostępów
Nie wpuszczając żadnych zagranicznych mętów,Bo polska kobieta w sercu polskiej puszczy
Stawiając pomniki bronić kraju uczy
Pod słowiańskim dębem na polanie dzikiej
Pomnik dla Prezesa ma stanąć co rychlej,Aby Pis miejscowy i lud okoliczny
Miał centralne miejsce dla swej miesięcznicy
Gdzie lokalne serce narodowe żyje
Recytując wiernie spisku teoryje"I co genialne? Nie wiersz genialny, ale pomysł. Kto Panu zarzuci, że Pan chce Prezesa sławić i polskość oddanego Mu ludu? A jak powiedzą, że wiersz słaby to Pan im na to, że to się okaże, jak będą rozdawane nagrody Ministra Kultury za "Promocję kultury ludowej". Pan miałby tego konkursu nie wygrać? Podejdzie Pan za tydzień we wtorek do Glińskiego na Radzie Ministrów to chyba nie odmówi...
Zawsze panu oddany,
- To jest taka... córka leśniczego - powiedział minister Szyszko, wręczając kopertę ministrowi Błaszczakowi. https://t.co/AqUfytZCZK pic.twitter.com/usFNtiZufH
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) 13 czerwca 2017
Co było w kopercie od Szyszki? Spytaliśmy Błaszczaka pic.twitter.com/Jv8omUpPol
— Wirtualna Polska (@wirtualnapolska) 13 czerwca 2017