Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans ostro skrytykował rząd Polski za reformę sądownictwa. UE może funkcjonować tylko wtedy, gdy państwo prawa respektuje demokrację i na odwrót – powiedział w "Die Zeit".
Zdaniem Timmermansa w Polsce demokracja wykorzystywana jest do demontażu państwa prawa.
- Sędziowie mają robić to, czego chce polityczna większość. Jeśli w naszych europejskich społeczeństwach zwycięży pogląd, że ten, kto ma większość, może wszystko, to nie będzie już Unii Europejskiej - stwierdził Timmermans podkreślając, że "to, co dzieje się w Polsce, stanowi fundamentalne zagrożenie dla państwa prawa".
Jego zdaniem wtedy, kiedy wymiar sprawiedliwości nie jest już niezależny, kiedy podporządkowany jest rządowi, stanowi problem nie tylko dla praw człowieka w Polsce, ale i dla europejskiego wspólnego rynku. - Cały nasz system bazuje na tym, że prawo unijne stosowane jest w państwach członkowskich na tych samych zasadach.
Timmermans stwierdził też, że trudno wyobrazić sobie przedsiębiorstwa, które będą inwestować w państwie UE, w którym sędziowie nie są niezawiśli.
Wiceszef Komisji Europejskiej zapowiedział jednocześnie, że sytuacją w Polsce zajmie się w maju unijna rada ministrów ds. europejskich.
Timmermans przyznał jednak, że wśród państw członkowskich panuje pogląd, by nie mieszać się do spraw innych państw członkowskich, a instrumenty, którymi dysponuje Bruksela są niedoskonałe. - Możemy wprawdzie apelować i wysuwać żądania, ale bądźmy szczerzy, nie jesteśmy w stanie z Brukseli powstrzymać państwa członkowskiego od podążania w określonym kierunku politycznym.
"Europa to nie tylko wspólny rynek"
Pochodzący z Holandii eurokomisarz dostrzega jednocześnie oznaki powrotu europejskich społeczeństw do fundamentów Unii Europejskiej.
- Europa to nie tylko wspólny rynek, waluta i swobodne przemieszczanie się, Europa to także nasze wartości. Ludzie, którzy w Warszawie, w Budapeszcie, ale i w Bukareszcie demonstrują, nie robią tego przecież dla swobody przemieszczania się czy dla Komisji Europejskiej - dodał Timmermans.
Zapytany o wybory prezydenckie we Francji wiceszef Komisji Europejskiej powiedział, że bez względu na wynik populizm nie zniknie, ponieważ ten fenomen jest czymś trwałym w europejskich społeczeństwach.
- Nacjonaliści i populiści mają wspólny cel: chcą zniszczyć Unię Europejską, o to walczą. W tym konflikcie naprzeciw siebie stoją politycy, którzy wierzą w otwarte społeczeństwa i tacy, którzy chcą społeczeństwa zamkniętego. My, Europejczycy, też musimy zacząć walczyć – podsumował Timmermans w wywiadzie dla hamburskiego tygodnika "Die Zeit".
opr. Bartosz Dudek / Redakcja polska
POLECAMY:
⇒ Po Orbanie cała krytyka spłynęła jak woda po kaczce
⇒ Budapeszt na cenzurowanym w Brukseli. Ale mniej niż Polska