Adam Mazguła
PiS wykorzystuje Wojsko Polskiego do realizacji własnych celów. Pod rządami PiS-u Wojsko Polskie utraciło swój etos i przestało być wiarygodną siłą obronną państwa. Jako żołnierz w stanie spoczynku, wszystkimi dostępnymi mi i zgodnymi z prawem środkami, walczę z tym narodowym złem, aby dotrzymać wierności składanej przeze mnie przysięgi. Nie patologicznej partii i jej aktywistom, ale Rzeczypospolitej Polskiej, nie, statutowi partii czy ewangelii, ale Konstytucji RP
Żołnierze Wojska Polskiego,
Zwracam się do Was, jak kolega do tych, którzy kontynuują wierną służbę Rzeczypospolitej Polskiej w obronie jej niepodległości i granic. Do tych, którzy są strażnikami Konstytucji RP oraz honoru żołnierza polskiego.
Zaledwie 75 km od Katynia, miejsca spoczynku tysięcy polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, leży miejscowość Lenino. Tam 12 i 13 października 1943 r., odbyła się jedna z najbardziej tragicznych bitew żołnierzy polskich w historii naszego kraju.
1 Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki stoczyła, okupiony trzema tysiącami poległych, rannych i zaginionych, bój o honor i ojczyznę.
Dywizja ta składała się z żołnierzy, którzy uciekali przed prześladowaniami Sowietów. Byli wywleczeni ze swoich domów, więzieni i wywiezieni na „nieludzką ziemię”. Zgłaszając się do wojska, ratowali swoje życie w katorżniczej pracy w mrozach Syberii. Niedostatecznie wyszkoleni, źle uzbrojeni i dowodzeni, chcieli powrotu do swoich rodzin i domów. Dla nich była to jedyna droga nadziei. Mieli bezmyślnie atakować z czołgami przez bagno, bez wsparcia, bez aktywności rosyjskich sąsiadów. Na dodatek na stałe i umocnione pozycje obronne. Stalin wykorzystał ich ufność i wykonali mu potrzebne, tragiczne zadanie bojowe.
To było skazanie polskich żołnierzy na masakrę w imię interesów Stalina. Kolejna zemsta, za brak uległości narodowej i przegraną wojnę w 1920 roku pod Warszawą.
Po odnalezieniu przez Niemców wiosną 1943 r. w Katyniu masowych grobów polskich oficerów, Józef Stalin potrzebował mocnego argumentu w rozmowach z Brytyjczykami i Amerykanami o ich polskich sojusznikach. Musiał pokazać, że ma po swojej stronie Polaków, a dokładnie — polską armię. Chciał i musiał udowodnić, że są Polacy, którzy, wbrew rządowi polskiemu w Londynie, będą walczyć o Polskę u boku Stalina. Tak, wykorzystano żołnierzy wracających do Polski, ich przelaną krew, życie tysięcy dorosłych obywateli polskich, pod plany zniewolenia narodu. Wcześniej już przygotowano konferencję w Teheranie (28.11-1.12.1943 r.).
Żołnierze walczyli, a podczas tej konferencji bez udziału przedstawicieli Polski ustalono nową naszą granicę i oddano ich domy Stalinowi, a całą Polskę ogłoszono strefą operacyjną Armii Czerwonej.
Nie inaczej było na innych frontach, gdzie bohaterstwo żołnierzy polskich zostało nagrodzone zdradą politycznych aliantów. Nawet uczestników walk o Monte Cassino wycofano z frontu i chciano podporządkować pod Stalina.
Efektem nieuzasadnionej ufności żołnierzy w stosunku do polityków był tragiczny dla nas dzień zwycięstwa.
Cały świat wpadł w euforię, a nas sprzedano, oddano na łaskę i niełaskę NKWD i J. Stalina, który jeszcze długo przed wojną ogłosił Polaków wrogami ludów.
Zlikwidowano 220 tysięczną armię wszystkich rodzajów wojsk na zachodzie i kazano wracać pod krwiożercze pazury Stalina. A to, dlatego, że w Jałcie ustalono, że wielkie mocarstwa nie będą popierały organizacji i rządów wrogich Sowietom.
Dzisiaj, tylko dla cwaniaków, pseudo historyków, teologów i niedouczonych prawników trzymających władzę w Polsce nie jest oczywiste, że zostaliśmy zdradzeni przez wszystkich.
Jednak Polacy walczyli o swój kraj dalej.
Wszyscy — zarówno ci, którzy podejmowali współpracę ze Stalinem dla ratowania Polski na mapach świata, jak i ci, którzy w lasach i na emigracji walczyli o świadomość niepodległościową Polaków — zasługują na szacunek.
W końcu my, Polacy, wbrew rządowi zdrajców i uciekinierów z 1939 roku, wbrew ludobójcom, aliantom i okupantom, dopięliśmy swego. Trwało to 50 lat, długo, ale ostatecznie wygoniliśmy zarówno hitlerowców, jak i Sowietów z naszego kraju. Dzięki polskiej determinacji i umiłowaniu wolności dołączyliśmy do wolnych narodów świata.
Koledzy Żołnierze!
Dziś politycy partii panującej znowu prowadzą nas na nieznane tereny „samotnej wyspy” Jarosława Kaczyńskiego.
Politycy, którzy nie „splamili” się obowiązkową służbą wojskową, a wykpili się od niej kłamstwem. Politycy, wychowani często w rodzinach zdrajców narodowych, dzisiaj nazwali się patriotami i produkują bez opamiętania jad. Dzielą Polaków w każdy możliwy sposób, aby manipulować nimi, bogacąc się ich krzywdą i prowadząc naród w nieznany świat izolacji narodowej.
Liderem tych złoczyńców jest wychowany w atmosferze obcej współpracy z siłami bezpieczeństwa z genami rodziny morderców Polaków z Odessy, który jako niekonstytucyjny dyktator bezkarności i okradania Polaków, w praktyce stał się zwierzchnikiem wojska, ale i policji, służb specjalnych, prokuratury, sądownictwa i polskiej dyplomacji. Nie ma dziedziny życia, której nie urządzałby nam „imperator Kaczyński”.
Ten paranoik ustala dzisiaj, kto jest bohaterem, a kto zdrajcą, oczywiście, jak to ma w zwyczaju, odwracając znaczenie słów i czynów. Dla niego żołnierze walczący o wolność Polski są zdrajcami, a bandyci i mordercy cywilów, jak chociażby Bury, to bohaterowie narodowi. Ministrem obrony jest szkolony w Rosji syn komunisty, który ma na rękach krew, co najmniej 60 byłych funkcjonariuszy i żołnierzy WOP. W Ministerstwie zatrudniony jest też oficjalny obcy agent, schowany za komisją smoleńską i chorobę psychiczną.
To jest Polska racja stanu?
Ponownie prowadzą Polskę do światowej izolacji, skłócają narody, ubliżają nacjom i organizacjom międzynarodowym. Od jednych, żyjąc na byłych terenach niemieckich domagają się zadośćuczynienia za szkody sprzed 70 lat, a od Sowietów, którzy zabrali nam pół Polski i okupowali kraj 50 lat, jakoś nie. Pouczają innych, jak prowadzić wojnę w Ukrainie, skąd się wzięły widelce, a jeszcze innych oszukują w interesach albo opowiadają o Mistralach za jedno euro.
Wszyscy o tym wiemy, że prawdziwe bezpieczeństwo zyskuje się jednak poprzez przyjaźń, wzajemny szacunek i zrozumienie narodów, szczególnie sąsiadów naszego kraju. Nasze bezpieczeństwo zależy, więc od życzliwej międzynarodowej współpracy, powiązań gospodarczych i kulturalnych, od przyjaźni narodów, solidarności społeczeństw, mitingów sportowych, wymiany kulturalnej, współdziałania partii politycznych i ich przywódców…
Tymczasem Ukraina walczy. Trwa ludobójcza wojna Putina z aspiracjami narodu, który chce być w zachodnim systemie wartości. Chce być w UE i NATO. To jest czas okazywania wsparcia, solidarności i wszelkiej pomocy. To wspaniałe, że tak się dzieje. Jednak PiS zmienił narrację i blokuje transfer zboża, przesyłanie uzbrojenia, w interesie Rosji odwraca emocje wsparcia dla walczącego narodu.
Wspierają dążenia Putina do rozbicia Unii Europejskiej i budują Polskę na wschodnich wzorcach ustrojowych. Zniszczyli demokrację w Polsce i zgwałcili wielokrotnie Konstytucję RP, na którą zarówno oni, jak i wy przysięgaliście.
Koledzy Żołnierze,
po raz kolejny politycy z nas kpią. Jak wtedy, gdy 1DP pod Lenino straciła 25% stanu osobowego dla Stalina. Jak wówczas, gdy stalinowski prokurator Henryk Świątkowski (wujek braci Kaczyńskich) za walkę o wolność Polski posyłał na śmierć Witolda Pileckiego i innych bohaterów Polski. Jak wtedy, gdy wojsko wykonywało wolę partii — przeciwko robotnikom na Wybrzeżu.
Kiedy po raz kolejny obserwowałem, jak żołnierze w mundurach, publicznie i w towarzystwie policjantów kradną wieniec spod pomnika smoleńskiego, zrozumiałem, że etos Wojska Polskiego pod patronatem PiS-u runął z hukiem w moralne bagno. Wzmocniło tę ocenę zaangażowanie wojska w wojnę z nieuzbrojonymi, głodnymi cywilami, często dziećmi na granicy oraz ujawnienie planów użycia wojska przeciwko protestujących polskim kobietom.
Tak politycy zasłaniają swoją indolencję, niekompetencję i butę wojskowym mundurem. Krzyczą nawet: „Murem za polskim mundurem”, nie dodając, że dawno z tego munduru zrobili partyjny łach.
Bombardowani jesteśmy propagandą o obietnicach zakupu najnowszego sprzętu, najdroższych samolotów, rakiet, o budowie bazy dla sojuszników i planowane ich utrzymanie na warunkach pierwszeństwa za dziesiątki miliardów dolarów.
Jednak nie ma strzelnic, amunicji, mundurów, butów i doświadczenia bojowego oraz poligonowego żołnierzy. Jakość wyposażenia jednostek mierzona jest możliwością wykorzystania ich przez propagandę, a braki osobowe są olbrzymie.
Tymczasem etos honorowej służby narodowi, zastąpiła służba za kasę. Dominuje tam wazeliniarstwo dla polityków i kapelanów po karierę, a nie po wysoki stopień zdolności bojowej jednostki.
Dzisiaj nie służycie państwu, a partyjnemu oszustwu. Pod kierownictwem polityków PiS, którzy traktują armię jak własność prywatną o partyjno-kościelnym charakterze, nie przyczyniacie się do budowy potencjału obronnego Polski.
Uczestniczycie w procesie podziału narodu, represji wobec grup społecznych, niszczeniu Konstytucji RP, na którą przysięgaliście. Nie strzeżecie honoru żołnierza polskiego. Budujecie, razem z PiS-em, system represji i budzenia upiorów rasowych oraz religijnych. To system zbudowany przez ludzi z zachwianą męskością, którzy wszędzie węszą zdradę. Sami wyrośli na zdradzie i nie wykonują podstawowych zadań obronnych państwa, bo nie mają o tym zielonego pojęcia. Nie korzystają też z wiedzy i umiejętności specjalistów, bo oni są politykami najmądrzejszymi, a do tego nieodpowiedzialnymi i bezkarnymi, czyli skrajnie głupimi.
Tymczasem, żyjąc obiecankami, uczestniczycie w przygotowywaniu represji przeciwko sobie samym.
PiS przygotował ustawę „O ochronie ludności…” i chce odbierać prawa i wolności obywatelskie decyzją wojewodów albo ministra, czy premiera. Powodem może być ocena, że są „niekorzystne warunki”.
To nie są konstytucyjne działania, a to Wy i Policja będziecie bronić ich przed obywatelami. Przecież to przygotowanie nowego stanu wojennego, agresji na wolności obywatelskie, demokrację i wolne wybory.
Tylko patrzeć, jak jakiś kolejny polityk zabierze Wam honor, stopień wojskowy i prawo do wysłużonej emerytury, tylko dlatego, że postanowił Was uczynić winnymi jego porażki. Może też, jakaś partia będzie potrzebowała kolejnego wroga. Ogłosi to we wszystkich mediach, uchwali ustawę, bo to dla nich nie problem. Jak mają w zwyczaju, żołnierz, czy funkcjonariusz służący społeczeństwu będzie winny wszystkiemu, co wymyślą, bo to oni są, jak oświadczył Kaczyński - „panami”, a żołnierz czy funkcjonariusz nic nie ma do gadania.
Po raz kolejny żołnierz ma krwawić za partyjne cele cwaniaków. Co innego walczyć w obronie narodu, trwając w wiernej służbie.
Nie dajcie się zbrojnie wyprowadzić z koszar, bo to zawsze pociąga za sobą rozlew polskiej krwi. Jednak wzywam Was do zaprzestania udawania, że nic się nie dzieje! Do skończenia z partyjno-religijną poddańczą uległością. Wasi najwyżsi generałowie dali Wam sygnał, że bezprawnych rozkazów wykonywać nie wolno, a wojsko ma utrzymywać neutralność polityczną.
Powinniście, tak samo, jak cywilne społeczeństwo, żyć w prawdzie, zwracać uwagę, krzyczeć, jeśli trzeba, protestować u przełożonych. Nie stójcie jak kukły dziesiątkami przy pomnikach, gdy nasz izolowany kraj się wali. Chyba, że jesteście tylko wojskiem najemnym PiS-partii.
Krew w nasze Polsce zawsze była tania, ale politycy chcą grać Waszą krwią.
To Wasze życie, Wasze decyzje i Wasz ewentualny wstyd!
Jesteśmy świadkami odradzania się PiS-faszyzmu. Poraża skala ludobójstwa na Ukrainie i widoczne zagrożenia międzynarodowe dla nas. Tymczasem nasze bezpieczeństwo spoczywa na jednostkach kierowanych przez politycznych PiS-analfabetów i duchownych. Armia dzisiaj jest silna tylko sojuszami. Nigdy nie miała tak starego i skorodowanego sprzętu, a rządzący martwią się tylko o nowe limuzyny i samoloty dla VIP-ów. Sami to znacie. Skuteczny sprzęt tylko obiecują, a przy okazji niszczą nasz przemysł obronny.
Rządzi wszechobecna propaganda. Partyjne pikniki wyborcze PiS z waszym udziałem są tego przykładem. Ustawiacie się do zdjęć z politykami, którzy na Waszym tle prowadza politykę kłamstwa i korupcji, zwykłej okupacji Polski.
Jako żołnierz w stanie spoczynku, wszystkimi dostępnymi mi i zgodnymi z prawem środkami, walczę z tym narodowym złem, aby dotrzymać wierności składanej przeze mnie przysięgi. Nie patologicznej partii i jej aktywistom, ale Rzeczypospolitej Polskiej, nie, statutowi partii czy ewangelii, ale Konstytucji RP:
„Ja, żołnierz Wojska Polskiego, przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, bronić jej niepodległości i granic. Stać na straży Konstytucji, strzec honoru żołnierza polskiego, sztandaru wojskowego bronić. Za sprawę mojej Ojczyzny w potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić”.
Dochowując tej przysiędze, nie potrzebuję Boga, bo to ja, a nie Bóg przysięgałem.
Licząc na Waszą mądrość, że nie dacie się wmanewrować w kolejną awanturę politycznych kanalii, jak żołnierze walczący pod Lenino, na Monte Cassino, z robotnikami Wybrzeża, czy zabezpieczając milicyjną pacyfikację robotników w Kopalni Wujek.
Pozdrowieniem Was po żołniersku i dochowajcie wierności Konstytucji. Idźcie też na wybory, jak każdy Polak, aby wyrazić swoje zdanie, o jakości naszych przedstawicieli.
CZOŁEM!
Adam Mazguła