Zdaniem brafitterek najczęstszym błędem, jaki popełniają Polki przy doborze biustonosza, jest zbyt szeroki obwód bielizny, a to właśnie on gwarantuje aż 80 proc. podtrzymania biustu. Nie da się tego skorygować poprzez skracanie ramiączek. Wpijające się w ciało będą tylko powodować dyskomfort, poza tym mogą się przyczynić do bólu głowy i karku.
Nieprawidłowe rozłożenie ciężaru piersi i uciskanie ich przez fiszbiny może doprowadzić do powstawania torbieli i uszkodzeń piersiowo-krzyżowej części kręgosłupa.
Polki najczęściej bez sprawdzenia swoich rzeczywistych wymiarów sięgają po rozmiar 75-B. Jeśli biust nie jest w ich odczuciu wystarczająco uniesiony, korzystają z ramiączek, którymi starają się regulować wysokość piersi. W ten sposób nie uzyskują zamierzonego efektu, a dodatkowo odczuwają dyskomfort z powodu wrzynających się sprzączek lub uciskających piersi fiszbin.
– Nieodpowiedni dobór biustonosza może mieć przede wszystkim konsekwencje zdrowotne. Podstawą jest odpowiedni obwód biustonosza – powinien on dawać 80 proc. podtrzymania i być na jednym poziomie z dolną częścią fiszbin umieszczonych z przodu. Jeżeli ten obwód jest za luźny, cały ciężar spoczywa na ramionach. Ramiączka zaczynają się wpijać, bo one muszą nosić wtedy cały ciężar biustu i powoduje to ból kręgosłupa, ból karku, migreny – mówi agencji Newseria Lifestyle Izabela Sakutova, przedstawiciel marki Panache w Polsce.
Ważną kwestią jest także odpowiedni dobór miseczki. Jeżeli jest ona za mała i piersi są ze sobą ściśle złączone, to w tym miejscu zatrzymuje się pot, mogą się pojawić odparzenia i piekące rany.
– Za mała miseczka ma za małą fiszbinę. Za mała fiszbina spoczywa na tkance piersiowej, co jest absolutnie zabronione, bo piersi nie powinny być w żaden sposób uciskane. Jeżeli fiszbina uciska pierś przez 12 godzin dziennie, to przez lata może ona spowodować nawet stwardnienie, bo następuje zahamowanie przepływu limfy w naczyniach krwionośnych, toksyny kumulują się w jednym miejscu, to może doprowadzić do powstania włókniaków, czyli stwardnień, guzków, które niekoniecznie muszą oznaczać, że one są rakowe, ale po co ryzykować – tłumaczy Izabela Sakutova.
Ramiączka biustonosza muszą być odpowiednio wyregulowane. Nie powinny ani zsuwać się z ramion, ani też wpijać się w ciało.
– W ciągu dnia nie powinnyśmy odczuwać ramiączek, bo w przeciwnym razie oznacza to, że za bardzo je naciągamy. Jeżeli obawiamy się, że jeżeli je popuścimy, to biust nam opadnie, to musimy wrócić do sklepu i dobrać sobie mniejszy obwód biustonosza. Stabilny obwód to jest to, co trzyma biust, nie ramiączka. Jak włożymy sobie palec, dwa palce pod ramiączko i swobodnie się czujemy, ale nie jest za luźno, to jest właściwe dopasowanie ramiączek – wyjaśnia Izabela Sakutova.
I
zabela Sakutova podkreśla, że Polki mają już coraz większą wiedzę na temat prawidłowego doboru bielizny, niestety jednak wciąż za rzadko korzystają z pomocy brafitterki.
– Brafitterka zadba o to, żeby biustonosz był odpowiednio dobrany nie tylko pod względem rozmiaru, lecz także kroju, bo to też jest ważne. Mamy różne konsystencje biustów, biusty są różnie osadzone, więc nie mówimy tylko o rozmiarze. Odpowiedni krój jest tutaj wymagany. Te konsultacje brafitterskie są darmowe, nikt za to nie płaci, a naprawdę można się dowiedzieć fajnych rzeczy, żebyśmy lepiej wyglądały w tym biustonoszu, ale też, żeby nasz biust był zdrowy – dodaje Izabela Sakutova.
Źródło: Newseria.pl