Jacek Lepiarz
Winę za obecne pogorszenie relacji niemiecko-polskich ponosi wyłącznie polski rząd propagujący karykaturalny obraz Niemiec. Istnieją jednak też głębsze przyczyny sporów, za które odpowiadają Niemcy.
„Polityczne relacje między Niemcami a Polską są najgorsze od 1989 roku. Winę za ten stan rzeczy ponoszą wyłącznie rządzący w Warszawie narodowi konserwatyści. To oni rozpowszechniają składający się z kłamstw, półprawd i nienawiści karykaturalny obraz Niemiec” – pisze Reinhard Veser w komentarzu opublikowanym w sobotę w internetowym wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ).
Publicysta przypomniał, że politycy PiS zarzucali władzom w Berlinie zamiar budowy „czwartej Rzeszy” i zniewolenia Polski. Zastrzegł, że poszczególni ministrowie polskiego rządu rozmawiają z Niemcami, będącymi przecież sojusznikami w UE i NATO w rzeczowo-dyplomatycznym tonie, ale znaczenie powściągliwych głosów spada, podczas gdy zwolennicy twardej linii „pozbywają się retorycznych zahamowani”.
PiS zdobywa poklask dzięki antyniemieckim hasłom
„Powodów należy szukać w polskiej polityce wewnętrznej” – wyjaśnia komentator. Jego zdaniem kolejne zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych w przyszłym roku będzie zadaniem trudnym. Polska prawica chętnie sięga w kampanii wyborczej po antyniemieckie hasła. W ten sposób, ze względu na popełnione przez Niemców podczas II wojny światowej zbrodnie, zdobywa u części społeczeństwa poklask.
„Teraz PiS jeszcze zaostrza ton, ponieważ w obecnym kryzysie, z własnej winy nie jest w stanie zrealizować obiecanych programów socjalnych” – tłumaczy Reinhard Veser.
„Polski rząd nie ma szans na otrzymanie 36 mld euro z Funduszu Odbudowy, co 'sprzedawane' jest w propagandzie jako niemiecka intryga. Zgodnie z tą teorią, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wstrzymuje wypłatę pieniędzy, aby zmusić Polskę do uległości wobec Niemiec” – czytamy w „FAZ”.
Reparacje odpowiedzią na rzekome intrygi
„Żądanie reparacji jest odpowiedzią na te rzekome intrygi” – pisze Veser. Oficjalnie strona polska mówi o historycznej sprawiedliwości. W rzeczywistości chodzi o przesłanie do wyborców, że „ten nieugięty rząd jest w stanie zdobyć wielokrotność unijnych pieniędzy”.
Zdaniem komentatora nie ma co liczyć na konstruktywne i skierowane ku przyszłości relacje z rządem PiS. Sukcesem będzie utrzymanie rzeczowych roboczych relacji. Priorytetem dla Niemiec powinno być utrzymanie – pomimo forsowanego przez Polskę wbrew jej racji stanu konfliktu – jedności Zachodu w obliczu rosyjskiej agresji.
Reinhard Veser zastrzega, że postawa polskiego rządu nie powinna przysłaniać Niemcom faktu, iż w niemiecko-polskich relacjach istnieją głębsze problemy, za które nie odpowiada strona polska.
Niemieckie winy
„Relacje są asymetryczne” – stwierdza komentator. Zwraca uwagę, że o ile dla Polaków relacje z Niemcami ze względu na historię mają egzystencjalne znaczenie, to dla większości Niemców Polska jest jednym z wielu sąsiadów.
Nawet Niemcy interesujący się historią często nie są świadomi, jak brutalnie podczas wojny postępowali w Polsce niemieccy okupanci. To tutaj tkwi przyczyna akceptacji przez większość Polaków roszczeń reparacyjnych, chociaż niewielu spodziewa się, że pieniądze rzeczywiście popłyną. „Chodzi o uznanie” – podkreśla Reinhard Veser.
Dziennikarz „FAZ” zwraca uwagę na utrzymujący się lekceważący stosunek Niemców do Polaków. Przypomina, że Polacy należący do różnych politycznych opcji od lat ostrzegali przed agresywną postawą Rosji, lecz ich ostrzeżenia nie były traktowane poważnie. W przypadku gazociągu Nord Stream 2 niemiecki rząd i biznes odmawiali dyskusji.
„Polacy mieli rację, ale mimo tego w Niemczech politycy i publicyści znów tłumaczą 'narwańcom' ze Wschodu, jak powinno się reagować na rosyjską napaść na Ukrainę” – pisze Reinhard Veser.
„Jeżeli szkody, które rząd PiS wyrządził relacjom niemiecko-polskim mają zostać kiedyś naprawione, po stronie niemieckiej potrzebne są większa otwartość, szacunek i zrozumienie dla sąsiadów na Wschodzie” – podsumowuje komentator „FAZ”.
REDAKCJA POLECA