Szukaj w serwisie

×
12 października 2016

Polska – Armenia: „Wymęczone zwycięstwo”, „Cud w Warszawie”, „Horror”

To miało być łatwe zwycięstwo - według bukmacherów Polacy byli zdecydowanym faworytem. Zwłaszcza po porażce Armenii z Rumunią aż 0:5. Jednak spotkanie nie układało się po naszej myśli. Przez ponad godzinę Polacy grali w przewadze jednego zawodnika po czerwonej kartce. W 30 minucie spotkania drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Gael Andonian. Jednak i to nie pomogło. Reprezentacja Polski nie mogła się się przemóc.

Po straszliwych męczarniach Polacy z trudem ale pokonali Armenię przed własną publicznością 2:1 w 3. kolejce eliminacji mistrzostw świata.

Zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry, w ostatniej akcji meczu strzelił Robert Lewandowski. Zegar wskazywał już 95 minutę. Polskie media zgodnie piszą o cudzie.

Biało-czerwoni byli zdecydowanymi faworytami. Jednak w pierwszej połowie podopieczni Adama Nawałki nie potrafili sforsować defensywy Ormian, mimo że w 30. minucie za drugą żółtą kartkę z boiska usunięty został środkowy obrońca Gael Andonian.

Kilka minut po przerwie gospodarze prowadzili już jednak 1:0 po samobójczej bramce Hrajra Mkojana. Ale odpowiedź rywali była bardzo szybka - dwie minuty później Marcos Pineiro Pizzelli dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne i nikt nie dotknął już piłki, za późno zauważył to Łukasz Fabiański i po chwili musiał wyjmować ją z siatki.

Kolejne minuty to dominacja Polski, ale i groźne kontrataki rywali. Bramkę na wagę trzech punktów i pozycji wicelidera grupy E zdobył dopiero w doliczonym czasie Robert Lewandowski. Był to jego 40. gol dla drużyny narodowej, co daje mu samodzielne czwarte miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Więcej bramek od niego mieli tylko Włodzimierz Lubański (48), Grzegorz Lato (45) i Kazimierz Deyna (41).

Napastnik Bayernu Monachium, który był królem strzelców eliminacji mistrzostw Europy 2016, prowadzi obecnie w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników turnieju kwalifikacyjnego MŚ 2018. Ma pięć trafień. Takim dorobkiem może pochwalić się jeszcze tylko Portugalczyk Cristiano Ronaldo.

Biało-czerwoni mają siedem punktów, podobnie jak Czarnogóra, która w Kopenhadze wygrała z Danią 1:0 po golu Fatosa Beciraja. Zespół z Bałkanów ma lepszy bilans bramek od podopiecznych Nawałki (7-1 wobec 7-5).

 

Na trzecie miejsce spadła Rumunia, które niespodziewanie zremisowała bezbramkowo z Kazachstanem w Astanie. Goście mają pięć punktów, gospodarze - dwa. Między nimi z trzema "oczkami" sklasyfikowana jest Dania, a Armenia pozostaje z zerowym dorobkiem.

 

DF/thefad.pl / Źródło: kurier PAP



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: