Szukaj w serwisie

×
31 grudnia 2015

”Państwo prawa to nie żywopłot, który można dowolnie przycinać”

Sejm uchwalił w środę 30 grudnia nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Projekt został zgłoszony w poniedziałek wieczorem przez grupę posłów PiS zakłada m.in. wygaśnięcie mandatów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych Telewizji Polskiej oraz Polskiego Radia z chwilą opublikowania zmian w Dzienniku Ustaw.

Przyjęta została poprawka zgłoszona przez Kukiz'15 mówiąca o tym, że "mała" ustawa medialna ma obowiązywać do końca czerwca 2016 roku. Do tego czasu ma być wprowadzona "duża" ustawa medialna obejmująca gruntowną reformę struktury prawno-organizacyjnej i sposobu finansowania mediów publicznych.

Nowelizacja zakłada, że nowe zarządy i rady nadzorcze mediów publicznych (Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i państwowych rozgłośni regionalnych) będzie powoływał i odwoływał jedynie minister skarbu państwa. To duża zmiana, bo dotąd członków rad nadzorczych powoływała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, a Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwo Skarbu Państwa wskazywały po jednym przedstawicielu. Z kolei zarządy TVP i Polskiego Radia były wybierane w konkursach przez rady nadzorcze, przy czym rozstrzygnięcia musiała zaakceptować KRRiT.

W wieczornych "Wiadomościach" TVP 1 Piotr Kraśko żegnając się z widzami powiedział "widzimy się dziś po raz ostatni", po chwili dodał, że "w tym roku".

Międzynarodowa organizacje medialne o prasa zagraniczna nie kryją oburzenia zmianami w ustawie o radiofonii i telewizji

Przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów Dunja Mijatović wyraziła w środę „głębokie zaniepokojenie" ustawą. - Ma żywotne znaczenie, żeby nadawcy publiczni byli strzeżeni przed wszelkimi próbami wpływu politycznego bądź komercyjnego. Obawiam się, że pospiesznie wprowadzane zmiany zagrożą podstawowym warunkom niezależności, obiektywizmu i bezstronności nadawców publicznych – oświadczyła Mijatović.  

- Odnotowałam ostrą krytykę ze strony społeczeństwa obywatelskiego, w tym Fundacji Helsińskiej i najnowszą, zawartą we wspólnym oświadczeniu Europejskiej Federacji Dziennikarzy, Europejskiej Unii Nadawców, Stowarzyszenia Dziennikarzy Europejskich i Reporterów bez Granic. Wzywam polski rząd do wycofania tej propozycji – dodała przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów.  

Reporterzy bez Granic, Stowarzyszenie Dziennikarzy Europejskich, Europejska Federacja Dziennikarzy i Europejska Unia Nadawców ogłosiły wspólne stanowisko krytykujące zmiany wprowadzane przez Prawo i Sprawiedliwość w mediach publicznych.

"Wzywamy polskie władze do oparcia się wszelkiej pokusie zaostrzania politycznej kontroli nad mediami" - napisano w oświadczeniu, podkreślając, że do dziś Polska ma doskonałe notowania, jeśli chodzi o wolność mediów.

Przyjęcie ustawy medialnej przez Sejm szeroko komentowano na łamach prasy zagranicznej.

BILD

Poprzez zmianę ustawy medialnej partia PiS chce przekształcić media publiczne w instytuty narodowe. Jako pierwszy krok planuje się wymianę dotychczasowych zarządów. Ich wybór będzie w przyszłości w dużej mierze zależał od rządu. Wcześniej wiele europejskich związków dziennikarskich i organizacji zrzeszających media ostro krytykowało plany Warszawy w tym kierunku zarzucając rządowi PiS chęć podporządkowania sobie mediów.

Rheinische Post

To, co obecnie dzieje się w Polsce ma niewiele wspólnego z reformami, lecz raczej z szeroką przebudową państwa. Nowy polski rząd został wybrany w demokratycznych wyborach. W związku z tym ma wolność działania. To nie oznacza jednak, przynajmniej według standardów unijnych, że można dowolnie kształtować państwo prawa według swego widzimisię, tak jak przycina się żywopłot. Kto tak postępuje, szkodzi swojemu krajowi i jego reputacji.

Polska zyskała w UE na wpływach. Donald Tusk, niegdyś szef rządu, jest dziś przewodniczącym Rady Europejskiej. W próbach ograniczenia kryzysu na Ukrainie Polska odgrywała ważną rolę. Po wyborach, w których partia PiS zdobyła absolutną większość, dochodzi do rygorystycznego postępowania przeciwko Trybunałowi Konstytucyjnemu oraz mediom. Trybunał został w dużym stopniu pozbawiony swojej funkcji kontrolnej, a radio i telewizja zostały mediami narodowymi, które mają się troszczyć o sprawy kulturalne i historyczne. Co to oznacza - o tym decyduje państwo. Ich prezesi i członkowie zarządu mają być nominowani; a to dopiero początek zmian.

Frankfurter Allgemeine Zeitung

Polska stała się w ciągu paru lat już trzecim państwem na wschodzie UE, w których wyłonione w wolnych wyborach rządy łamią zasady demokracji, aby uzyskać kontrolę nad instytucjami państwowymi.

Wydarzenia w Polsce są zaostrzeniem węgierskiego dylematu: Nowy rząd w Warszawie ma z demokratycznego punktu widzenia nie tylko słabszą legitymację od węgierskiego, ale także dopuszcza się demontażu fundamentów państwa prawa o wiele szybciej i brutalniej. Pod tym względem jest on bliższy rumuńskim postkomunistom niż Węgrom o podobnych przekonaniach.

 

źródło: DW



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: