Szukaj w serwisie

×
20 lutego 2016

Lech Wałęsa: To jest wojna. Chcą osadzić jakiegoś innego bohatera, który był tchórzem

Lech Wałęsa po raz pierwszy skomentował sprawę dokumentów z domu Czesława Kiszczaka. W rozmowie z Katarzyną Kolendą Zaleską w "Faktach" TVN, były prezydent przekonywał, że nie był współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. - Wiem, co zrobiłem. Byłem stuprocentowo oddany walce, poświęciłem wszystko, swoją rodzinę, żonę, wszystko. A oni mi zarzucają, że brałem pieniądze? - mówił oburzony. - Nigdy nie zgodziłem się na współpracę - zapewniał. Dodał jednak, że ciężko komentować dokumenty, których nie widział. W sobotę w jego obronie staną też Bronisław Komorowski.

- Chciałbym widzieć ten dokument i inne dokumenty, i wtedy będzie można powiedzieć - mówił Lech Wałęsa. - Jeszcze raz powtórzę: nigdy nie zgodziłem się na współpracę. Nigdy nie napisałem żadnego tekstu, ani żadnej mojej wypowiedzi nie można zaliczyć, jako donos. Nie brałem żadnych pieniędzy. I to są fakty. Natomiast udowodniłem, że na mnie podrabiano dokumenty - bronił się Lech Wałęsa. W jego ocenie, moment ujawnienia teczek z domu gen. Kiszczaka może nie być przypadkiem.

- To jest wojna. Chcą osadzić jakiegoś innego bohatera, który był tchórzem. Chcą zająć miejsce w historii - powiedział, nie ujawnił jednak, kogo ma na myśli, jako "innego bohatera".

Były prezydent skomentował też słowa szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, który stwierdził, że "pan prezydent Wałęsa mógł być sterowaną marionetką", co należy dziś wyjaśniać.

- Gdzieś ty był? Mogłeś to zrobić lepiej od Wałęsy. Ja zrobiłem, jak umiałem. Każdy mógł zrobić lepiej od Wałęsy - mówił Lech Wałęsa - Ja zrobiłem tak, jak potrafiłem. Ile mi siły i mądrości starczyło. Każdy mógł zrobić to lepiej (...) Czy ja im broniłem? - skomentował oskarżenia Waszczykowakiego, że mógł być marionetką w rękach służb bezpieczeństwa. - Jest wolność, a nie ma prawa, i to powoduje jakieś zdziczenia - dodał.

 

Źródło: TVN24



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: