Krzysztof Skiba
Jest taka tradycja, że w grudniu Polacy robią sobie różne świństwa. A to Gomułka do stoczniowców każe strzelać, a to generał Jaruzelski do górników. I teraz dzięki Jarkowi ta tradycja została podtrzymana. Żeby przykryć aferę Mejzy, drożyznę i kompromitację na granicy, przybito ostatnią deskę do ekranu stacji telewizyjnej, która nie jest kontrolowana przez cenzurę PiS. A za parę dni święta i Polacy zapomną. Bo karp, wódeczka, i kolędy w TVP tak ładnie bracia Golec zaśpiewają. A w noc wigilijną to nawet Prezes przemówi ludzkim głosem i powie coś ciepłego do rodaków
Zawsze mnie zastanawiało skąd wzięło się to powiedzenie. O tej wiosce zabitej dechami. Chyba chodziło o to, że jak się wszystkie wolne miejsca zabije dechami, to już niewiele widać. Tylko te dechy. Zero perspektywy.
I wczoraj te dechy można było zobaczyć. W TVP. Tysiące protestujących na ulicach, a u nich Eurowizja dla dzieci. I Jacek Kurski, który gratuluje naszej kandydatce, że przegrała. Teraz będzie już tak zawsze. Co innego życie, co innego telewizja rządowa. Będą deski. Niektóre nawet kolorowe jak Eurowizja i migoczące jak marynarki Zenka na koncertach disco polo.
I kilka dni wcześniej ten Kukiz głosujący razem z cudotwórcą Mejzą za Lex TVN. Ten sam Pawełek, który śpiewał zbuntowane piosenki i na którego głosowało przed paru laty ponad trzy miliony wyborców, bo liczyli, że się nie sprzeda ani Platformie, ani PiS-owi.
Kolejne dechy nam przybijają. Do oczu. Wielu nawet drożyzny nie widzi. Tacy szczęśliwi, że Jarek ciągle przy władzy. USA ambasadora mogą do Polski nie przysłać. Na wojskową pomoc z Ameryki coraz trudniej liczyć, bo się Jankesi za ten TVN pewnie obrażą, ale co tam. Sami się obronimy. Tymi niewidzialnymi helikopterami, co je Antoni sprowadził i do dziś ich nie widać.
Jeszcze wojna się nie zaczęła, ale już dezerterzy uciekają na Białoruś z armii Błaszczaka. To podobno pierwszy efekt koncertu z udziałem Pietrzaka i Górniakowej. Jest pomysł, aby na granicę sprowadzić Zenka i puszczać go przez megafony. Uchodźcy sami się zwiną.
Jest taka tradycja, że w grudniu Polacy robią sobie różne świństwa. A to Gomułka do stoczniowców każe strzelać, a to generał Jaruzelski do górników. I teraz dzięki Jarkowi ta tradycja została podtrzymana. Żeby przykryć aferę Mejzy, drożyznę i kompromitację na granicy, przybito ostatnią deskę do ekranu stacji telewizyjnej, która nie jest kontrolowana przez cenzurę PiS.
A za parę dni święta i Polacy zapomną. Bo karp, wódeczka, i kolędy w TVP tak ładnie bracia Golec zaśpiewają. A w noc wigilijną to nawet Prezes przemówi ludzkim głosem i powie coś ciepłego do rodaków.
Wioska zabita dechami. Wolność zabita dechami.
Krzysztof Skiba