Szukaj w serwisie

×
24 marca 2020

Chiny utajniały informacje o COVID-19?

Władze ChRL uczyniły wszystko, co w ich mocy, aby zataić wszelkie informacje o rozprzestrzenianiu się COVID-19 - powiedziała ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, która w poniedziałek dla portalu Onet skomentowała reakcję Chin na epidemię koronawirusa.

- Władze ChRL uczyniły wszystko, co w ich mocy, aby zataić wszelkie informacje o ozprzestrzenianiu się COVID-19. Nawet wówczas, gdy chińscy lekarze w bohaterski sposób starali się ratować życie dziesiątkom, setkom, a następnie tysiącom chorych - napisała dla Onetu Georgette Mosbacher. Przypomniała etapy rozprzestrzeniania się koronawirusa od wybuchu epidemii, do którego doszło w grudniu ub.r. w mieście Wuhan w prowincji Hubei.

- Lekarze, którzy znaleźli się na pierwszej linii frontu, gorączkowo próbowali leczyć pierwszych pacjentów, informując jednocześnie władze prowincji i przedstawicieli rządu ChRL o pojawieniu się nowego wirusa o "charakterystyce przypominającej wirus SARS". Na Chinach spoczywała szczególna odpowiedzialność, by zachować pełną transparentność w sprawie tego, co wiedzieli eksperci w tym kraju" - podkreśliła amerykańska ambasador.

- Już na początku stycznia chińskie władze nakazały zniszczenie próbek wirusa - stwierdziła. W ocenie Mosbacher, władze chińskie aktywnie cenzurowały i karały "tych odważnych Chińczyków, którzy próbowali powiedzieć prawdę".

- W miarę gdy mijały cenne tygodnie, a powaga sytuacji stawała się oczywista, przedstawiciele Chińskiej Republiki Ludowej czynili szeroko zakrojone przygotowania w celu ochrony własnej ludności. Równocześnie jedynie wybiórczo dzielili się informacjami, takimi jak genetyczna sekwencja wirusa. Stosowali obstrukcję wobec międzynarodowych organów ochrony zdrowia, które oferowały pomoc, zwracały się o dostęp i zabiegały o uzyskanie dalszych informacji. Gdyby te same władze postąpiły właściwie i na czas zaalarmowały o tej chorobie, Chiny - a także cała reszta świata, w tym Polska - mogłyby uniknąć jej negatywnego wpływu na naszą ludność. Chińczycy wiedzą, że winę za tę pandemię ponosi ich rząd - dodała Mosbacher.

Podała też, że rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej wysunął - jak napisała - "fałszywe oskarżenia wobec Stanów Zjednoczonych w kontekście wirusa SARS-CoV-2".

Ambasador USA w Polsce zaapelowała, żeby podwoić wysiłki "na rzecz współpracy i szybkiego oraz transparentnego dzielenia się prawdziwymi informacjami o chorobie wywoływanej przez tego wirusa". Zwróciła uwagę, że w Polsce rząd USA niesie pomoc obywatelom amerykańskim w powrocie do domu, a ambasada i konsulat USA w Polsce pracują nad usprawnieniem pilnych podróży dzieci, które wymagają ratującej życie opieki medycznej w Stanach Zjednoczonych.

Przypomniała też, że Amerykański Urząd ds. Żywności i Leków współpracuje z Europejską Agencją Leków w celu usprawnienia procedur regulacyjnych dotyczących wytworzenia szczepionki oraz że USA są światowym liderem w zakresie pomocy w dziedzinie zdrowia publicznego.

"Nie miejmy żadnych wątpliwości: bohaterami tej historii są lekarze i pielęgniarki – wielu spośród których przebywa w Chinach – którzy ryzykują życie, aby powstrzymać tę straszliwą chorobę i ostrzec świat przed wiążącymi się z nią zagrożeniami. Konieczna jest swobodna cyrkulacja rzetelnych informacji – zwłaszcza w trakcie kryzysów. Obowiązkiem rządu jest ratowanie życia, a nie ratowanie twarzy" - podsumowała Mosbacher. (PAP)

Władze ChRL uczyniły wszystko, aby zataić informacje o rozprzestrzenianiu się COVID-19. już na początku stycznia  nakazały zniszczenie próbek wirusa


Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję