Szukaj w serwisie

×
9 listopada 2019

Adam Mazguła: Tylko ludzi szkoda

Adam Mazguła

Adam Mazguła

Za pół roku mamy wybrać Prezydenta Polski, który powinien być niezależny politycznie. Ma być prezydentem wszystkich Polaków i reprezentować ich przed partyjną władzą. Więc co? Ma się wywodzić ze „stajni partyjnej” dyktatorów i być niezależnym. Przecież to nie jest możliwe. To wielka ściema i kłamstwo.

 

Za pół roku mamy wybrać Prezydenta Polski, który powinien być niezależny politycznie. Ma być prezydentem wszystkich Polaków i reprezentować ich przed partyjną władzą. Więc co? Ma się wywodzić ze „stajni partyjnej” dyktatorów i być niezależnym. Przecież to nie jest możliwe. To wielka ściema i kłamstwo.

Polska to dziwny kraj, w którym partie polityczne zdobyły tyle nienależnych uprawień, że każde wybory stają się licytacją na odmianę dyktatora.

Wszystkie istniejące i znaczące partie polityczne są zarządzane przez wodzów, nieomylnych i przemądrzałych. To oni, jak bogowie decydują o dopuszczeniu do koryta wszystkich swoich współpracowników, a właściwie pochlebców i lizusów. Umieszczając ich na czele list wyborczych w kraju, w którym wmówiono narodowi, że mają głosować na pierwszych umieszczonych na tej liście, to pewność wyboru do władz i wpływów w kraju. To wielka moc sprawcza i przywilej.

Taki system robi z liderów partyjnych pyszałków i nagradza ich zabetonowane partyjne koterie. Tylko wyborcy łudzą się, że to oni wybrali swojego przedstawiciela!? Ha! Ha! Ha!

Ten system wyklucza możliwość startu w wyborach niezależnego kandydata, który nie „ukląkł” przed liderem partyjnym. Przekonałem się o tym boleśnie i na własnej skórze. System wzajemnych powiązań powoduje wrogość medialną, blokowanie dostępu do władz i instytucji regionalnych, do spotkań zależnych od miejscowych członków każdej partii, a tylko tacy dzisiaj pełnią funkcje, do biur reklamowych i miejsc na prezentację. Wszystko jest systemem. A kiedy znajdziesz jakiś sposób i zaczynasz prowadzić kampanię wyborczą w miarę rozsądnie, przyjedzie jakiś nawiedzony dureń, nawet jak jest byłym prezydentem, aby we wszystkich możliwych mediach regionalnych przekonać wyborców, że były członek PiS-u lub uczestnik władzy regionalnej od stanu wojennego po obecne czasy jest uzgodnionym przedstawicielem opozycji. Powtarzam, opozycji! Podłość! Jednak o tym, może przy innej okazji.

Za pół roku mamy wybrać Prezydenta Polski, który powinien być niezależny politycznie. Ma być prezydentem wszystkich Polaków i reprezentować ich przed partyjną władzą. Więc co? Ma się wywodzić ze „stajni partyjnej” dyktatorów i być niezależnym. Przecież to nie jest możliwe. To wielka ściema i kłamstwo.

Jeżeli prezydent ma być niezależny, to powinniśmy mieć możliwości wybierania ludzi światłych, przyzwoitych i niezależnych. Ludzi odważnych, mądrych i doświadczonych życiowo, zrównoważonych emocjonalnie, zdrowych i w miarę młodych, umiejących nieść ze sobą majestat urzędu i państwa, a nie kolejnych przydupasów prezesów, fircyków wiecowych i notariuszy.

Dla mnie takim kandydatem na prawdziwego męża stanu jest profesor Adam Bodnar, czy też Marcin Matczak…

Problem jest jednak w tym, że to, co jest ich mocą – niezależność partyjna, jest też ich zgubą, bo członkowie partii chcą swoich kandydatów, swoje nadzieje na intratne stołki i władzę, a ich jest dużo. Ponadto, niezliczone telewizyjne programy informacyjne żyjące z polityków zaszczują każdego, kto zechce wyjść na to zabetonowane partyjnie podwórko. Więc w praktyce, kto może zostać Prezydentem Polski? Każdy, kto pięknie klęczy i wybierze go kacyk najmodniejszej partii. Reszta to teatr dla gawiedzi, gry pozorów i kłamstw, igrzyska śmiesznych obietnic i nigdy nieosądzonych politycznych nieuczciwości.

Śmieszy mnie ten festiwal głupot jak chociażby ta: Przedstawiajcie kandydatów na prezydenta, bo A. Duda już prowadzi kampanię wyborczą. Ha! Ha! Ha! Przecież prowadzi ją stale tak jak PiS i to przy bezprawnym użyciu wszystkich możliwych środków publicznych od 4 lat! Jednak stacje medialne muszą mieć o czymś i o kimś mówić.

Gra pozorów trwa, tylko ludzi szkoda! Tych, co stoją przed sądami w ich obronie. Tych, co bronią Konstytucji i przeciwstawiają się faszystowskim marszom. Tych, którzy odważnie ujawniają patologie władzy i są za to ścigani przez aparat państwa… Kto ich dzisiaj reprezentuje? Człowiek nieporozumienie – G. Schetyna, zwolennik klauzuli sumienia Kosiniak-Kamysz, czy też oszust K. Gawkowski? Czy któryś z tych partyjniaków zainteresował się sprawami sądowymi tych ludzi walczących o ich odmianę władzy?

Tylko ludzi szkoda!

Adam Mazguła

 

 

Książka "Adam Mazguła - Żołnierz gorszego sortu" dostępna w księgarniach na terenie całej Polski i w systemie sprzedaży internetowej.

Dystrybutorem książki jest Ateneum.

Na terenie Wielkiej Brytanii książkę można kupić po złożeniu zamówienia TUTAJ >>>



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję