Szukaj w serwisie

×
18 lipca 2020

Adam Mazguła: Krzysztof Szczerski – „wybitny politolog”, „komik Putina”, pomysłodawca nadruku modlitw katolickich w paszporcie

Adam Mazguła

Adam Mazguła

Krzysztof Maria Szczerski jest od lat kandydatem Andrzeja Dudy na najwyższe stanowiska międzynarodowe należne Polsce. Kiedy jednak organizacje, do których kandyduje Szczerski, dowiadują się, kto miałby tam pracować, rezygnują z tej kandydatury i powołują kogokolwiek z innej prowincji, bo nie chcą kompromitacji.

 

Krzysztof Maria Szczerski jest od lat kandydatem Andrzeja Dudy na najwyższe stanowiska międzynarodowe należne Polsce. Kiedy jednak organizacje, do których kandyduje Szczerski, dowiadują się, kto miałby tam pracować, rezygnują z tej kandydatury i powołują kogokolwiek z innej prowincji, bo nie chcą kompromitacji.

Krzysztof Szczerski. Fot. wikipedia

Tak oto Krzysztof Maria Szczerski z braku innych możliwości pracuje, jako szef gabinetu kancelarii swojego dobrodzieja, który zrobił z niego profesora.

Na jakim poziomie pracuje ten wybitny politolog, pokazały ostatnie wydarzenia w pałacu.

Ludzie Putina skompromitowali służby specjalne PiS-u i pogadali sobie przez telefon z A. Dudą. Na szczęście przepaść intelektualna różniąca agentów rosyjskich od Dudy i słaba znajomość języka angielskiego tego ostatniego, zapobiegły dalszej międzynarodowej kompromitacji. Pozostał tylko wstyd, upokorzeni Ukraińcy i wrażenie poddaństwa małego nieodpowiedzialnego Andrzejka, który tak dalece podlizywał się rozmówcy, że gotów był wywołać wojnę światową opartą na wazelinie.

Za tą kompromitację odpowiada profesor- nieudacznik, ale zwolnili urzędnika i sekretarkę zatrudnioną w USA.

Przy okazji dowiedzieliśmy się, jak słaby jest system kontroli w Kancelarii Prezydenta, jak nieodpowiedzialni ludzie tam pracują, jak prostackie zasady tam panują i jak poddańczy charakter ma sam główny rozmówca. Ujawnił się typ człowieka, który sprzeda matkę i ojca, a co dopiero naród, aby podlizać się znaczącemu rozmówcy.

K. M. Szczerski, jak na profesora PiS-u przystało, wymyślił coś niebywale bardziej durnego.

Polski paszport to dokument, który potwierdza tożsamość i obywatelstwo. Tymczasem PiS-profesor uznał, że będzie potwierdzał religię i dawał nadruk modlitw katolickich w paszporcie Polaków. Problem jest jednak w tym, że na świecie jest około 4300 różnych religii, a on nas wszystkich chce zakwalifikować tylko do jednej i to nawet wtedy, gdy ktoś jest niewierzący. Tym samym urzędnik Kancelarii Prezydenta przyjmie nas wszystkich do jego umiłowanej religii i zakłamie prawdę. Myślałem naiwnie, że chodzi, chociaż o religię miłości bliźniego, a tymczasem ostatnie wybory potwierdziły, że to ma być religia męczeńskiej śmierci, manipulacji, kłamstwa i międzynarodowej zmowy pedofilów.

Z całą odpowiedzialnością pozwolę sobie określić, że chociażby te dwa przykłady PiS-profesora dowodzą jego wybitności. Pokazują, jak bardzo marnują się jego zdolności w produkcji kłamstwa, miernoty i upadku moralnego.

Jeśli PiS chce mi przygotować nowy wzór paszportu albo organizować bezpieczeństwo, to zgodzę się tylko na jeden dopisek: „Broń mnie Panie Boże przed idiotami z PiS” albo po prostu ***** ***.

Adam Mazguła



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję