Szukaj w serwisie

×
24 kwietnia 2023

Iga Świątek pokrzyżowała plany Białorusinki i odjechała z kortów najnowszym modelem Porsche

Jacek Lepiarz

Jacek Lepiarz

Aryna Sabalenka próbuje od trzech lat wygrać główną nagrodę turnieju w Stuttgarcie. Iga Świątek i tym razem pokrzyżowała plany Białorusinki. Polka odjechała z kortów najnowszym modelem Porsche.

Organizatorzy turnieju w Stuttgarcie od lat stosują wypróbowany trick. Zawodniczki mają przez cały czas główną nagrodę albo za sobą, albo podczas serwisu czy returnu bezpośrednio przed sobą. Sabalenka próbowała już dwukrotnie, w 2021 i 2022 zdobyć to trofeum. Tym większe było jej pragnienie zdobycia przy trzecim podejściu upragnionej nagrody. - Mogłaby sobie kupić taki samochód, ale wygranie go jest bardziej cool niż kupienie – wyznała Białorusinka.

Stawka meczu była wysoka – chodziło o rywalizację, dominację, hierarchię i ładną sumkę 104478 euro. Ale przede wszystkim chodziło o to, o co chodzi od początku turnieju w Stuttgarcie w 1978 roku – o to, kto w ostatnim dniu turnieju odjedzie z kortów w nowiutkim Porsche – pisze Barbara Klimke w relacji ze Stuttgartu.

Sabalenka zmuszona do błędów

„Iga Świątek potrafi zneutralizować impet siłowego tenisa niemal każdej przeciwniczki. Serwowała od początku na ciało Sabalenki, co zmuszało ją do zmian ustawienia do returnu, trafiała niemal każdym swoim serwisem i na oczach 4500 widzów zmuszała Sabalenkę do błędów, co zwiększało niecierpliwość pełnej temperamentu rywalki. Przy stanie 3:4 i 30:30 i własnym serwisie Sabalenka władowała bez potrzeby smecz w siatkę. To był zwrot w meczu” – czytamy w „SueddeutscheZeitung”.

W drugim secie zemściła się serwisowa słabość Sabalenki w tym dniu. W tym sezonie zaserwowała już 165 asów. Gdy trafia pierwszym serwisem, wygrywa zwykle trzy z czterech punktów. W niedzielę jednak celność serwisowa była mniejsza. W drugim secie po podwójnym błędzie przegrywała na początku 0:1, a Iga Świątek nie oddała już tej przewagi. Tenisistka z Warszawy obroniła 6:3, 6:4 w niespełna dwie godziny tytuł. W bezpośrednim pojedynku obu najlepszych tenisistek świata Świątek prowadzi 5:2.

Honorowa runda Świątek za kierownicą Porsche

„Praca przez ostatnie dwa tygodnie opłaciła się” – cytuje „SZ” polską tenisistkę. Niemiecka gazeta zwraca uwagę, że z powodu kontuzji żeber Świątek nie mogła przez trzy tygodnie trenować serwisu. Jej stabilność podczas turnieju była tym bardziej godna uwagi – podkreśla autorka relacji.

„SZ” zwraca uwagę na gest podczas meczu półfinałowego z Ons Jabeur. Tenisistka z Tunezji musiała zejść z kortu przy stanie 0:3 z powodu kontuzji łydki. „Świątek uklękła przed krzesłem, na którym siedziała Jabeur, i pocieszała ją: - Zobaczymy się w finale turnieju w Paryżu.

A co zrobi Sabalenka? - Będę tak długo przyjeżdżać do Stuttgartu, aż wygram to auto – zapowiedziała, obserwując, jak Świątek wykonuje rundę honorową za kierownicą Porsche Taycan Turbo S Sport. - Nawet, gdyby to miało trwać 20 lat – podkreśliła.

 

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: