Szukaj w serwisie

×
3 grudnia 2018

Stefan Niesiołowski: ​​​Wnioski po wyborach samorządowych

Stefan Niesiołowski

Stefan Niesiołowski

Odbudowanie demokracji jest doskonałym hasłem wyborczym i nie wydaje mi się, aby było sensowne ugrzęźnięcie przeciwników dyktatury w ideologicznych sporach.

 

​​​​Wniosków po tych wyborach jest sporo, ale ja uważam za najważniejsze dwa: wygląda na to, że pisowcy wyborów do Sejmu nie sfałszują i decydująca o obaleniu ich dyktatury i odbudowaniu demokracji jest jedna lista całej opozycji demokratycznej.

Istotą dyktatury jest to, że o ile zdarza się, że zdobywa władzę w efekcie decyzji elektoratu (Łukaszenka, Erdogan, Orban ikd.) to robi wszystko, aby władzy w efekcie wyborów nie oddać.

Działania pisowców dokładnie temu celowi służą; łamanie kręgosłupów i charakterów, fałszowanie historii, absurdalne pomniki, korupcja polityczna, cenzura, wymiar sprawiedliwości policja wojsko i administracja na usługach władzy, fikcyjność Parlamentu i przesunięcie centrum decyzyjnego do najbliższego otoczenia dyktatora (w obecnym przypadku raczej dyktatorka) itp.

Ma to służyć utrzymaniu władzy w rękach dyktatora. Jednak nie zawsze tak jest.

Pomijam znane i spektakularne upadki dyktatur w efekcie społecznego buntu (Rumunia Ceausescu), rozkładu i starczego uwiądu (Związek Sowiecki), przegrana wojna (Kambodża Pol Pota), wewnętrznego porozumienia (Hiszpania, Polska), czasem dyktatorzy oddawali władzę dobrowolnie przegrywając wybory (Argentyna, Grecja tzw. czarnych pułkowników).

Najważniejsze pytanie, czy tak stanie się w Polsce? Czy Kaczyński może oddać władzę w 2019 roku przegrywając wybory?

​Wiele wskazuje, że tak. W wyborach samorządowych nie było działań reżimu świadczących o fałszerstwach wyborczych.

Były oczywiście działania na granicy prawa; straszenie komisarzami (Łódź, Gdańsk), szantażowanie, że tylko zwycięstwo kandydata pisowskiego zapewni środki na rozwój miasta (Warszawa, Radom, a w zasadzie cała Polska), aresztowanie i mianowanie reżimowego komisarza (wójt Wojtera w Daszynie k/Łęczycy).

Obrzydliwa kampania propagandowa, kłamstwa, zniesławienia, pomówienia, plugastwa w reżimowych mediach, będących faktycznie częścią pisowskich komitetów wyborczych.

Skandaliczne zachowania wielu księży wprost bezczelnie wzywających do głosowania na PiS: media Rydzyka, Skubiś, Głódź itp. Po raz kolejny okazuje się, że w znacznej swej części Kościół służy kłamstwu i nienawiści.

Ale to nie były fałszerstwa w takim rozumieniu jak bezpośrednie zmienianie decyzji wyborców poprzez fałszowanie kart do głosowania i protokółów. PiS zorientowało się, że bezpośrednie sfałszowanie wyborów nie jest możliwe, a z pewnością jest trudne i nieopłacalne i dlatego najpewniej o tym czy pisowski reżim upadnie zadecydują w 2019 roku wyborcy?

​To z kolei zależeć będzie od jedności, stopnia organizacji, siły argumentacji opozycji demokratycznej. Najważniejszym czynnikiem jest mobilizacja wszystkich przeciwników reżimu. Szkodliwą brednią jest twierdzenie, że nie wystarczy być antypisem.

To taka sama mądrość jak twierdzenie, aby „nie straszyć PiS-em”. Odwrotnie PiS-em straszono za mało, nie demaskowano kłamstw i obłudy i mamy Dudę, Kaczyńskiego, Sołtysową, Pinokio-Morawieckiego itp.

Odbudowanie demokracji jest doskonałym hasłem wyborczym i nie wydaje mi się, aby było sensowne ugrzęźnięcie przeciwników dyktatury w ideologicznych sporach.

Najważniejszą i absolutnie fundamentalną sprawą jest wzniesienie się ponad podziały, zaszłości, różnice i gotowość do wspólnej pracy dla odbudowania zdewastowanej Polski, zakończenia wewnętrznej okupacji oraz ukarania jej autorów i beneficjentów. Wynik wyborów samorządowych nie jest jednoznaczny, ale nie ulega wątpliwości, że wspólna lista opozycji oznacza, albo koniec reżimu, albo sięgnięcie przez upadający reżim po przemoc, a to może Kaczyńskiego kosztować sporo?

Na szczęście nie udało się zamieść pod dywan afery KNF i wkraczamy w kolejny etap udawania przez reżimowców, że nic się nie stało.

Mamy też kilka prób przykrycia jak działania policji oraz prokuratury (wzajemnie sprzeczne) ale sprowadzające się do atakowania Wojciecha Cieśli dziennikarza „Nesweeka” za to, że ośmielił się napisać niezbyt dobrze o dublerze Muszyńskim, który faktycznie rządzi trybunałem konstytucyjnym wspólnie z p. Przyłębską.

Dziękując Unii za wspaniałe i skuteczne stanowisko w sprawie Sądu Najwyższego bardzo proszę o nieustępowanie w sprawie TK i KRS. Ani kroku w tył, aż instytucje te staną się niezależne od autorytarnego reżimu.

​I jeszcze detal – odbył się w Krakowie pisowski spęd, na którym wisiała unijna flaga „szmata” i pod którą p. Morawiecki zapewniał jak to PiS kocha Unię. Nie było Kaczyńskiego i nie było o „wyimaginowanej wspólnocie” i nawet zabrała głos p. Szydło, która unijne flagi usunęła z budynków URM. To kolejna twarz reżimu tym razem przed wyborami do Europarlamentu.

​​​​​​​Stefan Niesiołowski



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: