Szukaj w serwisie

×
22 października 2018

Stefan Niesiołowski: ​​​Przegrany Kaczyński i Schetyna

​Pierwsze sondażowe dopiero i siłą rzeczy wstępne wyniki wyborów samorządowych pozwalają jednak na pewne wnioski i oceny.

To już nie irytujące sondaże (przypominam miejscami dające pisowcom 50% poparcia - autorzy tych sondaży powinni znaleźć sobie inne zajęcie), ale wyniki.

Twierdzenie Kaczyńskiego, że jest to dobry prognostyk dla wyborów parlamentarnych jest kłamstwem.

Jest to wynik o 6% gorszy od wyniku wyborów parlamentarnych i oznacza nie tylko niemożność rządów samodzielnych, ale nawet rządów ze swoją kukisową przystawką, jeśli ta przystawka znajdzie się w Sejmie.

32% dla PiS-u to efekt nie tylko piramidalnych kłamstw i bredni p. Morawieckiego, nie tylko efekt głupiego wniosku p. Ziobry, aby to p. mgr Przyłębska oceniała zgodność Traktatów Unijnych z naszą Komnstytucją, co musi prowadzić do polexitu, ale generalnie świadczy o wyczerpywaniu się pisowskiej metody przekupywania, szczucia, kłamstw, fałszywych obietnic i szantażu.

Walka z katoprawicową dyktaturą musi być prowadzona nieustannie i za wszelką cenę, gdyż jest to walka o przyszłość Polski, o demokrację w naszym kraju i w końcu o niepodległość, ale jest szansa, że pokonamy dyktaturę, że przy pomocy kartki wyborczej, a więc w najprostszy i najtańszy sposób obalimy makabryczny reżim Kaczyńskiego i jego wasali. Żoliborski geniusz może sobie przed kamerami opowiadać o sukcesie i zwycięstwie, ale doskonale wie, że przegrał, a jego sukces ma wymiar raczej matematyczny, a nie polityczny.

PiS utraciło atrakcyjność i impet, siłę uderzeniową, nie pomogło schowanie Macierewicza i kilku innych odrażających postaci.

Nie pomogło milczące wycofanie się ze smoleńskiego kłamstwa i bredni o dwóch wybuchach itp.

Nie pomogło to wszystko, co stanowi istotę tej dyktatury.

Zaczyna się powolna faza schyłkowa. Nie wierzę w żadne ucywilizowanie się przed kolejnymi wyborami. Czeka nas bardzo ciężka walka w drugiej turze w wielu dużych miastach i wszędzie tam mają szansę wgrać kandydaci antypisowscy.

Raczej będziemy mieli do czynienia z nasileniem agresji i kłamstwa, zobaczymy jeszcze paskudniejsze i bardziej wykrzywione oblicze Morawieckiego i bardziej antypatycznego skurczonego z nienawiści Kaczyńskiego i tak już będzie do końca, czyli do procesu ludzi odpowiedzialnych za zniszczenie demokracji w Polsce.

Drugim przegranym jest oczywiście p. Schetyna i jemu nie pomogą kłamstwa o sukcesie i okrzyki klakierów.

Wynik 24% łącznie PO i Nowoczesnej jest ok. 6% gorszy od łącznego wyniku tych partii w ostatnich wyborach parlamentarnych.

Jest to klęska przywództwa Schetyny, który powinien jak najszybciej odejść z polskiej polityki.

Jest nieudacznikiem, pozbawionym cienia charyzmy i rozsądku.

Nie będę przypominał kompromitujących głosowań zachowań i wypowiedzi tego pana w ostatnim czasie.

Ograniczę się tylko do stwierdzenia, że w każdej ważnej sprawie zajmował sprzeczne stanowisko a w kilku ważnych głosował z PiS-em np. za fatalną ustawą o IPN, aborcji, kapłanach wyklętych itd. Jedynym faktycznym sukcesem Schetyny jest przytłaczające zwycięstwo jego kandydata w Warszawie.

Na ten sukces zapracował po pierwsze sam Trzaskowski (Schetyna rozumnie w tej kampanii był niewidoczny, bardzo też proszę, aby nie popierał kandydatów w drugiej turze, najlepiej wyjechał i nie pokazywał nam swego uroczego uśmiechu), po drugie kandydat PiS-u w Warszawie raczej nie ma szans, a każdym razie nie kandydat o wyglądzie i manierach p. Jakiego, a po trzecie ciężko zapracował na swoją klęskę sam Jaki głupotą, ignorancją, chamstwem i jakąś trudną do opisania podłością ujawnioną np. w porównaniu samorządowych wyborów w stolicy do Powstania Warszawskiego.

Przegrał natomiast kandydat Schetyny w Gdańsku Jarosław Wałęsa i oczywiście wszędzie, lub prawie wszędzie do rządzenia w sejmikach konieczne będzie poparcie PSL i lewicy, co oznacza koniec mitu o podziale Polski na PiS-owską i PO-wską.

PiS przegrało, a w każdym razie w tej chwili tak to wygląda we wszystkich dużych miastach, natomiast niekwestionowanym zwycięzcą tych wyborów jest Polskie Stronnictwo Ludowe, a realnym przywódcą opozycji stał się Władysław Kosiniak-Kamysz.

Polityk dynamiczny, budzący sympatię, zdolny do zawierania uczciwych koalicji, a nie upokarzania koalicjantów.

Zarówno w porównaniu do sondaży, jak i do wyników wyborów parlamentarnych wynik PSL jest imponujący. 17% daje trzecie miejsce, a licząc oddzielnie głosy PO i Nowoczesnej być może drugie.

To PSL podejmując trudną walkę z pisowskim kłamstwem i nienawiścią wspieranymi niestety przez niewydolnych intelektualnie księży, nie tylko walkę tę wygrało, ale zdobyło solidny kapitał polityczny do dalszej walki o Polskę.

​​​​​​Stefan Niesiołowski



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: