Krzysztof Skiba
To księża, a nie kluby swingersów, aktywiści LGBTQ czy ciocie feministki, stoją dziś w awangardzie rewolucji seksualnej. To oni w pocie członka, wykuwają dziś najnowsze trendy i kierunki kultury degrengolady i świńtuszenia.
ROSÓŁ ZE ŚWIĘCONEJ WODY
Miał rację minister Czarnek, że blokował w szkołach zajęcia z edukacji seksualnej. To są w polskiej szkole absolutnie niepotrzebne zajęcia. Wystarczy przecież religia.
Ostatnia seria skandali erotycznych związanych z klerem udowadnia, że wiedza księży na temat najnowszych technik seksualnych czy wyuzdanych, perwersyjnych zachowań, jest o wiele zasobniejsza i szersza niż przeciętnego obywatela.
To księża, a nie kluby swingersów, aktywiści LGBTQ czy ciocie feministki, stoją dziś w awangardzie rewolucji seksualnej. To oni w pocie członka, wykuwają dziś najnowsze trendy i kierunki kultury degrengolady i świńtuszenia.
I jako tacy z przyjemnością zapewne przekażą tę cenną wiedzę młodzieży. Nowoczesna edukacja seksualna to przy kontaktach i rozmachu erotycznym współczesnego kleru bajka dla opóźnionych w rozwoju dzieci.
Skąd uczeń polskiej szkoły ma wiedzieć co to jest BDSM, podduszanie erotyczne czy koprofagia? Od księdza. Ksiądz wyjaśni i zaprezentuje. Doprawdy nie ma sensu dublować zajęć, a polski uczeń podobnie jak premier Morawiecki i tak jest przeciążony.
Ostatnie skandale z udziałem rzecznika kurii białostockiej, księdza Andrzeja Dębskiego, który tak namiętnie flirtował z nieznanymi kobietami, czy z asystentem arcybiskupa Dydycza, szefem oddziału Caritasu, który obawiał się, czy proponowane przez młodego użytkownika forum gejowskiego eksperymenty "wytrzyma jego dziura", każą nam nie poddawać w wątpliwość kompetencji erotycznych przedstawicieli Kościoła. To zdecydowani fachowcy lepsi niż gwiazdy porno czy uczestnicy programów typu Warsaw Shore, czy Love Island.
Oprócz nowinek ze świata bzykania i ocieractwa międzypłciowego księża są w stanie udzielić także wielu praktycznych porad dotyczących relacji erotycznych.
Przykładem niech będzie proboszcz spod Jarocina, który jak donoszą media skutecznie unika płacenia alimentów nastoletniej parafiance. Inny sprytny i mądry ksiądz pobił swych parafian, gdy dawali zbyt małe datki na tacę. Toż to prawdziwa szkoła życia i zaradność tak potrzebna każdemu w dobie kryzysu.
Miał więc rację minister Czarnek, że edukację erotyczną wywalił na zbity pysk, wszak szeroki i wielogodzinny kontakt z księdzem na religii, nauczy nawet opornych i mało zdolnych uczniów jak być dobrym zboczeńcem.
Krzysztof Skiba