Szukaj w serwisie

×
13 grudnia 2021

Scholz w Warszawie: Reparacje to sprawa zamknięta. „Mamy umowy, które uregulowały tę kwestie”

Monika Sieradzka

Monika Sieradzka

Kanclerz Niemiec nawoływał do poszanowania zasad praworządności i wyraził wsparcie dla Polski w kwestii kryzysu migracyjnego. Potwierdził też stanowisko Berlina, że sprawę reparacji wojennych uważa za zamkniętą.

Mateusz Morawiecki spotkał się z nowym kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Fot. KPRM / licencji Creative Commons

Podczas konferencji prasowej w Warszawie kanclerz Olaf Scholz (SPD) nawiązał do faktu, że spotkanie premierów odbyło się w przeddzień 40. rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Wyraził satysfakcję z tego, że po 40 latach od próby zdławienia „Solidarności" mógł spotkać się z przedstawicielami demokratycznej Polski, zaznaczając, że „jest to demokracja wywalczona przez obywateli tego kraju".

Scholz oświadczył, że Europa jest wspólnotą prawa i wartości.

– Praworządność i demokracja są podstawowymi wartościami i dlatego dobrze będzie, jeżeli dyskusja i rozmowa między Unia Europejską, Komisją Europejską i Polską doprowadzi do pragmatycznego rozwiązania – zaznaczył. – Przyjęlibyśmy z satysfakcją, gdyby istniało wspólne rozumienie Komisji i strony polskiej, i będziemy dalej połączeni w Unii Europejskiej wartościami demokracji i praworządności – dodał.

W związku z krytykowaną przez unijne organy reformą sądownictwa rządu PiS, przeciwko Polsce toczy się od kilku lat szereg postępowań w sprawie łamania zasad państwa prawa.

Solidarność w kryzysie migracyjnym

Za jedno z największych aktualnych wyzwań Scholz uważa kryzys na granicy Polski z Białorusią, dokąd władze białoruskie sprowadziły tysiące migrantów. Jego zdaniem, działania białoruskiego władcy Aleksandra Łukaszenki „godzą w ludzką godność”. – Mamy wspólne zadanie, aby je odrzucić – przekonywał Scholz. Zapewnił o solidarności Niemiec z Polską w przeciwstawianiu się „wojnie hybrydowej” prowadzonej przez Łukaszenkę, który „wykorzystuje ludzi do swoich celów politycznych”.

– Jesteśmy solidarni z Polską w kwestii kryzysu migracyjnego. Wiemy, przed jak wielkimi wyzwaniami stoi Polska w związku z atakami na granicę – powiedział. Dodał, że „jest ważne, żeby kraje Unii Europejskiej i Unia jako całość reagowała nie tylko konkretnymi sankcjami, ale też prowadziła dialog". Jego zdaniem dobrym rozwiązaniem jest to, że sporo migrantów, którzy przyjechali na Białoruś wraca do swoich krajów pochodzenia. Zapewnił, że Niemcy będą wspierać to rozwiązanie.

Premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że szczelności wschodniej granicy Polski strzeże dziś kilkanaście tysięcy żołnierzy oraz kilka tysięcy funkcjonariuszy Straży Granicznej i Policji.

Powiedział, że wspólnie z Scholzem dyskutowali także o „przyszłych możliwych scenariuszach" i o potencjalnych sankcjach dla Białorusi, które będą omawiane na najbliższym posiedzeniu Rady Europejskiej.

Zagrożenia dla Ukrainy

Premierzy Polski i Niemiec rozmawiali także o zagrożeniach dla Ukrainy ze strony Rosji.

– Jasne jest, że Europa musi wspólnie dać do zrozumienia, że nie akceptuje naruszania integralności terytorialnej Ukrainy. Musimy wykorzystać instrumenty dyplomatyczne dla rozstrzygnięcia tej kwestii – powiedział Olaf Scholz w odniesieniu do sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej i koncentracji wojsk rosyjskich w tym regionie.

W celu rozwiązania tej sytuacji Scholz chciałby reaktywować Format Normandzki powołany w 2014, czyli spotkania przedstawicieli Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji, które miały służyć wypracowaniu dyplomatycznego rozstrzygnięcia wojny w Donbasie i kwestii przynależności Krymu.

Polski premier wskazał natomiast na zagrożenia wynikające dla Ukrainy z planowanego uruchomienia rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream 2. Przesunięcie części dostaw do nowego gazociągu mogłoby pozbawić Ukrainę przychodów z tranzytu rosyjskiego gazu. Przypomniał, że Warszawa od początku sprzeciwiała się budowie tego gazociągu w obawie przed szantażem gazowym, który Rosja może stosować wobec Ukrainy i reszty Europy.

Spór o kształt Europy

Pytany o zapis niemieckiej umowy koalicyjnej mówiący o federalnym państwie europejskim, premier Morawiecki nazwał to „centralizmem demokratycznym” i „centralizmem biurokratycznym” – koncepcje, które uważa za „utopijne” i „w dużym stopniu niebezpieczne”. – Europa będzie silna, kiedy będzie Europą suwerennych państw, Europą ojczyzn – mówił.

Jeżeli przeczytamy umowę koalicyjną obecnego rządu to można przeczytać, że jest w tym ujęte to, czego wielu obywateli w Niemczech chce, czyli wspólna przyszłość w Europie – oświadczył natomiast kanclerz Niemiec.

– Czujemy się odpowiedzialni za to, żeby UE się udała, abyśmy stworzyli lepszą UE i chcielibyśmy, żebyśmy byli takimi graczami, którzy zapobiegną konfliktom między Północą i Południem, Zachodem i Wschodem – mówił Scholz, dodając, że Polska jest krajem „bardzo proeuropejskim”.

Zapewnił, że „nie będzie żadnego szefa rządu niemieckiego, który przed kamerami będzie mówił, czego chce od Europy". Scholz podkreślił, że trzeba się zastanowić, jak Europa może działać, żeby mówiła jednym głosem.

Reparacje – dla Berlina kwestia zamknięta

Polski premier poruszył na spotkaniu z Scholzem temat odszkodowań za polskie straty podczas II wojny światowej. – To nie tylko morze łez naszych matek, morze krwi naszych ojców, ale także stracona szansa normalnego rozwoju, utracona wolność, utracona demokracja, utracona niepodległość, a więc utracone szanse rozwojowe – mówił szef polskiego rządu.

Scholz przypomniał stosunek Niemiec do tej kwestii. – Mamy umowy, które uregulowały kwestie reparacji, ale oczywiście przyznajemy się do naszych moralnych konsekwencji, jeśli chodzi o zniszczenia i krzywdy, jakie wyrządziliśmy – powiedział Scholz. Wyraził zadowolenie z planowanego miejsca pamięci polskich ofiar w Berlinie.

Warszawa była, po Paryżu i Brukseli, trzecią europejską stolicą, którą kanclerz Niemiec odwiedził w pierwszych dniach swego urzędowania.

 

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: