Szukaj w serwisie

×
1 października 2018

Roman Giertych: Nie wszyscy milczą

Roman Giertych

Roman Giertych

 

Dzisiaj miesięcznik "W drodze" wydawany przez prowincję dominikańską w Polsce opublikował wywiad z moim stryjem Wojciechem Giertychem OP. Pełni on obecnie funkcję Teologa Domu Papieskiego. Polega ona na sprawdzaniu pod względem teologicznym wypowiedzi papieża przed publikacją. Funkcja ta istnieje w Kościele od czasów Tomasza z Akwinu i zawsze pełnią ją dominikanie. Mój stryj jest bodajże sto pięćdziesiątym czwartym Teologiem Domu Papieskiego. Z woli Benedykta XVI zastąpił on w roku 2005 kardynała Conti, który przeszedł na emeryturę.
Wywiad opublikowany dziś "W drodze" jest chyba pierwszym, który udzielił na temat spraw polskich. Oto jego fragmenty:

"Po pierwsze, gdy księża zajmują się życiem duchowym, to nie grozi im klerykalizm. Słowa papieża Franciszka o "niewłaściwym sposobie rozumienia władzy w Kościele, bardzo częstym w wielu wspólnotach, w których doszło do (...) nadużyć władzy i sumienia" (List do Ludu Bożego z dnia 20 sierpnia 2018 roku), można zastosować do ingerencji kleru w politykę (...)

"Tomistyczne spojrzenie docenia pracę tych, którzy odważnie, dzień po dniu, dbają o kraj, tworzą kulturę, a więc swoją wolnością służą innym.Natomiast teoria moralności skoncentrowana na powinności, grzechu i kazusach wyżej ceni tych, którzy stawiają opór. To podejście musi mieć wroga, a jak go nie ma, to go sobie tworzy, bo wolność kojarzy z niezłomnym sprzeciwem, a nie z ofiarną i mądrą pracą. Jest to anachroniczne rozumienie wolności, gotowe nawet niszczyć, byleby to było w imię bohaterskiego oporu."(...)

"Dlatego bliższe mi jest dziedzictwo pracy organicznej niż barwnych, ale często nieroztropnych rewolucyjnych ruchów. Natomiast obecnie obserwuję, niestety klimat nieustannego czepiania się i atakowania przeciwnika politycznego, nie w imię ugruntowanych racji, ale dla zasady, z założenia, ze skoro myśli inaczej, to jest zdrajcą i niegodziwcem."

"Do tego dochodzi agresywna i niechrześcijańska propaganda. Jest nagrywanie prywatnych rozmów, rzucanie oskarżeń bez domniemania niewinności, oskarżanie o popełnianie zbrodni rzucane na najwyższych dygnitarzy państwa.To wszystko wywołuje powszechne skłócenie."(...)
"Genezy takiego stanu rzeczy trzeba szukać w przeszłości. Po zamachu majowym w 1926 roku zapanował w Polsce wschodni model państwa. Odsunięto wtedy na bok doświadczenia pracy organicznej, a pod niebiosa wyniesiono romantyczne zrywy powstańcze. Przyjęto kult wodza rządzącego siłą pięści, forsowanie militarnej legendy, narzucanie jedynie słusznej narracji historycznej oraz pogardę dla kompetencji urzędniczej, nieliczenie się z konstytucją i promowanie swoich. Wiele z tych wątków w innej formie znalazło kontynuację w PRL. We wschodnim systemie, gdzie brakuje ładu konstytucyjnego lub się go łamie i panuje system wodzowski, władza traktuje swą pozycję jak zdobycz. Skutkuje to postawami służalczego lęku wobec tych, którzy są wyżej w drabinie administracyjnej, i agresją wobec tych, którzy są niżej.Stwarza to pole dla korupcji, awansu miernych, biernych, ale wiernych i promocji pogardy i zazdrości."(...)

"Obecnie lansuje się nieskazitelną wizję polskiej przeszłości. Patriotyzm jest utożsamiany z mundurem, a nie z pracą ludzi kultury, biznesu czy polityki. Dyskurs jest tak emocjonalnie naładowany, że nie ma miejsca na jakąkolwiek krytyczną refleksję na temat przeszłości. Nie można oceniać sensowności wywołania powstania warszawskiego, bo dominuje kult bohaterszczyzny. Nie można pytać, która postawa była bardziej mądra i etyczna: żołnierzy wyklętych, którzy niezłomnie trwali w oporze po drugiej wojnie światowej, czy tych którzy odbudowywali zniszczone miasta, zagospodarowywali Ziemie Odzyskane i tworzyli normalne życie. Ci, co zakładali uniwersytety we Wrocławiu i Gdańsku i organizowali służbę zdrowia w Szczecinie, też ponosili ofiary w żmudnej pracy. Tego się dziś nie ceni, bo bohaterstwo musi być niezłomne. (...)
"Kapłani przede wszystkim mają się znać na obcowaniu z Bogiem. Ten wątek musi być pierwszy w ich myśleniu. Muszą umieć rozpoznawać wyzwania społeczne i w duchu wiary na nie reagować. Muszą być również wolni od uzależniających nici, które łączyłyby ich z władzą publiczną. Im księżą trzymają się dalej od państwa i partii, tym bardziej mogą być autentyczni. A gdy się kleją do polityków, licząc na ich wsparcie,powtarzają propagandowy żargon i nadużywają swej duchowej władzy, polecając wiernym jak mają głosować, szkodzą sprawie Bożej. Przekaz Ewangelii jest wówczas zamazany."

Polecam cały wywiad, który porusza również sprawę kryzysu w Kościele.

Roman Giertych



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję