Szukaj w serwisie

×
1 grudnia 2018

Roman Giertych: Marek Ch. – zdrajca obozu władzy

Roman Giertych

Roman Giertych

Można powiedzieć, że cudownym zbiegiem okoliczności dwie zwaśnione grupy w obozie władzy pogodziły się. I cóż za przypadek! Nastąpiło to w dniu, w którym się dowiedzieli, że Leszek Czarnecki nagrał Marka Chrzanowskiego

 

Wielu ludzi pyta mnie dlaczego Marek Ch. nie został ochroniony przez prokuraturę, która od trzech lat nie wszczęła żadnej poważnej sprawy przeciwko ludziom obozu władzy.

Aby dowiedzieć się prawdy o aferze KNF proponuję odsłuchać taśmę z nagraniem rozmowy byłego szefa KNF z Leszkiem Czarneckim. Tutaj podam też kilka informacji niezbędnych do zrozumienia tego, co powiedział Marek Chrzanowski o planie przejęcia banków Leszka Czarneckiego.

Getin Noble Bank S.A. (GNB) to jeden z największych banków w Polsce. Jego kwota depozytów wynosi ok. 50 miliardów złotych. Bank od zawsze przynosił zysk i spełniał wszystkie kryteria kapitałowe (kryteria kapitałowe to wymóg posiadania odpowiedniej kwoty własnych pieniędzy akcjonariuszy, w stosunku do udzielonych kredytów).

W roku 2017 Minister Finansów Mateusz Morawiecki wprowadził rozporządzenie, które radykalnie zmieniło sytuację GNB. Skutkiem tego rozporządzenia był obowiązek dopłaty kapitału przez akcjonariuszy na kwotę ok. 900 milionów złotych.

Rozporządzenie dotyczyło wszystkich banków, ale jego skutki były największe dla GNB, gdyż miał on dużo kredytów udzielonych w walutach obcych. Rozporządzenie wprowadza wymogi kapitałowe trzykrotnie wyższe niż średnia UE!

Przed wydaniem rozporządzenia zarówno MF, jak i KNF przygotowały symulacje, która wskazywała, że to rozporządzenie uderzy przede wszystkim w GNB.

Tego samego roku KNF wprowadziła dodatkowe wymogi kapitałowe. Znowu wymogi te uderzyły przede wszystkim w GNB. Skutkiem tych dwóch działań było to, że GNB został poddany procedurze naprawczej (mimo, że konieczność „naprawy” wynikała przede wszystkim z działań Państwa).

Według słów przewodniczącego KNF nagranych w rozmowie z dnia 28 marca br. ta sytuacja stanowiła podstawę dla tzw. „planu Zdzisława”. Plan ten przewidywał przejęcie banku za złotówkę ze względu na brak spełniania norm kapitałowych. Co ważne ( a czego nikt z komentujących taśmę nie zauważył) plan przewidywał dokapitalizowanie banku, który przejąłby GNB kwotą 2 miliardów złotych.

To dokapitalizowanie zgodnie z prawem mógł zrobić Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Przypadkowo Zdzisław Sokal był prezesem BFG. W marcu br. mówiono jeszcze o przejęciu GNB przez któryś z banków państwowych. Co ciekawe Marek Ch. ujawnił, że plan Zdzisława był konstruowany na ulicy Nowogrodzkiej.

Istotą oferty korupcyjnej, którą przedłożył Marek Ch. Leszkowi Czarneckiemu była ochrona przed „planem Zdzisława”. Zapewniał on, że jest w stanie doprowadzić do odwołania Zdzisława Sokala. To była zdrada. Już dzisiaj wiemy, że plan ten cieszył się całkowitym poparciem czynników politycznych. Wiemy to stąd, że w dniu 7 listopada Marek Chrzanowski kilkanaście godzin po złożeniu przeze mnie zawiadomienia przedłożył pismo, w którym domagał się szybkiego przyjęcia poprawek do prawa o KNF.

Można powiedzieć, że cudownym zbiegiem okoliczności dwie zwaśnione grupy w obozie władzy pogodziły się. I cóż za przypadek! Nastąpiło to w dniu, w którym się dowiedzieli, że Leszek Czarnecki nagrał Marka Chrzanowskiego i że jest taśma z ofertą korupcyjną i z „planem Zdzisława”.

Poprawki te błyskawicznie zgłosił PiS rękoma Ryszarda Terleckiego. Istotą tych poprawek było to, że bank można przejąć pomimo wypełniania programu naprawczego (na gruncie obecnych przepisów to niemożliwe, gdyż Leszek Czarnecki dopłacił do kapitału banku ponad 800 milionów i zadeklarował dalsze wpłaty). Oraz co najważniejsze: wprowadzono poprawkę, która umożliwia małemu bankowi prywatnemu, który również nie spełnia norm kapitałowych przejęcie banku kilkanaście razy większego.

Ustawa ta błyskawicznie przeszła przez Sejm i Senat, a wczoraj podpisał ją Prezydent. Dzisiaj najważniejsze pytanie jakie powinno być stawiane wszystkim rządzącym to: o jaki bank chodzi? I co spowodowało, że już „plan Zdzisława” nie miał być realizowany poprzez przejęcie GNB przez banki państwowe? Ktoś podejrzliwy bowiem mógłby uznać, że po wyborach samorządowych obóz władzy stwierdził, że nie jest pewny los przyszłorocznych wyborów do Sejmu i że banki państwowe mogą przestać być kontrolowane przez ich środowisko polityczne. A plan przejęcia GNB w swej istocie służy uwłaszczeniu. Popatrzmy na projekcje co byłoby, gdyby mały prywatny bank przejął GNB. Bank taki mógłby zanim przejmie GNB np. podpisać umowę sprzedaży akcji na rzecz jakiejś fundacji lub instytucji, która miałaby świetnych prawników w rodzaju pana mec. Kowalczyka, ludzi z fantastycznymi kontaktami.

Po przejęciu GNB taki doskonały prawnik szybko załatwiłby z pewnością dwie rzeczy: bezzwrotną pomoc z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego ( o której na taśmie mówił b. szef KNF) oraz zniesienie przez KNF i MF tych wymogów kapitałowych, które obciążyły GNB. I co byśmy wówczas mieli?

Zdrowy bank z kapitałem ok. 7 miliardów złotych, który natychmiast mógłby udzielić kredytów o wartości 30 miliardów złotych! (2 miliardy pomocy z BFG przekłada się na możliwość udzielenia kredytów w kwocie 20 miliardów, zniesienie wygórowanych wymogów kapitałowych dawałoby prawo do 10 miliardów kredytów ). A jego właścicielem byliby akcjonariusze, którzy korzystnie kupili większość akcji małego banku zanim ten przejął GNB. Czyż kwota 30 miliardów nie mogłaby posłużyć jako wykupienie połowy mediów w Polsce? Wystarczyłaby z pewnością. I tak mielibyśmy Budapeszt w Warszawie.

A my dziwimy się, że szef KNF poszedł siedzieć. Ujawnienie takiego planu Leszkowi Czarneckiemu ( a przynajmniej jego części) to w naszej obecnej rzeczywistości coś znacznie gorszego niż korupcja, to zdrada lojalności wobec swojego środowiska. Za to więzienie ma się jak w banku.

Jeżeli ktoś uważnie przeczyta niniejszy wpis to wie jedno: witamy na wschodzie Europy.

 

Roman Giertych

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: