Szukaj w serwisie

×
3 września 2022

Reparacje wojenne. W XIX wieku ich największym beneficjentem były Niemcy.

DW

Reparacje wojenne nie są nowym wynalazkiem. W XIX wieku ich największym beneficjentem były Niemcy. Po II wojnie światowej mocarstwa zachodnie miały powody, aby zerwać z tą praktyką. Czy tradycja znów się odrodzi?

Reichstag - Gmach parlamentu Rzeszy w Berlinie
Fot. Karlheinz Pape / Pixabay

Publicysta „Die Welt” Frank Stocker przypomina, że kwestia odszkodowań wojennych pojawiła się w traktacie pokojowym z Francją po wojnach napoleońskich w 1815 roku. Sojusznicy ustalili francuskie zobowiązania reparacyjne na 700 milionów franków. Największą część tej sumy, 200 mln franków, otrzymały Prusy i inne państwa niemieckie. Francja musiała ponadto pokryć koszty okupacji, straty wojenne zwycięzców, a także obligacje państwowe, co podniosło koszt wojny do 1,6 do 1,9 mld franków.

Francja musi płacić

Trzy pokolenia później, po przegranej wojnie 1870/1871, Francja musiała ponownie zapłacić reparacje. Niemiecka Rzesza otrzymała tym razem pięć miliardów franków w złocie, co stanowiło jedną czwartą dochodu narodowego Francji.

W Niemczech reparacje spowodowały gospodarczy boom i falę inwestycji, przede wszystkim w sieć kolejową. Podobne rozwiązanie planowały Niemcy w przypadku swojego zwycięstwa podczas I wojny światowej. Klęska w wojnie spowodowała, że to Niemcy obciążone zostały reparacjami w wysokości 132 mld marek w złocie. Zobowiązania doprowadziły do kryzysu finansowego i hiperinflacji.

Zamiast reparacji Plan Marshalla

„Po II wojnie światowej zwycięskie mocarstwa wyciągnęły konsekwencje z doświadczeń poprzedniej wojny. Na konferencji w Poczdamie postanowiono co prawda, że zwycięzcy pobiorą odszkodowania ze swoich stref okupacyjnych poprzez demontaż infrastruktury, jednak alianci zachodni szybko zawiesili tę praktykę. Zamiast tego Ameryka zaoferowała Plan Marshalla, z którego skorzystały także Niemcy w RFN. Kwestia odszkodowań zeszła na drugi plan” – czytamy w „Die Welt”.

Ostateczne rozwiązanie kwestii reparacji miało nastąpić na planowanej konferencji pokojowej. Polska zrezygnowała z roszczeń w 1953 i 1970. W dodatku Warszawa nie wystąpiła z roszczeniami w 1990 roku podczas negocjacji 2+4.

Dyskusja wciąż się toczy

„Po upływie 32 lat Polska, ale także Grecja zgłaszają roszczenia. Niemiecki rząd konsekwentnie je odrzuca, wskazując na to, że w umowie wynegocjowanej podczas rozmów 2+4 nie ma klauzuli o reparacjach. Berlin uznaje sprawę za załatwioną, ponieważ zgodnie z Umową Poczdamską reparacje miały być uregulowane w traktacie pokojowym” – podkreśla Stocker.

„Nie jest to jednak takie oczywiste. Dyskusja o reparacjach będzie się nadal toczyć pomimo upływu 200 lat od powstania tego pomysłu” – czytamy w konkluzji.

 

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję