Szukaj w serwisie

×
14 kwietnia 2017

Po co PiSowi był Misiewicz?

Taki oto tekst odnalazłam na blogu Pani Moniki Twarogal, i trudno się z nim nie zgodzić, bo mnie również ta afera z Misiewiczem, co by nie pisać - śmierdzi! PiSowska przebiegłość granic nie zna, więc musimy wyostrzyć zmysły.

Szanowni Państwo!
Ślepniemy!
Dajemy sobą manipulować!
Dajemy się prowadzić jak owce na rzeż!

Od dwóch dni opinia publiczna, a i media wszelkie zachłystują się niejakim Misiewiczem Bartłomiejem. Facetem, o którym nikt nigdy wcześniej nie słyszał, człowiekiem, który zaistniał półtora roku temu, czyli przed erą pis (p.e.p).

Ludzie, opamiętajcie się.
Przecież to wielkie zero, które w żadnym normalnym kraju nie miałoby prawa publicznie zaistnieć zostało stworzone na potrzeby rządzących po to by odwrócić naszą uwagę od niszczenia demokracji i porządku prawnego w naszym państwie.
Zastosowano wobec nas klasyczną technikę marketingową zwaną dystrakcją, a my się podniecamy snując domysły czyim Misiu-Pisiu jest ulubieńcem, kto jest jego Ojcem, kto z nim ten-tego i takie tam.

Tymczasem Misiewicz to nikt. Narzędzie w rekach PiSu. Człowieczek o osobowości agenta Tomka. Chłoptaś bez zasad i bez morale, który w swym zadufaniu sprawy sobie nawet nie zdaje, że jest zwykłym tworem marketingowym i prędzej czy później zniknie z życia publicznego, a jego nazwisko przetrwa jedynie w archiwalnych odcinkach ,,Ucha Prezesa’’.

Dlatego błagam Was dziennikarze, błagam Was obywatele!
Nie zajmujmy się nim i jemu podobnymi, którzy pojawią się lada chwila jak grzyby po deszczu. Misiewicze są potrzebni nie nam, lecz obecnej władzy by odwracać naszą uwagę od spraw istotnych.

Nie dajmy się spin doktorom PiSu, którzy. uważają nas z idiotów.
Właśnie uśmiercono trójpodział władzy w Polsce, a co to oznacza, mam nadzieję tłumaczyć nie trzeba, za chwilę znikną z naszego kraju niezależne media, które właśnie z racji swej niezależności zakwalifikowane zostały jako nieprzychylne PiSowi. Oto odradza się ZOMO w najczystszej postaci czego przykładem jest ostatnia demonstracja w Poznaniu.

Oto odradza się idea zaostrzenia ustawy aborcyjnej, czego dowodem są słowa Kai Godek, działaczki ruchu pro-life , stojącej na czele Fundacji Życie i Rodzina, której prezes PiS obiecał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości „nie wycofuje się z dążenia do zakazu aborcji z powodu choroby dziecka”.

Powoli, kawałek po kawałku PiS zawłaszcza każdą domenę naszego życia podsuwając nam Misiewiczów dla odwróceni uwagi, a my się na to dajemy nabierać.

Narodzie obudź się!

P.S. Pisałam rok temu, ze PiS skoczy na Samorządy- nikt nie traktował tego poważnie.
Pisałam niedawno, ze będą chcieli zrobić skok na media niepubliczne- nikt nie wierzył.
Pisałam ostatnio, ze parasolek nie odkładamy, a czarne kiecki mamy odprasowane w pogotowiu- niedowierzanie i dezaprobata.
Teraz piszę, że lada moment PiS zrobi skok na ,,internety’’ i proszę nie bagatelizujcie tego.

Tekst pochodzi z bloga Moniki Twarogal "Gorzowianka patrzy".



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: