Szukaj w serwisie

×
9 marca 2018

Adam Mazguła: Panie Mirosławie Różański, najwyższy wojskowy, miał Pan szansę być wodzem

Adam-Mazguła

Adam-Mazguła

Czy próbował Pan porozmawiać z Prezydentem RP, czy zamknął Pan Macierewicza w kantorku i poczekał, aż go odwołają, bo to przestępca? Mógł Pan apelować do rządzących i do żołnierzy. Mógł Pan zrobić tysiące rzeczy, aby pokazać charakter i oddanie dla sprawy naszej ojczyzny, ale Pan bohatersko odszedł?

 

Panie Mirosławie Różański,

nie da się już dłużej Pana słuchać i czytać. Dość tego!

Pan, najwyższy wojskowy, odszedł, bo mu się nie podobało? A co Pan zrobił dla ratowania armii? A gdzie przysięga, honor i odpowiedzialność za RP?

Zamiast „... Za sprawę mojej Ojczyzny, w potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić...” - lepiej brylować w mediach, bo na odchodne udało się powiedzieć, żeby żołnierze czytali Konstytucję RP!

Niezwykłe bohaterstwo!

Pozwolić na zmianę państwowego charakteru armii w partyjne obłąkanie. Z Wojska Polskiego - na wojsko najemne PiS-u, z armii narodowej - na posłuszną brunatno-smoleńską armię sekty wyznaniowej.

Teraz jakiś fircyk partyjny z każdym żołnierzem może zrobić, co będzie chciał, może odebrać honor, stopień wojskowy, uprawnienia emerytalne i zaszczuć w mediach, a Panu nie wstyd, bo Pan coś tam wolał?

Czy próbował Pan chociaż porozmawiać z Prezydentem RP, spróbować nacisku generałów na najwyższych urzędników państwa, czy zamknął Pan Macierewicza w kantorku i poczekał, aż go odwołają, bo to przestępca? Mógł Pan apelować do rządzących i do żołnierzy.

Mógł Pan zrobić tysiące rzeczy, aby pokazać charakter i oddanie dla sprawy naszej ojczyzny, ale Pan bohatersko odszedł?

W listopadzie 2016 roku napisałem do Pana list, potem list do generałów, bez opamiętania, przy Waszej pomocy, szczuto na mnie, wyzywając od ubeków, oprawców, chociaż wszyscy wiedzieliście, że to kłamstwo. Kto stanął w mojej obronie? Pan, którego kiedyś dekorowałem honorowym tytułem karpackim na poligonie w Wędrzynie?

Apelowałem, aby poprzeć protesty w obronie kolegów mundurowych, chociażby sygnalnie, gdy wprowadzono pod obrady sejmu ustawę represyjną (już wtedy był też przygotowany projekt ustawy przeciwko wojskowym), ale Pan nie tylko nie chciał być z nimi solidarny, ale nie dał nawet sygnału, że informację przyjął.

Panie M. Różański,

miał Pan szansę być dowódcą, a opuścił Pan szeregi, gdy trzeba było walczyć. Zostawił armię bez walki i chęci obrony jej honoru.

To teraz zakop Pan ze wstydu w przydrożnym okopie swój mundur i zostań Pan w niebycie. Pan już zrobił swoje, a właściwie nie zrobił, chociaż powinien, i zdezerterował.

Zanim się Pan pokaże w kolejnej stacji telewizyjnej, aby budować swój wzorzec bohatera narodowego, wiedz Pan, że bardziej potrzebna jest odpowiedź na pytanie, co trzeba robić, jak przeciwstawić się złu? Jednak nie słyszałem takich propozycji od Pana, poza deklaracją, że nie będzie Pan protestował. Taki Pana wybór.

 

Adam Mazguła

 

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję