Maria Nurowska
Mój ojciec był leśnikiem, kochał las i chronił zwierzęta. Teraz słowo leśnik kojarzy mi się wandalizmem, działaniem na szkodę lasów i zwierząt...
GORZEJ BYĆ NIE MOŻE?
Może, właśnie sejm, jak jeden mąż, a raczej bezmyślny poseł, pozbawił Polaków prawa do zarządzania ich własnością.
Teraz każdy cham z bronią może wejść na twój teren obywatelu i zastrzelić przebywające tam zwierzę, przy okazji może też zabić ciebie, jeśli w pijanym widzie pomyli cię z sarną albo z dzikiem. Może zastrzelić twojego psa, jeśli uzna, że byl bezpański. Może wszystko...
Kiedyś myśliwi mieli zasady, bo była to elita, nie do pomyślenia, aby rannego jelenia myśliwy poszczuł psami i patrzył, jak go rozszarpują... teraz każdy prymityw uważa się za myśliwego, a tak naprawdę jest rzeźnikiem. I tym rzeźnikom sejm niemy dał wolną rękę, a niemy prezydent przyklepał zabójcze prawo.
"Myśliwi" mogą teraz zabijać ciężarne matki i niedorostki, mogą wszystko, bo słowo selekcja jest tylko na papierze...
Mój ojciec był leśnikiem, kochał las i chronił zwierzęta. Teraz słowo leśnik kojarzy mi się wandalizmem, działaniem na szkodę lasów i zwierząt...
Czekam tylko, kiedy ci "leśnicy" i ich kumple dostaną pozwolenie na odstrzał moich ukochanych wilków...
Maria Nurowska