Szukaj w serwisie

×
21 października 2018

Krzysztof Skiba: Jest pan skończony!

Krzysztof Skiba

Krzysztof Skiba

Najnowszym rekordzistą mijania się z prawdą jest namaszczony sierścią kota Prezesa, krzywousty kelner od miski ryżu Mateo Morawiecki

Politycy co rusz wygłaszają takie zaklęcia w kierunku swoich przeciwników. Problem w tym, że w Polsce trudno się skończyć.

Można narobić bałaganu jak analfabeta w bibliotece, wygłaszać głupoty jak głuchy w filharmonii, pleść głupstwa jak ślepy w klubie ze striptizem i kłamać w żywe oczy jak Antoni na komisji smoleńskiej. Żadna z tych aktywności realizowana z zapałem i na przemian nie wyeliminuje polityka z życia publicznego.

Przykładem Ryszard Czarnecki czy Jacek Kurski - rekordziści w zmianach barw partyjnych, cyniczni gracze, których taktyka obliczona jest na wkładanie nosa w tyłek aktualnie wpływowych ludzi i kalkulacja na krótką pamięć "ciemnego" ludu, który to kupuje jak śledzie na promocji w Biedronce.

Kura i Richard to jednak już stare i ujeżdżone kobyły polskiej polityki i kabaretu. Ludzie od lat znani i pogardzani. Najnowszym rekordzistą mijania się z prawdą jest namaszczony sierścią kota Prezesa, krzywousty kelner od miski ryżu Mateo Morawiecki. Jego złote myśli nagrane w restauracji u Sowy oraz pełna kłamstw i aberracji intelektualnych żonglerka słowna serwowana w trakcie wieców wyborczych, skłoniła do smutnej refleksji nawet gwiazdę prawicowej blogosfery Katarynę, która na łamach "Do Rzeczy" brutalnie oceniła premiera jako osobę "bliską moralnego bankructwa".

Gdy pogromca Platformy, surowy krytyk Tuska i jego polityki, zagorzały kibic pisowskiej rewolty ocenia popisy werbalne i zygzaki mentalne premiera na poziomie żałosnego upadku, znaczyć to musi, że z premierem jest źle, albo nawet gorzej.

Po naszej stronie pełno opinii w stylu "w normalnym kraju na drugi dzień po takiej wpadce ten człowiek przestałby pełnić swój urząd". Ani te opinie, ani krytyczne wnioski wpływowej Kataryny, ani sto kolejnych wpadek młodego Morawieckiego, po których ze zdziwienia otwierać będziemy gęby jak hipopotam w ZOO w oczekiwaniu na bułkę od turysty, nie spowodują, że ten człowiek się skończy. Nie liczcie na to. Skończony to jest bal abstynenta gdy wszyscy się upili. Dopóki Morawiecki jest w stanie własnoręcznie nałożyć swój elegancki garnitur i zegarek, nie będzie skończony. Taki to kraj.

Rację mają prawicowi publicyści, gdy piszą, że Polska to bardzo TOLERANCYJNY kraj. Bowiem od lat TOLERUJEMY na świecznikach notorycznych kłamców i kombinatorów. Morawiecki to pierwszy w historii premier uznany przez sąd za kłamcę. Może jednak warto to zmienić?

Chyba szkoda głosów na tych, których gorąco wspiera w samorządach "osoba bliska moralnego bankructwa" :)

 

Krzysztof Skiba

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję