Szukaj w serwisie

×
31 lipca 2018

Kazimierz Marcinkiewicz: Mamy wybór

Kazimierz Marcinkiewicz

Kazimierz Marcinkiewicz

Każdy z nas ma wybór. Może wybrać dobro, albo zło, prawdę, albo kłamstwo, piękno, albo brzydotę. Może wybrać wspólnotę, albo podział, solidarność, albo nienawiść, kompromis, albo narzucanie woli, współpracę, albo walkę. Może wybrać służbę, albo władzę. Może wybrać WIELKOŚĆ, albo zemstę. Możemy wybierać, bo jesteśmy wolni.

 

Może to trudne zadanie, a może nie. Mam brata bliźniaka, którego kocham na zabój. Właściwie nikogo innego nie udało mi się pokochać i przez nikogo być kochanym, wiec cała moja miłość wylewa się na niego. Miłość całego życia.

W ogromnej mierze, wbrew jego woli wciągam go w politykę. To proste, muszę czymś żyć nie mając oprócz brata nikogo. Każdy w takiej sytuacji znajduje swoją pasję. Moją nawet nie jest polityka, ale władza, jako panowanie nad ludźmi. Dlatego wstawiam kochanego brata na ministra, szeryfa. Wstawiam na prezydenta stolicy. Wstawiam na prezydenta kraju. Aby wygrał rezygnuje z zostania premierem, wybieram na to miejsce sobowtóra kontrkandydata, byle tylko kochany brat wygrał. A ten, odwzajemniając braterską miłość, choć mając co w życiu robić, słucha starszego brata i brnie.

Nie jest mistrzem świata, ale jest sympatycznym człowiekiem, przez bardzo wielu lubianym, bo dającym się lubić, wiec trochę nudząc się, trochę robiąc to z posłuszeństwa, nie zostaje mistrzem świata, jakbym chciał. Nie czuje się dobrze w zbrojach, które na niego, trochę na siłę zakładam. I to widać, słychać i czuć. Niestety.

Brat ginie w katastrofie jako prezydent kraju. Qwa słabo, mało: dramat. Co ja teraz zrobię. Tracę miłość swojego życia. Tracę właściwie wszystko co mam. Tracę sens i cel i najwspanialszego pomocnika. No raczej zginął zamiast mnie, bo polityki nigdy nie kochał. Może nawet, przeze mnie, bo sterowałem nim wszędzie. Co ja mam Qwa teraz zrobić. Jak żyć? Jak mu się odwdzięczyć? Jak upamiętnić jego pamięć? Jak mu tę tragedię, w którą go wepchnąłem wynagrodzić.

Ok. Wykorzystam tę katastrofę by scalić naród, by nas wszystkich wobec takiej tragedii zjednoczyć. Zrobimy wielki grób wszystkich, którzy zginęli, na Powązkach. Wystawimy tupolewa na Żwirki i Wigury, jako pomnik- muzeum by wszyscy pamiętali. Zrobimy think tank z udziałem tych wszystkich środowisk, które były w godzinę katastrofy razem z nim, by dbać o ich pamięć, o pamięć wszystkich, ale też o naszą solidarność, o naszą jedność, o WSPÓLNOTĘ. Tak pamięć o moim bracie przetrwa wieki. I ważny będzie dla każdego, jako ten który łączy, jako ten który scala, jako ten który zaprasza do siebie wszystkich i z wszystkimi ginie.

Nie śmiejcie się. Każdy z nas ma wybór. Może wybrać dobro, albo zło, prawdę, albo kłamstwo, piękno, albo brzydotę. Może wybrać wspólnotę, albo podział, solidarność, albo nienawiść, kompromis, albo narzucanie woli, współpracę, albo walkę. Może wybrać służbę, albo władzę. Może wybrać WIELKOŚĆ, albo zemstę. Możemy wybierać, bo jesteśmy wolni. I to jest straszne, bo on i oni wybrali i my wybraliśmy. I każdy z nas sam podejmuje decyzję, czy jest oni, czy MY. Choć nie mam pewności, czy My jesteśmy też razem.

Kazimierz Marcinkiewicz



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję