Jurek Owsiak
Ugładzonym językiem mówiłem rok temu. W ciągu tego roku nie zaoszczędzono nam ani mi ogromu tragicznych zdarzeń, z którymi Fundacja i ja musieliśmy się zderzyć. Czas przedfestiwalowy także potrafił nieźle podkręcić atmosferę.
Moja audycja w Antyradiu, zatytułowana "Zaraz Będzie Ciemno", to muzyczna opowieść z naszego Najpiękniejszego Festiwalu Świata. Wczorajszy program, na tuż po zakończeniu Pol'and'Rock Festival, był bardzo gorący w komentarzach, a także w dźwiękach, bo mogłem już zaprezentować tegorocznych wykonawców. Wszyscy, bez wyjątku, jednomyślnie przyznali temu festiwalowi najwyższą ilość punktów, a przecież rozstrzał gatunkowy przepotężny. Ktoś napisał, że w ciągu dnia, odwiedzając różne miejsca, a nie dochodząc do wszystkich, zrobił w sumie 22 km.
Oczywiście także mój utwór muzyczny przez bardzo wielu słuchaczy i bywalców Festiwalu był poddany ocenie. Z wyjątkiem kilku wypowiedzi został zrozumiany, zaakceptowany i nie widziano w tym hejtu, a zdecydowanie bardziej opinię okraszoną mocny słowami. I ktoś napisał, że bawił się wspaniale. Ten rap / stand-up nie przeszkodził mu w zabawie, ale uważa on, że mógłbym to zrobić bardziej elegancko. Czyli jak? - zapytałem. Docisnąć krawat na szyi? Dogłaskać koszulę? Przylizać włosy? I uruchomić dialog z gatunku porad pani domu? Takim ugładzonym językiem mówiłem rok temu. W ciągu tego roku nie zaoszczędzono nam ani mi ogromu tragicznych zdarzeń, z którymi Fundacja i ja musieliśmy się zderzyć. Czas przedfestiwalowy także potrafił nieźle podkręcić atmosferę. Do dnia dzisiejszego nie usłyszeliśmy nawet jednego słowa wyjaśnień, że nie wspomnę nawet o słowie „przepraszam”, ze strony szefa spółki Przewozy Regionalne, który rozwalił świetnie działający system przyjazdu na nasz Festiwal.
Przed Festiwalem dotarła także informacja o podwyższonym ryzyku imprezy, obrandowana 11 punktami z zastrzeżeniami, z których żadne nigdy, odkąd dostajemy podwyższone ryzyko, czyli od 4 lat, nie sprawdziło się w najmniejszym stopniu. Jest wręcz przeciwnie! Kiedy mówi się o nienawiści, to wszyscy podkreślają niezwykły klimat przyjaźni na Festiwalu. Kiedy mówi się o agresji, to wszyscy, bez wyjątku uczestnicy, a tajże chwilowi goście, dziennikarze z Polski i świata, oraz artyści podkreślają niezwykle pokojowy charakter imprezy. Kiedy mówi się o wszelkich niebezpieczeństwach, włączając w to całą geopolitykę świata, wszyscy podkreślali wyjątkowe bezpieczeństwo Festiwalu Pol’and’Rock. My, organizując imprezę od 25 lat, wiemy gdzie jest ryzyko (anomalie pogodowe, wszelkiego rodzaju zatrucia, epidemie etc.) i na to się przygotowujemy, takie zdarzenia ćwiczymy, aby później, w realnym życiu, wraz z naszymi super służbami (Pokojowy Patrol, Medyczny Patrol), a także służbami profesjonalnymi, rozwiązywać je po mistrzowsku.
Dwa, jak się okazało, fałszywe zawiadomienia o zamachach terrorystycznych. Dzięki naszej logistyce oraz wspanialej współpracy z policją i antyterrorystami problemy zostały w mig rozwiązane, a sprawcy pierwszego fałszywego alarmu grozi do 8 lat więzienia.
Dlatego na końcu moja pieśń daleka jest od eleganckiego bytu, bo tak jak pisałem - rok temu zwracaliśmy się do wszystkich bardzo miło i grzecznie, według zasady – możecie nas nie lubić, ale nie przeszkadzajcie. Jednak trudno jest po kilkudziesięciu godzinach trwania niezwykle intensywnego festiwalu, który zakończył się wielkim sukcesem także w sferze bezpieczeństwa, nie zaśpiewać, co gra w duszy. A dowodem na to, że ludzie to wspaniale zrozumieli, niech będzie ten filmik, który warto kliknąć, aby zobaczyć, jakie nastroje potrafimy stworzyć na tym Festiwalu. Po ostatnich dźwiękach ze sceny, o 5 rano, taka atmosfera planowała w naszym supermarkecie. Upewniliśmy się, dzwoniąc do centrali – nie, nic nie zginęło, nikomu nic się nie stało. Spontaniczna akcja, bo ktoś po prostu podgłośnił muzę.
Na koniec zadaję więc kolejne pytanie pokazując jeden z tysięcy, czy wręcz dziesiątek tysięcy migawek z tego Festiwalu - spotkaliście coś takiego gdziekolwiek na świecie? Tego ducha już się nie da ugasić. Ten duch tworzy nasz Festiwal nawet, jeżeli prezes zaśpiewa to, co mu na duszy zagrało.
Jurek Owsiak