Szukaj w serwisie

×
27 grudnia 2020

Wadim Tyszkiewicz: Kołchozy powracają – Państwo PiS przejmuje hotele

Wadim Tyszkiewicz

Wadim Tyszkiewicz

Państwowe molochy, dysponujące monopolem, gigantycznym pieniędzmi i naszymi zasobami, stanowią nieuczciwą konkurencję dla przedsiębiorców, którzy swoją własną ciężką pracą coś w życiu osiągnęli.

 

Był Orbis, będzie PolKołchozBis. Państwo PiS przejmuje hotele. Świat zwariował. Coś niebywałego. Zaledwie 30 lat temu wyrwaliśmy się z jarzma kolektywizacji, a znów wracamy krok po kroczku do gospodarki centralnie sterowanej. Socjalizm, jak Lenin, wiecznie żywy. I można tylko się domyśleć, skąd u rządzących ten bakcyl czy raczej zaraza, która przechodzi z pokolenia na pokolenie.„Czym skorupka za młodu…”. Panie prezesie, nieprawdaż? Władza kusi i deprawuje, a władza absolutna kusi i deprawuje absolutnie.

Przecież przekonaliśmy się na własnej skórze, co znaczy własność państwowa, czyli niby to nasza, a jakby niczyja. Przecież wiemy z własnych doświadczeń, tzw. Narodowych (modne ostatnio słowo), że państwowe, w konsekwencji, na dłuższą metę, zawsze przegra z prywatnym. I choć kapitalizm nie jest systemem idealnym i ma mnóstwo wad, nikt nie wymyślił dotąd systemu lepszego. Fidel Castro idąc drogą wytyczoną przez wiecznie żywego Lenina, próbował udowodnić coś innego. Był z Was ktoś na Kubie? Wenezuela jest jeszcze lepszym przykładem.

Czy coraz mocniej ogłupiane totalną propagandą społeczeństwo zapomniało co znaczy słowo PGR? Co znaczy dyrektor fabryki przywieziony w teczce z nadania partii? Co znaczy gospodarka oparta na woli partii i interesach partii, i jej członków, a przede wszystkim egzekutywy, a nie Narodu?

Państwowe PKP zostało rozczłonkowane na dziesiątki, a może już i setki spółek, spółeczek, gdzie intratne stanowiska znaleźli partyjni emisariusze i ich rodziny.

Żeby choćby samorząd, bo o obywatelu nawet nie wspomnę,  mógł załatwić jakąś sprawę w PKP, to konia  z rzędem temu, kto rozplącze ten labirynt powiązań, czy pajęczynę układów i różnych interesów, nie mających nic wspólnego z interesem kraju i jego obywateli, w tym podróżnego. Namacalny efekt? Kiedyś z Zielonej Góry do Warszawy jechałem 3h 50m, teraz 6 godzin.

Ta gangrena, przy błogosławieństwie najjaśniejszego przywódcy, zaczyna atakować coraz odważniej. Państwowe spółki stały się jednym z fundamentów rządów PiS. Bez pieniędzy ze spółek Skarbu Państwa i bez mediów publicznych zawłaszczonych przez PiS za nasze pieniądze (2 miliardy zł rocznie), Kaczyński, a z nim i Duda, nie wygraliby wyborów. PiS zaprzęgając do swoje walki politycznej o władzę centralnie sterowaną gospodarkę, uprawia nieuczciwą grę. Ta władza Kaczyńskiego i zwycięstwo Dudy zostały wywalczone jakimi nakładami i jakim kosztem?

Ukołchozowienie Polski jest im potrzebne do utrzymania władzy.

Państwowe molochy, dysponujące monopolem, gigantycznym pieniędzmi i naszymi zasobami, stanowią nieuczciwą konkurencję dla przedsiębiorców, którzy swoją własną ciężką pracą coś w życiu osiągnęli. Tego może nie wiedzieć nastolatek, ale większość dorosłego polskiego społeczeństwa powinna o tym pamiętać, jak wyglądała Polska przed 1989 rokiem, w której dominującą była własność państwowa?

Kaczyński buduje państwo partyjne, w którym gospodarka jest kontrolowana przez polityków partii rządzącej. Państwo zamiast wpierać i inspirować do aktywności gospodarczej, zniechęca ludzi do pracy, choćby poprzez obniżenie wieku emerytalnego czy wszelkiego rodzaju przywileje socjalne. To ślepa uliczka.

Mając w pamięci PRL, warto pamiętać, że inwestycje państwowe generują straty, na pokrycie których musi zarobić cała gospodarka. Ale dla politycznych barbarzyńców bardziej liczą się korzyści polityczne, których celem jest utrzymanie władzy za wszelką cenę.

Czy pamięta ktoś jakąś ostatnio otwartą wielką inwestycję bez przecięcia wstęgi i fanfar na cześć przewodniej siły narodu jaką jest partia PiS? Pamiętacie rdzewiejącą dziś stępkę pod prom w Szczecinie? A jakie macie zdanie na temat idiotycznej inwestycji, jaką jest budowa lotniska w Radomiu, co to wg perukarza Suskiego, ludzie będą mieli z Radomia na wakacje południe bliżej (kosmiczny idiotyzm)? A CPK (sny o potędze: czyli największe lotnisko w Europie)? A dwie wierze w Ostrołęce? Mogę długo wymieniać. To miliardy utopione w partyjnej głupocie, za którą polaczek szaraczek będzie musiał tak czy inaczej zapłacić.

Dzisiaj trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Nadużywanie wzniosłych słów tylko ma zamydlić oczy suwerenowi. Niedługo już wszystko co służy PiSowi, będzie nazywało się „Narodowym”. Brakuje jeszcze „Szaletu Narodowego”.

Nacjonalizacja staje się faktem.

Kaczyński używa cynicznie gry słów, nacjonalizację nazywając repolonizacją. A co to znaczy? Każda ingerencja państwa w gospodarkę brutalnie ogranicza wolność gospodarczą polskich przedsiębiorców, która jest podstawą rozwoju państw kapitalistycznych. Tęskno nam za socjalistyczną gospodarką? Tym sposobem Kaczyński jeszcze przez kilka lat utrzyma się u władzy, ale kolejne pokolenia naszych dzieci i wnuków zapłacą za to bardzo wysoką cenę. Skutki i efekty tego szaleństwa przyjdą z opóźnieniem.

Kacykowie, nie mający pojęcia o zarządzaniu, mają decydować o polskiej gospodarce? Czy tak trudno sobie uświadomić, że czym mniej mieszania się polityków do gospodarki, czym mniej partyjnych decydentów, tym lepiej dla gospodarki, a w konsekwencji i lepiej dla samej polityki. Polityka wyznacza tylko kierunki, a gospodarka poradzi sobie świetnie sama bez ingerencji polityków.

Chcemy, żeby Polska była krajem silnym, rozwijającym się, chcemy dogonić, a może nawet przegonić Zachód. Jak mamy to zrobić, kiedy wracamy do przeszłości? No chyba, że śni się Kaczyńskiemu Mao Zedong, którego dzieła nasz wódz zna na pamięć. Chyba, że Kaczyński uznał, że szczęście mieli Chińczycy, że nic nie dała przelana krew na Palcu Niebiańskiego Spokoju Tian’anmen w 1989 roku, i dzięki temu Chiny stają się dziś potęgą gospodarczą świata, dzięki centralnemu sterowaniu Komunistycznej Partii Chin, mimo tego, że więzienia są pełne, i że rozstrzeliwuje się ludzi mających inne zdanie niż partia?

Kiedyś rewolucjoniści za czasów Dzierżyńskiego i Lenina, rozstrzeliwali świetnie wykształconych inżynierów i ekonomistów, a na ich miejsce stawiali klasę robotniczą. Już za PRL, trzeba było się wykazać pochodzeniem robotniczo-chłopskim, żeby dostać stołek dyrektora. Te czasy wracają?

Panie Kaczyński, pan nawet kiosku z gazetami sam nigdy nie prowadził, a chce Pan decydować o gospodarce 38 milionowego narodu? Pana wynalazek, czyli Obajtek, co to folię dla paprykarza załatwił, i co to przez to niby wszystko może, stoi teraz na czele państwowego molocha, na stacjach którego notabene paliwo jest zawsze najdroższe.

Czas skończyć z nacjonalizacją, a budować wolność gospodarczą dla polskich przedsiębiorców. Czas skończyć z zarządzaniem restrykcjami, zamiast inspirować do rozwoju prywatnych, rodzimych przedsiębiorców.

Teraz partia, pod przykrywką państwa, będzie przejmowała upadłe hotele. Covid da też tu spore pole do popisu. Co ciekawe państwo wydaje pieniądze , których nie ma. Morawiecki rozdaje dług, który będziemy musieli spłacić. Przecież te wszystkie pseudo czeki z logo PiS nie mają pokrycia. Deficyt rośnie w zatrważającym tempie. Miał być zrównoważony budżet, a tylko za rok 2020 będziemy mieli ok. 120 miliardów deficytu, który ciągle rośnie, choć Glapiński zapewniał, że skarbiec NBP jest napęczniały od złota i rezerw.

Co więc rozdaje Morawiecki i za co przejmuje choćby i upadające hotele?

Mieliśmy kiedyś wszechmocny Orbis, teraz będziemy mieli PolKołchozBis.

P.S, Do napisanie tego mego felietonu sprowokował mnie artykuł o przejmowaniu hoteli przez spółki Skarbu Państwa

Wadim Tyszkieiwcz



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję