Szukaj w serwisie

×
10 czerwca 2021

Euro 2021. Czy Lewandowski pomoże Polsce wyjście z grupy? Prognozy niemieckich dziennikarzy

Dominik Owczarek

Dominik Owczarek

W piątek ruszają piłkarskie mistrzostwa Europy. Jakie są oczekiwania wobec Niemców? Czy Lewandowski pomoże Polsce wyjście z grupy? Pytamy niemieckich ekspertów.

Atmosfera wokół reprezentacji Niemiec od wielu miesięcy nie jest najlepsza. Historyczna porażka 0-6 w meczu z Hiszpanią, czy niespodziewana przegrana z Macedonią Północną, podważyły zaufanie do „Die Mannschaft”. Na rozpoczynającym się Euro Niemców czeka trudne zadanie. Są w grupie z aktualnymi mistrzami świata Francuzami i mistrzami Europy Portugalczykami.

Wśród piłkarskich ekspertów powszechna jest opinia, że Niemcy to drużyna turniejowa. – Zwykle Niemcy z meczu na mecz grają coraz lepiej, by zaprezentować szczyt dyspozycji w odpowiednim momencie – mówi Uli Hesse, redaktor magazynu piłkarskiego „11 Freunde” oraz autor książek o historii niemieckiego futbolu. – Pytanie tylko, czy tym razem taki moment nadejdzie.

Oliver Fritsch z tygodnika „Die Zeit” dodaje, że zazwyczaj już po pierwszym meczu dobrze widać, czego można spodziewać się po drużynie Niemiec na turnieju.

– Było tak zarówno w zwycięskim 1990, jak i fatalnym 2018. Nie sądzę, żeby Niemcy można uznać za faworytów w meczu z Francją – mówi. Z „Trójkolorowymi” Niemcy zagrają swój pierwszy mecz turnieju we wtorek (15 czerwca).

O siedem lat za późno

Paneuropejskie mistrzostwa będą ostatnim turniejem Joachima Loewa w roli selekcjonera Niemców. Znany jest już jego następca, którym będzie Hansi Flick, do niedawna trener Bayernu Monachium. Jednak słychać głosy, że roszada powinna nastąpić już wcześniej.

Redaktor działu sportowego „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Tobias Rabe przekonuje, że ostatnim dobrym momentem na pożegnanie się z Loewem był czas po mistrzostwach świata w 2018 roku.

W takim wypadku ktoś miałby wystarczająco czasu, by przebudować drużynę. Dobrze, że Hansi Flick obejmie kadrę po turnieju. Dzięki temu będzie miał więcej spokoju – mówi.

Oliver Fritsch twierdzi, że rozstanie z Loewem następuje o kilka lat za późno.

Powinien ustąpić już w 2014 roku, tuż po zdobyciu tytułu mistrza świata. Był wówczas już dość długo selekcjonerem, mieliśmy do czynienia z punktem kulminacyjnym.

Czy Niemcom pomoże gra u siebie?

Grupa F, w której grają Niemcy, Francja i Portugalia to tzw. grupa śmierci, w której znalazła się także drużyna Węgier. Uli Hesse uważa, że Węgrzy mieli ogromnego pecha trafiając do tak silnej grupy. Oliver Fritsch dodaje, że w futbolu zdarzają się niespodzianki. Spoglądając jednak na kadrę Węgrów i to gdzie grają zawodnicy w porównaniu do Niemiec, Francji, Portugalii, w oczy rzuca się duża różnica. – Madziarów czeka ogromne wyzwanie – mówi.

Wszystkie trzy mecze fazy grupowej Niemcy rozegrają w Monachium. Kwestia „własnego boiska” stanowiła niepodważalny atut w czasach przed pandemią. Tym razem trybuny zostaną wypełnione najczęściej w 20-30 procentach. Tobias Rabe z FAZ twierdzi, że komplet publiczności zapewniłby reprezentacji Niemiec dużo większe wsparcie. Na monachijskiej Allianz Arenie zasiądzie 14 tysięcy zamiast 75 tysięcy kibiców.

Uli Hesse zdecydowanie odrzuca traktowanie „gry u siebie” jako poważnego czynnika na Euro 2021. – Wszystko będzie wyglądało znacznie inaczej, choćby patrząc na nasz mecz inauguracyjny z Francuzami. Zwykle takie spotkania oznaczały wypełniony stadion, niepowtarzalną atmosferę – twierdzi dziennikarz i autor.

Mocarze i debiutanci

Faza grupowa Euro 2021 to nie tylko silna grupa z Niemcami lub Francuzami. Pośród najsilniejszych zestawień przytacza się także grupę D z Anglikami i Chorwatami – dwiema z czterech najlepszych drużyn na mistrzostwach świata 2018 roku.

Uli Hesse z osobistych powodów największą uwagę poświęci Anglikom, jednak przypomina też o klasie Włochów.

Może uda im się wygrać mistrzostwa Europy. Ostatni raz stało się to jeszcze za czasów słynnego Luigiego Rivy w 1968 roku. Są w świetnej dyspozycji, stać ich na to – wyjaśnia.

Oliver Fritsch zwraca też uwagę na debiutujące na Euro kraje. Należy do nich m.in. Macedonia Północna, która kilka miesięcy temu pokonała Niemców. – Nie mogę się doczekać na ich mecze. Mój znajomy Macedończyk wspominał mi, ile w ostatnich latach zainwestowano tam w infrastrukturę, jak dużo zyskują na współpracy ze Szwajcarią oraz ilu piłkarzy zaczęło grać w lidze włoskiej. Nie zdziwiłbym się, jakby udało im się awansować do 1/8 finału – przekonuje redaktor „Die Zeit”.

– Moją uwagę przykuwa grupa B z Belgami. Na ostatnim mundialu zajęli trzecie miejsce, przegrywając w półfinale z późniejszymi mistrzami świata Francuzami. Grupa jest też interesująca z powodu jej rywali – mówi Tobias Rabe. Ma na myśli Duńczyków, Rosjan oraz debiutujących na Euro Finów.

Polacy w półfinale?

Umiarkowanie silnie wypada grupa E, w której Polacy zmierzą się ze Słowakami, Szwedami oraz faworytami – Hiszpanami. W kontekście polskiej reprezentacji niemieckie, jak i europejskie media skupiają się głównie na Robercie Lewandowskim.

Oliver Fritsch twierdzi, że Lewandowskiego czeka ogromne wyzwanie, by przełożyć sukcesy klubowe na reprezentacyjne.

– W drużynie narodowej na podobnym poziomie udało się to Garethowi Bale’owi, który z Walią dotarł w 2016 roku do półfinału Euro. Polacy oprócz Lewandowskiego mają np. Piotra Zielińskiego z SSC Napoli lub bramkarza Juventusu Wojciecha Szczęsnego – mówi. Jego zdaniem już na ostatnich mistrzostwach Polacy wygraliby pewnie z Niemcami w fazie grupowej, gdyby Arkadiusz Milik wykorzystał swoje stuprocentowe szanse. Dodaje też, że jeśli kadra odnajdzie jedność na boisku można się spodziewać Polaków w ćwierćfinale lub półfinale. – Cieszyłbym się, gdyby udało się to osiągnąć krajowi Bońka i Laty – dodaje.

– Hiszpania jest zdecydowanym faworytem, Szwedzi lub Polacy powinni znaleźć się tuż za nią. Polskę stać nawet na awans do ćwierćfinałów, na co może złożyć się nie tylko dyspozycja, ale i odrobina szczęścia – ocenia z kolei Tobias Rabe.

Brak Zlatana Ibrahimovicia w reprezentacji Szwecji sprawi, że Polakom będzie trudniej o zwycięstwo – uważa Uli Hesse. Argumentuje, że grając bez ich dominującej gwiazdy Szwedom udało się trzy lata temu dojść do ćwierćfinału mundialu. – Intuicja podpowiada mi jednak, że to Polacy zajmą drugie miejsce w grupie zaraz za Hiszpanią. Rekord Lewandowskiego w Bundeslidze to coś niesamowitego. Jeszcze jako młody chłopak miałem okazję podziwiać Gerda Muellera. Byłem przekonany, że to niemożliwe, by ktoś kiedyś pobił jego rekord – przekonuje.

W piątek 11 czerwca na inaugurację Euro 2021 w Rzymie zmierzą się Włochy z Turcją. Pierwszy mecz Niemców odbędzie się 15 czerwca w Monachium. Polacy zaczną turniej dzień wcześniej w Petersburgu meczem ze Słowacją.

 

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: