Marcin Meller
Bycie matką to Dar!
Nauczcie się z niego cieszyć! Moje życzenie z okazji Waszego święta: weźcie się ogarnijcie!
DAR
Rozumiem, że z okazji Dnia Matki trzeba klepać te wszystkie życzenia jakie to jesteście cudne i niesamowite, ale może choć raz podejdźmy do problemu na poważnie i szczerze. Przynajmniej ja mam taki zamiar i niniejszym zgłaszam kilka poważnych postulatów do matek polskich.
Zacznijmy od ciąży
Z jednej strony powtarzacie, że to nie choroba, a z drugiej oczekujecie samych przywilejów. A to miejsce siedzące w tramwaju, a to przepuścić w kolejce do kasy. No albo albo.
Mnie nikt nie pytał czy chcę rodzić, a skoro padło na Was, no to może jest tego jakaś przyczyna. I może należy wyciągnąć odpowiednie wnioski. Posiedzieć w domku na ten przykład, odkurzyć, zadbać o rodzinne ciepło, ugotować coś mężowi, który na pewno Waszą ciążą jest mocno zestresowany. Dla Was to pryszcz, normalka, do tego jesteście stworzone, a co on musi przeżywać? Pomyślałyście o tym choć chwilę? A jak która nie ma męża, ani nawet konkubenta na chacie, no to może wypadałoby zastanowić się nad tym jak się prowadziłyście?
Przejawem przykrej małostkowości jest oczekiwanie, że ojciec dziecka dojdzie do siebie natychmiast po pępowym i tak z marszu zajmie się dzieckiem.
Poród to poród, urodzicie, kładą was do łózka, leżycie sobie, dziecko przytulacie, jest miło. A wiecie jakie cierpienie jest następnego dnia po pępowym? No właśnie, nigdy tego nie przeżyłyście, więc może wykażcie powściągliwość w ocenach. Tak by wypadało. Poza tym, z tego co słyszałem, tacy królowie to się dzieckiem nie zajmowali dopóki kilku lat nie skończyło. No bo wcześniej co z takim robić? Od tego jesteście Wy, matki.
Przykro mi to pisać, ale wielu z Was się wydaje, że jak urodziłyście, to już możecie przez jakiś czas nie dbać o wygląd. No bardzo mi przykro, ale jak to świadczy o Waszych mężczyznach, że ich kobiety nie potrafią się ogarnąć, choć od porodu minęło już kilka dni, nie daj boże tygodni? No bardzo przepraszam, ale widziałem zdjęcia na insta Anny Lewandowskiej i Natalii Siwiec tuż po porodzie i linia była, płaski brzuch, uśmiech, ciężarek w dłoni, gustowny dobór odzieży i makijażu. Można? Można. No to czemu się lenicie?
I to absolutnie niestosowne obnażanie piersi w miejscach publicznych pod pretekstem karmienia!
Jak nie potraficie utrzymać mleka, albo Wasz berbeć nie może pohamować się od żarcia, to może należałoby zostać w domu, hę? Może się trochę w tych lewackich i hipsterskich główkach poprzewracało? Tylko w chustę byście te biedne niemowlaki pakowały, jakbyśmy w jakiejś Afryce mieszkali, i już dalej lansować się na mieście.
Hola, hole moje panie! Żyjemy w społeczeństwie przywiązanym do tradycyjnych wartości. Miły jest latem widok pięknych męskich nagich torsów prężących się w miastach i miasteczkach, w sklepach i kawiarniach, ale widok karmiącej kobiety?! Naprawdę wyobrażacie sobie, że ktoś chce coś takiego oglądać?
Dalej: wasza roszczeniowość
Nie dość, że posiedziałyście sobie na tych wszystkich urlopach, to potem jak wrócicie do pracy, to ciągle coś Wam wypada. Jakieś kolki, trzydniówki, zapalenia ucha i już pędzicie do domu, żłobka czy przedszkola. No trochę powagi! Pracujecie, czy nie?
Szczerze mówiąc, gdybyście naprawdę kochały swoje dzieci, to byście się nimi zajmowały, a nie wyręczały żłobkami i przedszkolami. Ale ok, naoglądałyście się tych lewackich filmów i seriali, naczytałyście propagandy w swoich pisemkach i zachciało Wam się kariery zawodowej jakbyście nie mogły spełniać się w najpiękniejszej życiowej roli – w roli matki, piastunki domowego ogniska. Przecież mając do dyspozycji wózki na wasze dzieci, nawet zakupy jest wam łatwiej robić, ale jakoś nie widać byście to doceniały, tylko narzekania i narzekania.
Kolejna sprawa, wynikająca być może z nadmiaru zbędnych zainteresowań i braku odpowiedniej troski, to problem jak się te Wasze dzieci zachowują kiedy idziecie z nimi na miasto.
No wydaje mi się, że dziecko dobrej i odpowiedzialnej matki poznać po tym, że siedzi cicho i nie wadzi nikomu. Niestety, obserwuję to ze smutkiem, że wychowywane przez Was dzieci krzyczą w miejscach publicznych, wydają dźwięki zbliżone do zwierzęcych, biegają w sposób chaotyczny i niekontrolowany, a ich odzież nie przypomina tej z telewizyjnych reklam kapsułek do prania, co smuci najbardziej, bo macie jasno podane wzory zachowań i zupełnie z nich nie korzystacie.
Bycie matką to Dar! Nauczcie się z niego cieszyć!
Więc tak podsumowując i to jest moje życzenie z okazji Waszego święta:
weźcie się ogarnijcie!
Marcin Meller