Szukaj w serwisie

×
22 kwietnia 2022

Donbas. Dlaczego dla Rosji ma tak wielkie znaczenie?

Jan D. Walter

Jan D. Walter

Armia rosyjska koncentruje swoje ataki na wschodniej Ukrainie, co nie jest zaskoczeniem. Ale dlaczego Władimirowi Putinowi zawsze chodzi akurat o Ługańsk i Donieck?

Według prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego „rozpoczęła się bitwa o Donbas”. Na początku kwietnia Rosja nagle wycofała swoje wojska z regionu stołecznego na północy Ukrainy; najwyraźniej po to, by skoncentrować się na Donbasie we wschodniej Ukrainie. Spodziewano się tej ofensywy od wielu dni. Ale dlaczego akurat tam?

Czy regiony te mają inne relacje z Rosją niż reszta Ukrainy?

Jednostki administracyjne (obwody) Ługańsk i Donieck należą – podobnie jak Półwysep Krymski – do terenów Ukrainy, na których szczególnie duża liczba osób deklaruje język rosyjski jako swój język ojczysty. Stosunkowo wysoki jest tu także odsetek etnicznych Rosjan. Podobnie jest w przypadku sąsiednich obwodów: zaporoskiego i charkowskiego oraz Odessy. Etniczni Rosjanie stanowią większość mieszkańców na Krymie.

Po „pomarańczowej rewolucji” po wyborach prezydenckich w 2004 roku i „Euromajdanie” w 2014 roku opór wobec zachodniej orientacji Ukrainy był tu szczególnie silny, ale stanowiska tego najwyraźniej nie podzielała większość. Niemniej jednak rosyjscy separatyści – przypuszczalnie przy wsparciu Moskwy – walczyli o kontrolę nad częścią regionu. Jednocześnie Kreml wykorzystał próżnię władzy w Kijowie do aneksji Półwyspu Krymskiego.

– Są to dwa z wielu przykładów, w których Rosjanie działali zgodnie z zasadą „okazja czyni złodzieja” – mówi Andreas Heinemann-Grueder, specjalista ds. Europy Wschodniej w bońskim International Center for Conversion (BICC). Twierdzi on, że za tym działaniem nie krył się żaden wielki plan.

Jak można to wyjaśnić z historycznego punktu widzenia?

Do połowy XIX wieku Donbas był słabo zaludniony. Później, dzięki złożom węgla, stał się najważniejszym ośrodkiem rosyjskiego uprzemysłowienia.

– W tym czasie w Imperium Rosyjskim tłumiono publiczne używanie języka ukraińskiego, a język rosyjski coraz bardziej dominował jako język edukacji – wyjaśnia historyk Guido Hausmann z Instytutu Studiów Wschodnio- i Południowoeuropejskich im. Leibniza (IOS) na Uniwersytecie w Ratyzbonie. – Z drugiej strony, do nowego obszaru przemysłowego napływało wielu rosyjskich chłopów.

Podczas krótkiego okresu niepodległości Ukrainy w 1918 roku Donbas nie był jeszcze jej częścią. Zmieniło się, to gdy ZSRR przekształcił kraj w Ukraińską Socjalistyczną Republikę Radziecką. Następnie, w czasach sowieckich, w regionie osiedlało się więcej Rosjan. Pod tym względem stosunkowo wielu ludzi czuje więź z Rosją, a raczej jeszcze ze Związkiem Radzieckim, jak wyjaśnia Hausmann. – Niemniej jednak mieszkańcy Donbasu zawsze mówili po ukraińsku i większość z nich do dziś ma silne związki z Ukrainą – zaznacza.

Politolog Heinemann-Grueder również uważa, że założenie, iż przynależność etniczna lub język ojczysty ludności ukraińskiej jest kluczem do tożsamości narodowej, jest całkowicie mylne.

– Nawet w niektórych batalionach armii ukraińskiej, które walczyły z separatystami w latach 2014/2015, mówiono po rosyjsku – wyjaśnia. Obecnie, jak twierdzi, prawdopodobnie już tak nie jest. Dodaje też, że język rosyjski jest w ostatnich latach coraz rzadziej używany.

Jeśli coś przyczyniło się do ukształtowania narodu ukraińskiego, to właśnie rosyjskie agresje w ciągu ostatnich ośmiu lat – ocenia Heinemann-Grueder. – Rosyjskie bomby tym bardziej zjednoczyły Ukrainę – dodaje.

Jak ważne są interesy ekonomiczne

Dla ZSRR po drugiej wojnie światowej ważniejsze od Donbasu stały się syberyjskie regiony przemysłowe, natomiast dla Ukrainy Donbas był najważniejszym regionem przemysłowym aż do 2014 roku. Wraz z postępującym konfliktem znaczenie to jednak zmalało. Wiele kopalń – zwłaszcza na terenach separatystycznych – zostało opuszczonych lub jest w bardzo złym stanie. Podczas wojny zniszczeniu uległy kolejne zakłady przemysłowe i infrastruktura.

Jak mówi Hausmann dla Rosji siła ekonomiczna regionu nie jest decydująca, ale inaczej jest w przypadku Ukrainy i jej ekonomicznej niezależności.

Jednym z decydujących celów wojennych Rosji jest trwałe uzależnienie Ukrainy od Rosji: politycznie, kulturowo, a także ekonomicznie – tłumaczy.

Jakie jest symboliczne i ideologiczne znaczenie Donbasu?

Wojna w Donbasie trwa od ośmiu lat: w 2014 roku prorosyjscy separatyści ogłosili obwody ługański i doniecki niezależnymi „republikami ludowymi”. Po fazie otwartych walk między separatystami a armią ukraińską, w 2015 roku w ramach drugiego porozumienia mińskiego uzgodniono kruche zawieszenie broni i „linię kontaktową” oddzielającą część kontrolowaną przez Ukrainę od obszarów separatystycznych w regionie przygranicznym z Rosją.

Następnie 21 lutego 2022 roku – zaledwie trzy dni przed inwazją na Ukrainę, Rosja oficjalnie uznała te „republiki ludowe”. – Rosja miała tym samym na myśli cały Donbas – wyjaśnia ekspert BICC Heinemann-Grueder. Jak zaznacza, Rosja musi więc teraz podbić całe terytorium, aby przeprowadzić aneksję, którą przygotowała wraz z uznaniem („republik ludowych”).

– Dzięki temu mogłaby w kraju ogłosić zwycięstwo i być może zakończyć wojnę – stwierdza.

Ponadto na tych terenach walczą prawicowo-nacjonalistyczne ukraińskie jednostki bojowe, przede wszystkim "Pułk Azow", który już w 2014 roku pomógł zapobiec zdobyciu Mariupola przez separatystów.

Dzięki zwycięstwu nad tymi oddziałami Putin mógłby ogłosić zakończenie rzekomej misji denazyfikacyjnej, przynajmniej w Donbasie – uważa Heinemann-Grueder. Kreml utrzymuje, że w Ukrainie należy walczyć między innymi z reżimem narodowosocjalistycznym.

Jakie jest strategiczne znaczenie Donbasu?

Wynik wojny w Donbasie zadecyduje o tym, co pozostanie z Ukrainy – uważa Heinemann-Grüder. Wraz z aneksją Krymu Moskwa po raz pierwszy od końca istnienia ZSRR ma całoroczny port morski wolny od lodu w pobliżu europejskiej części kraju.

Krym jest jednak do tej pory eksklawą. Z rosyjskim lądem połączony jest jedynie Mostem Krymskim przez Cieśninę Kerczeńską między Morzem Azowskim a Morzem Czarnym, który został otwarty w 2018 roku.

Zdaniem Heimanna-Gruedera, w zależności od stanu wojsk i ich tras zaopatrzeniowych, Rosja może obrać kolejne cele, zwłaszcza połączenie lądowe wzdłuż wybrzeża z Krymem. To z kolei może otworzyć nowe perspektywy dla wojska.

Jeśli Putin dostrzeże możliwość zlikwidowania Ukrainy jako niepodległego państwa, to z niej skorzysta – przypuszcza politolog. W jego opinii ukraiński rząd stoi przed pytaniem: „Czy, aby uratować Kijów, musimy oddać Donbas?"

 

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: