Szukaj w serwisie

×
14 marca 2018

Adam Mazguła: Ojczyzna zdegradowana

Adam Mazguła

Adam Mazguła

Jest coś o wiele poważniejszego niż pagony i emerytury wojskowych. PiS, uchwalając ustawę o degradacji, po raz kolejny złamał Konstytucję RP i przyznał, że jego celem jest od dawno zaplanowana i konsekwentnie realizowana degradacja Polski.

 

Nowa ustawa o degradacji generałów i oficerów Wojska Polskiego jest kompromitującym uderzeniem w polską historię, w stanowienie prawa, ale przede wszystkim w wojsko, które w polityce nie ma prawa głosu publicznego.

Wyraźnie widać, że degradacja W. Jaruzelskiego czy C. Kiszczaka to tylko propagandowa „ściema” dla niewykształconej gawiedzi. Rządzący, przy biernej postawie zainteresowanych, czyli wszystkich żołnierzy, podkreślam: wszystkich żołnierzy, zrobili z nich swoich niewolników, ministrantów i parobków.

Teraz polityczny minister, bez wyroku sądu i uzasadnienia decyzji, może z nimi zrobić praktycznie wszystko.

Jednak jest coś o wiele poważniejszego niż pagony i emerytury wojskowych. PiS, uchwalając ustawę o degradacji, po raz kolejny złamał Konstytucję RP i przyznał, że jego celem jest od dawno zaplanowana i konsekwentnie realizowana degradacja Polski.

Zdegradowano autorytety L. Wałęsy, W. Bartoszewskiego, D. Tuska …

Zdegradowano cele naszego bezpieczeństwa, blokując współpracę w ramach NATO.

Zdegradowano rolę integracji europejskiej, którą ostatnio A. Duda nazwał okupacją.

Zdegradowano pozycję Polski w świecie. Zdegradowano historyczną rolę Polaków w walce z faszyzmem, a bohaterów zastąpiono szmalcownikami i mordercami wyklętymi.

Zdegradowano wartość słów i czynów. Do roli zalety awansowano kłamstwo, a oszustwo stało się metodą współpracy z ludźmi, których wiedzę zastąpiła wiara w PiS i episkopat.

Zdegradowano moralność do ślepej służby kato-prawicy. Zdegradowano słowo prawda, prawo, sprawiedliwość, sędzia, policjant, dyplomata … Takie słowa, jak: mordercy, kanalie, ubecy, komuniści i złodzieje … - znaczą tyle, ile pozycja człowieka, który je wypowiada.

Zdegradowano pojęcie narodu do znaczenia ludu smoleńskiego.

Zdegradowano pojęcie służby narodowi do służby liderom PiS.

Zdegradowano pozycje ministrów do przysłowiowych Misiewiczów, pozycję posła do podniesionej ręki, spółek skarbu państwa do sponsorów partyjnego chciejstwa.

Zdegradowano Boga do PiS-owskiego straszaka na ludzi.

Zdegradowano pozycję prezydenta i premiera do roli złotoustych marionetek szeregowego posła.

Zdegradowano Polskę i Polaków, nasze symbole, hymn, dumę narodową, ale przede wszystkim Konstytucję RP.

Można by tak wymieniać pewnie jeszcze długo; nic już nie jest takie samo, ma inne znaczenie niż jeszcze 3 lata temu.

Czekając i na moją degradację, co na konferencji prasowej MON w grudniu 2016 r. obiecał mi „Patriota Roku”, tylko nie wiadomo, jakiego kraju, jestem spokojny, bo wiem, że degradacja jest dzisiaj nobilitacją. Wprawdzie niewiele jest wart jakiś pułkownik w rezerwie wobec tak masowej degradacji Polski, jednak gdyby wybitny moralista - minister, który ma takie uprawnienia, mimo że ma na rękach krew dziesiątek funkcjonariuszy i Igora Stachowiaka zapomniał o jakiejś degradacji, będę zawiedziony, o swoją pewnie sam się upomnę…

Bo jak w tym wypadku nie identyfikować się z losem zdegradowanej Ojczyzny?



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: