Szukaj w serwisie

×
15 kwietnia 2019

Adam Mazguła: Strajk nauczycieli – ważna lekcja wychowawcza

Adam Mazguła

Adam Mazguła

Poruszyliście całą Polskę i tylko przez upór oraz konsekwencję wygrać możecie wszystko, albo zostać wyrzuconym z pracy przy pierwszej nadarzającej się okazji.

Strajk nauczycieli jest uzasadniony stanem upadku systemu i prestiżu zawodu nauczyciela.

Fot. Leszek Myczka

Nauczyciel to nie niańka do dziecka, z którym nie ma co zrobić w czasie pracy rodziców, albo z innej przyczyny nie mających czasu dla swojej pociechy. Nauczyciel to najczęściej wysoko wykształcony pasjonat kochający dzieci, przekazujący im bagaż wiedzy potrzebnej do godnego rozwoju. Nie może być niewolnikiem swojej biedy i zaangażowania, ale stanowić wzorzec wychowawczy o niekwestionowanym autorytecie wśród młodzieży, rodziców i całego środowiska. Nauczyciel to nie przekaźnik treści, za które nikt nie chce wziąć odpowiedzialności.

Ministerstwo nie ujawnia, kto pisał tak przeładowane programy i dlaczego prawie wszystkie treści maja być wpajane uczniom na pamięć. W szkole nie może obowiązywać zasada 3 x Z (zakuć, zdać, zapomnieć). Niedopuszczalny w państwie świeckim jest przesyt religii w szkołach, od przedszkola po studia. Czy to naprawdę taka najważniejsza wiedza, czy może wiara, oparta przecież na dogmatach? Szkoła to nie 8 letni skansen fobii wiadomego prezesa z lat 70 ubiegłego wieku.

Edukacją kierują ludzie skrajnie partyjnie zaangażowani i nieprzyjmujący żadnych argumentów wychowawczych, ani dyskusji, tylko dyktat władzy wszechwiedzącej.

Dlaczego popieram strajk nauczycieli? Bo nauczyciel musi mieć swoją godność i być człowiekiem wolnym, również w myślach opartych na obiektywnej wiedzy. Władze naszego kraju niszczą edukację i poniżają nauczycieli, bo nie należą oni do zaściankowej grupy wyborców PiS-u.

Popieram strajk nauczycieli, bo protestowałem już wobec planów deformy edukacji w marcu 2016 roku pod siedzibą Wojewody Opolskiego, a potem było już tylko gorzej. Popieram, bo spór zbiorowy z MEN trwa oficjalnie od początku stycznia, a rząd kpił z nauczycieli do czasu strajku. Teraz też nie dąży do wygaszenia konfliktu, ale wykorzystuje wszystkie możliwe środki, by nauczycieli upokorzyć, skłócić z rodzicami i pracodawcami rodziców. Cała agresywna propaganda mediów publicznych nastawiona została na wojnę z nauczycielami, związkowcami (z wyjątkiem dudośniadków) i środowiskami wspierającymi nauczycieli. Do walki z buntem zaangażowano kościół, wojewodów i instytucje uzależnione od politycznej władzy. Posługują się oni kłamstwami, a nawet oszczerstwami. Zmuszają nauczycieli do przerwania strajku poprzez granie na uczuciach i rzekomych terminach obligatoryjnych egzaminów. To ma być dowód na ich złą wolę wobec uczniów. Dziwię się, bo po ogłoszeniu strajku to rząd jest odpowiedzialny za sytuację edukacyjną w kraju, a nie szkoły czy nauczyciele.

I tu pojawia się uwaga. Nauczyciele, nie wygracie, a razem z Wami wszyscy nie wygramy, jeśli zaczniemy stosować inne zasady postępowania, niż stosuje rząd. Nie można patrzeć na to, co dzieje się w polskiej edukacji sercem i poczuciem obowiązku wobec dzieci i rodziców. Władza nie ma skrupułów, ani nie umie postępować etycznie. Nauczyciel nie wygra sporu z rządem za pomocą wykrzyknika, róży, miłości do dzieci i poczucia odpowiedzialności, bo rządzący nie stosują takich kryteriów, liczy się agresja, chamstwo, szeroka propaganda i postawienie na swoim każdym kosztem.

Nauczyciele podjęli bunt, i nikt Wam z rządzących tego nie wybaczy. Nawet jak się cofniecie, to tylko pokażecie, że można Was wszystkich dodatkowo poniżyć i przykładnie ukarać, aby nikt nigdy nie śmiał buntować się przeciwko „podłej zmianie”. Znam to dobrze, na potrzeby PiS-u dawno zostałem czarną owcą społeczną i napisano mi drugi życiorys, właśnie za taką nieprzejednaną postawę.

Wspieram nauczycieli, bo nawet w tych trudnych chwilach uczą dzieci i młodzież demokracji, szacunku dla własnej pracy i determinacji w walce z niesprawiedliwością społeczną. Tym strajkiem uczą walczyć bez przemocy i agresji o swoje prawa. Wspieram nauczycieli, bo mimo nagonek, medialnie oni już wygrali.

W całej Polsce organizuje się niezliczone happeningi społeczne, wpłacono przez trzy dni na fundusz strajkowy 5 milionów złotych! Jak to już ktoś napisał, nauczyciele zyskali wizerunek "ofiary systemu”, a to o wiele lepiej niż wizerunek "głupka”, na którego możecie wyjść przerywając strajk, aby zrobić klasyfikację czy wziąć udział w komisjach podczas egzaminów.

Jeżeli są tacy, którzy chcą liczyć nauczycielom czas pracy tylko ten spędzony przy tablicy, to niech strażakom liczą tylko za udział w pożarze, a lekarzom tylko za czas spędzony przy stole operacyjnym.

Poruszyliście całą Polskę i tylko przez upór oraz konsekwencję wygrać możecie wszystko, albo zostać wyrzuconym z pracy przy pierwszej nadarzającej się okazji.

Wytrwajcie, bo z Wam wygramy i my. Idźmy do wyborów, nie dajmy ich sfałszować i pomóżmy przywrócić normalność w naszym kraju. To bardzo ważna lekcja wychowawcza dla uczniów, nauczycieli, rodziców i całego naszego społeczeństwa.

Adam Mazguła




Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: