Szukaj w serwisie

×
19 lutego 2017

A więc wojna! Nastąpił rosyjski akt agresji na Polskę

List do Ministra Obrony Narodowej

 

Szanowny Panie Ministrze!

 

W dniu wczorajszym w stacji TVN wysłuchałem wystąpienia pana Ministra na Konferencji w Monachium, w którym stwierdził Pan, że pomiędzy agresjami rosyjskimi na Gruzję i Ukrainę nastąpił rosyjski akt agresji na Polskę poprzez zamach smoleński, gdzie poległo dwóch polskich prezydentów. Pomyślałem sobie od razu: a więc wojna!

Skoro minister obrony narodowej kraju NATO, na publicznej konferencji, gdzie uczestniczą głowy różnych państw, szefowie rządów etc. oświadcza, że Polska stała się obiektem agresji takiej jak Gruzja i Ukraina to mamy wojnę światową.

Od razu się domyśliłem, że widocznie eksperyment z pędzącą na samochodzie brzozą uderzającą w Tu-154 musiał się udać i że pana podkomisja doszła wreszcie do prawdy.

Wstałem więc rano i włączyłem wiadomości. I jakież panie Antoni było moje zdumienie, gdy w BBC nie powiedziano żadnego słowa o wojnie (cytowano natomiast jakiegoś wiceprezydenta Pence, który mówiąc o liderach, którzy obalili komunizm wspomniał Reagana, ale pomylił Kaczyńskiego z Wałęsą).

Przełączyłem sobie na CNN myśląc: pewnie amerykańskie wojska jądrowe zostaną postawione w stan gotowości. A tam nic. O jakiejś głupiej burzy w Kalifornii mówili, ale o Pana oświadczeniu ani słowa. RAI1 też nic, o jakiś emigrantach gadali (ach, ci Włosi, nawet statku na morzu nie potrafią zatopić!).

Wreszcie włączyłem rosyjskie stacje. I tam też ani słowa. (Wiem, wiem podpadłem, że rozumiem rosyjski, ale nic nie poradzę, że za komuny zmuszono mnie do rozpoczęcia nauki rosyjskiego.)

No to przełączyłem na polskie stacje. I co? Zero. Nikt, dosłownie nikt nie uznał za istotne bić na alarm, gdy polski minister obrony narodowej informuje publicznie, że nas zaatakowano i że kraje NATO mają obowiązek zareagować na agresję na sojusznika.

Przerażony taką sytuacją zacząłem się zastanawiać jak panu pomóc, aby jednak pana słowa brano na poważnie. Bo przecież kiedyś może się zdarzyć (nie daj Boże!), że coś poważnego będzie pan musiał ogłosić.

Otóż kochany panie Antku, jak to mówią w służbach: po pierwsze diagnoza sytuacji. I tu nasunęła mi się straszliwa myśl: a co jeżeli przyczyną tej sytuacji jest to, że powszechnie, wśród wszystkich tych przywódców zachodu oraz w ważniejszych mediach uchodzi pan za wariata?

To tłumaczyłoby brak zainteresowania ogłaszaną przez pana wojną. Byłoby też smutne dla całej Polski. I zaraz mój giętki – wyćwiczony już w doradztwie dla Pana (gdzie byłby dziś pan, panie Antoni, gdyby nie moje porady w sprawie ucieczki z miejsca wypadku , mistrali i Misiewicza!) – umysł wpadł na genialny pomysł.

A gdyby tak poddać pana badaniu lekarskiemu i udowodnić sceptykom, że jest pan normalny! Że może być trudno? Dlatego postanowiłem panie Ministrze przeznaczyć aż 10 tysięcy złotych i sfinansować opinię psychiatryczną dla pana (myślę, że gdybyśmy zbiórkę ogłosili to i milion ludzie wpłaciliby).

Jeżeli się Pan zgodzi to weźmiemy pięciu profesorów i niech deliberują co tutaj w pana przypadku napisać. Jak się nie uda, to nie ogłosimy wyników (może tylko ja na fb wywieszę kopię, żeby pokazać że się staraliśmy). A jak się uda i wyjdzie, żeś pan zdrowy? Co za radość będzie! I zaraz z tą opinią będzie Pan mógł na konferencję prasową pobiec i przed ogłoszeniem kolejnej wojny światowej z dumą ją zaprezentować! Może wtedy Pana ktoś poważnie potraktuje? I już żaden polityk, czy dziennikarz nie zdezawuuje pana wystąpienia pogardliwym: wariat, czy świr.

 

Roman Giertych

PS Mój Boże! Czy długo jeszcze naszą kochaną Polskę będą reprezentować ludzie, których się codziennie wstydzimy?



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję