Andrzej Żukowski
W skromym bunkrze na Żoliborzu, pan Jarosław uśmiecha się zdawkowo i tajemniczo. Nie wiemy co planuje, bowiem genialny umysł Wodza jest nieprzenikniony jak szary ortalion
Tak oto polityka kulturalna Najjaśniejszej Rzeczypospolitej odniosła pod dalekowzrocznym i światłym przywództwem Jarosława Kaczyńskiego kolejny sukces na skalę światową!
Właśnie pada ostatni bastion amerykańskiego imperializmu, bo w bramy Hollywood załomotał swoim mieczem jak niegdyś Bolesław Chrobry w Złotą Bramę Kijowa, nie kto inny, ale właśnie Pan Jarosław (sam zresztą prostolinijny potomek Piastów).
Oto bowiem, projekcję hollywoodzkiego blockbustera ‘Kevin Sam W domu’ bezpowrotnie zaćmiła spektakularnie bizantyńska produkcja Benefisu pana Zenka, mistrzowsko zorganizowana przez pana Jacka z Telewizji Narodowej Prawa i Sprawiedliwości. I słusznie - niech nasze rodzime, soczyste i jędrne wartości Prawa i Sprawiedliwości niepodzielnie zapanują nad światem zepsucia i przyniosą mu Dobrą Zmianę, wymazując raz na zawsze niedawną hańbę Nobla dla Olgi Tokarczuk! (no kto by się spodziewał tak szybkiej reakcji – szach-mat!)
Jestem pewien, że za rok, na Święta, polska dziatwa zakrzyknie: ‘Nie chcemy Kevina – Chcemy Zenka’! Tak oto, w kuźni patriotyzmu rodzą się narodowe tradycje i krzepnie duch Narodu.
A były Gubernator Kaliforni – Arnold Schwarzenegger i gwiazdor Hollywudu (zresztą Austriak – mówi Wam to coś?) w bezsilnej złości gryzie palce, podczas gdy w skromym bunkrze na Żoliborzu, pan Jarosław uśmiecha się zdawkowo i tajemniczo. Nie wiemy co planuje, bowiem genialny UMYSŁ Wodza jest nieprzenikniony jak szary ortalion, ale przecież jest jeszcze Bollywood, no i – oczywiście Mosfilm. Drżyjcie Narody!
Polską kinematografię Pan Jarosław załatwił już wcześniej.
Andrzej Żukowski