Przeprowadzone przez Instituo Officję dei Materiali w Trieście oraz Instytut Krystalografii w Bari, we Włoskiej Krajowej Radzie Badań Naukowych i na Wydziale Inżynierii Przemysłowej Uniwersytetu w Padwie badania , wykazały, jak podają eksperci, że Caun Turyński posiada ślady krwi ofiary tortur co może potwierdzać, że był on faktycznie użyty do pochówku Jezusa.
Lniane płótno, które jak się uważa służyło do owinięcia ciała Jezusa po ukrzyżowaniu, zawiera "nanocząsteczki' nietypowe dla krwi osoby zdrowej.
Elvio Carlino, badacz z Instytutu Krytstalografii we włoskim Bari mówi że, te małe cząsteczki krwi "zapisały scenariusz wielkiego cierpienia, którego ofiarę owinięto następnie w materiał pogrzebowy".
Cząstki krwi miały "szczególną strukturę, rozmiar i rozkład" - twierdzi z kolei profesor Giulio Fanti z Uniwersytetu w Padwie. Nie są one typowe dla osoby zdrowej, ponieważ wykazują wysoki poziom substancji zwanych kreatyniną i ferrytyną, występujące u pacjentów cierpiących na silne urazy - w tym tortury.
Profesor Fanti potwierdził, że "obecność tych nanocząsteczek biologicznych znalezionych podczas naszych eksperymentów wskazuje na gwałtowną śmierć mężczyzny, ktory został owinięty w Całun Turyński"
Całun Turyński – lniane płótno zawierające obraz dwustronnego (od przodu i od tyłu) odwzorowania postaci ludzkiej. Na materiale widoczne są liczne czerwone ślady. Przechowywany jest w Turynie, w kaplicy Świętego Całunu (la cappella della Sacra Sindone) katedry pw. św. Jana Chrzciciela. Pomimo że jest on jednym z najczęściej analizowanych naukowo przedmiotów w historii ludzkości[1], powstanie i charakter utrwalonego na płótnie obrazu stanowi wciąż dla współczesnej nauki zagadkę.
Według tradycji chrześcijańskiej w płótno to został po śmierci owinięty Jezus Chrystus, a charakter i umiejscowienie śladów odpowiada opisowi jego ran w Ewangelii. Obraz powstał według niej samoistnie (być może wypalił się na owiniętym dookoła ciała materiale), pod wpływem jakiejś energii, w momencie zmartwychwstania, a czerwone ślady to krew Jezusa.
Kościół katolicki ani inne chrześcijańskie kościoły i związki kościelne nie określają, czy jest to naprawdę całun, w który owinięto Jezusa Chrystusa. Zostało to zostawione osobistym osądom wierzących. Według oficjalnego stanowiska Kościoła katolickiego autentyczność całunu nie ma związku z prawdziwością nauczania Chrystusa.(Wikipedia)
Całun Turyński wielokrotnie był poddawany intensywnym badaniom naukowym w celu potwierdzenia jego autentyczności.
Nowe odkrycia zostały opublikowane w amerykańskim czasopiśmie naukowym PlosOne w artykule zatytułowanym "Nowe Biological Evidence from Atomic Resolution Studies on Turin Shroud"
Naukowcy oparli się na eksperymentalnych badaniach dotyczących rozdzielczości atomowych oraz najnowszych badaniach medycznych dotyczących pacjentów, którzy ponieśli wiele aktów traumy i tortur.
Elvio dodał: "Te odkrycia można było dostrzec jedynie metodami niedawno opracowanymi w dziedzinie mikroskopii elektronowej".
(af) TheFad.pl