Tomasz Bielecki
Komisja Europejska chce wnieść temat polskich wyborów po obrady unijnych ministrów w Radzie UE. – Będziemy działać, jeśli Polska nie wdroży decyzji o zamrożeniu Izby Dyscyplinarnej - ostrzega Didier Reynders.
Komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders uczestniczył w czwartek (23.04.2020) w dyskusji o stanie praworządności i demokracji w Polsce.
Spotkanie w formie telekonferencji przeprowadziła europarlamentarna komisja LIBE ds. wolności obywatelskich, sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych.
– Chciałbym przywołać opinię Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, że w obecnych warunkach w Polsce jest prawie niemożliwe prowadzenie rzetelnej kampanii wyborczej. A taka kampania jest nieodzowna dla w pełni wolnych i uczciwych wyborów – powiedział Reynders. Podkreślił, że wedle zaleceń Komisji Weneckiej zmian w ordynacji wyborczej powinno się dokonywać najpóźniej na rok przed wyborami, a tymczasem w Polsce robi się to na kilkanaście dni przed głosowaniem.
– Śledzimy te wydarzenia wokół wyborów. Poprosiłem, by Rada UE ds. Ogólnych [ministrowie ds. UE] zajęła się tym tematem w ramach dyskusji związanej z postępowaniem z art. 7 – poinformował Reynders. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy miałaby się odbyć taka debata. Zwłaszcza, że w tym półroczu chorwacka prezydencja w Radzie UE (reprezentowana dziś przez ambasador Irenę Andrassy) wykręca się, jak tylko może, od podejmowania trudnych politycznie tematów praworządnościowych.
– Wybory prezydenckie w Polsce nie będą wolne i uczciwe. Ale co z tym zrobią kraje Unii? Chorwacka prezydencja znów zapewnia o przywiązaniu do wartości… Blablabla… Pytam, co Rada UE konkretnie zamierza zrobić? Nadal ignorować wydarzenia w Polsce i na Węgrzech? – pytała holenderska europosłanka Sophie in ’t Veld w imieniu frakcji liberałów.
Ziobro znów o kaście
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapewniał komisję LIBE, że demokracja i praworządność mają się w Polsce świetnie, a celem obecnych zmian jest przywrócenie zaufania do wymiaru sprawiedliwości, które zostało nadszarpnięte m.in. przez sędziów skorumpowanych i kierujących po pijanemu. – Wciąż jestem zaszokowana wystąpieniem ministra Ziobry – powiedziała potem irlandzka europosłanka Clare Daly.
Z kolei, Patryk Jaki przekonywał, że krytyka wobec Polski jest pełna „bzdur” i bierze się z nieporozumień lub zafałszowań. A wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł – nawiązując m.in. do sprawy sędziego Pawła Juszczyszyna – przekonywał, że ochrona prawa i porządku w każdym innym kraju UE także wymagałaby dyscyplinowania tych sędziów, którzy podważaliby prawomocny status innych sędziów. Chodzi o status sędziów powołanych z udziałem obecnej KRS, która prawdopodobnie w maju zostanie definitywnie usunięta z Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa jako niespełniająca jej wymogów praworządnościowych.
Wątpliwa kondycja Trybunału Konstytucyjnego
– Postanowienie TSUE z 8 kwietnia o zawieszeniu działania Izby Dyscyplinarnej musi być niezwłocznie wykonane. To postanowienie jest obowiązujące dla wszystkich organów władzy w Polsce – podkreślał komisarz Reynders.
Polska dostała od TSUE miesiąc na poinformowanie Brukseli o wykonaniu decyzji co do Izby Dyscyplinarnej. Reynders zapowiedział, że potem podejmie kolejne działania w TSUE. Komisja Europejska już wcześniej zastrzegała, że może zawnioskować o kary finansowe dla Polski za każdy dzień niezamrożenia Izby Dyscyplinarnej (do czasu pełnego wyroku TSUE o systemie dyscyplinarnym w Polsce).
Reynders przypomniał, że wedle oceny Komisji Europejskiej niezależność i prawomocność Trybunału Konstytucyjnego została podważona. TK nie zapewnia skutecznej kontroli konstytucyjności polskich praw.
Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar powiedział członkom LIBE, że sprawami sądownictwa zajmuje się w TK dwoje sędziów (Stanisław Piotrowicz, Krystyna Pawłowicz), którzy jeszcze niedawno Sejmie jako posłowie byli architektami ataków na państwo prawa.
W ostatnich dniach TK zakwestionował decyzje Sądu Najwyższego (wydane na podstawie odpowiedzi TSUE na pytania prejudycjalne) co do statusu sędziów wyznaczonych z udziałem KRS. I ma zająć się decyzją TSUE co do Izby Dyscyplinarnej. Reynders podkreślał, że decyzje TSUE są wiążące dla wszystkich sądów i władz krajowych. A w przypadku pytań prejudycjalnych to do sądu odsyłającego [w tym wypadku to Sąd Najwyższy] należy zastosowanie odpowiedzi TSUE.
Kto po Gersdorf?
Komisja Europejska ma - wedle zapewnień Reyndersa – już bardzo wkrótce rozstrzygnąć w sprawie wszczęcia postępowania przeciwnaruszeniowego wobec Polski w związku z ustawą kagańcową.
Jak wynika z naszych informacji, w służbach prawnych Komisji do niedawna trwały spory, czy tym postępowaniem należy objąć również nowy system wyłaniania I prezesa SN. Reynders powiedział dziś, że Komisja Europejska z zaniepokojeniem śledzi spory, kto ma zająć miejsce Małgorzaty Gersdorf po zakończeniu jej kadencji w przyszłym tygodniu.
REDAKCJA POLECA