Dariusz Stokwiszewski
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że to właśnie ludzie pana pokroju, charakteru, braku kwalifikacji merytorycznych, etycznych czy moralnych rządzą krajem w imieniu jednego, nie mniej chciwego na władzę oraz równie nieprzygotowanego do niej, człowieka.
Szef gabinetu politycznego premiera, niejaki Marek Suski nawiedził program TVP Info, w którym odpowiadał na pytania dotyczące sporu rządu RP z Komisją Europejską. Jak polityk był łaskaw powiedzieć: rząd, działając pod presją Komisji Weneckiej i atmosfery, którą wytworzyła w UE, dokonał wielu pozytywnych zmian w ustawach, natomiast sama Komisja według niego, to taki bicz na Polskę.
W takcie programu doświadczony oraz obyty poseł wyraził jeszcze cały szereg innych – złotych myśli, z których pozwolę sobie zacytować kilka najbardziej wzniosłych.
Myśl pierwsza:
Nie wiem, czy Niemcy mają takie moralne prawo, żeby nas pouczać. Kiedyś nas uczyli demokracji komorami gazowymi (sic!).
No cóż, panie Suski, nie wiem, czy pan wie, o czym mówi, bo wydaje mi się raczej, że nie za bardzo: myli pan i realia i państwa. Niemcy dziś to nie III Rzesza, a Polska to również państwo znajdujące się w innej sytuacji międzynarodowej. Gdyby pan znał, i to jedynie trochę historię, a przy tym myślał rzeczowo, to takiej głupoty (nie pierwszej już i chyba nie ostatniej) by pan raczej nie „palnął”. Takie zachowania polityka zajmującego wysokie stanowisko w hierarchii władzy, można byłoby uznać za godzące w polską rację stanu, jednak w tym przypadku należy odpuścić, bo kto pana tak naprawdę poważnie traktuje?! Nikt, a Polakom pozostaje się tylko wstydzić za takich, jak pan.
Myśl druga:
Gdyby dziś były wybory i byłby inny kandydat prawej strony, to głosowałbym na innego kandydata.
Potępiacie swojego prezydenta i słusznie, bo ktoś taki, jak Andrzej Duda nie powinien był nigdy zostać prezydentem Polski. Różnica w ocenie tego pana między nami jest taka, że my uważamy go za osobą niszczącą polskie, demokratyczne państwo prawa, a wy ganicie go za to, że nie czyni tego jeszcze tak mocno, jak wy byście tego chcieli. Co najgorsze w tym wszystkim; Andrzej Duda nie idzie wam na rękę tylko z powodu megalomanii, nie zaś z miłości do Polski i poszanowania prawa! On walczy jedynie o swoją pozycję!
Myśl trzecia:
Nie rozumiem w niektórych przypadkach sensu zadawania pytań, które są oczywiste stąd …, choć prezydenta Andrzeja Dudę prywatnie szanuję i lubię, to jednak nie uważam, aby to referendum miało być ważne i istotne.
Pana odniesienie i dezaprobata (tu ponownie się zgadzamy, choć powody są także różne) dla prezydenckiej inicjatywy referendalnej, mającej na celu zmianę konstytucji wynika z tego, że pan prezydent ponownie działa na rzecz własnego „ego” – zwiększenia własnych uprawnień, na co mu, (jako osoby jeszcze bardziej żądne nieograniczonej władzy) nie chcecie pozwolić! Dlaczego? Bynajmniej nie dla Polski – wy kochacie jedynie władzę dla władzy, pieniędzy i blichtru! Jako ignorant z zakresu psychologii, zostawiam ten problem specjalistom.
***
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że to właśnie ludzie pana pokroju, charakteru, braku kwalifikacji merytorycznych, etycznych czy moralnych rządzą krajem w imieniu jednego, nie mniej chciwego na władzę oraz równie nieprzygotowanego do niej, człowieka. Tego, który nie waha się stawiać na szali dobro własnej ojczyzny jedynie po to, aby jego racje zawsze były „na wierzchu”! Także tego, który dla zaspokojenia własnej żądzy zemsty na niczemu niewinnych ludziach, utworzył „głęboki rów nienawiści” dzielący społeczeństwo polskie na dwa wrogie sobie obozy; na was – tych dobrych i nas – gorszy sort! Myślę, że w duszy on sam oskarża siebie, ale jest zbyt „zły”, aby się do tego przyznać, nawet przed samym sobą. Osobiście wierzę, że szczegóły przyczyn wypadku, który pochłonął 96 ofiar, kiedyś potwierdzą nasi sojusznicy, którzy według mnie dysponują bardzo szczegółowymi stenogramami rozmów, nawet telefonicznych (z Warszawą) i znają dobrze ich treść!
Pan panie Suski jest jednym z „najwierniejszych żołnierzy wodza”, co nikogo przecież dziwić nie może z prostej przyczyny. „Wodzowie” tego rodzaju nie wybierają nigdy, na podręcznych czy przybocznych, ludzi mogących wyrosnąć ponad nich samych, co akurat panu nigdy nie groziło. Proszę jednak przyjąć do wiadomości, że bez względu na to, co panu wmawiają pochlebcy, nie nadaje się pan na żadne znaczące stanowisko w państwie. Tym bardziej, na człowieka mogącego się wypowiadać poważnie w kwestiach polityki bezpieczeństwa czy zagranicznej Polski.
Z tego, co mi wiadomo, pan ukończył Studium Techniki Teatralnej, (a nie, jak to podaje Wikipedia – Pomaturalne Studium Techniki Teatralnej). Czyżby chciał pan zaimponować Polakom faktem posiadania matury? Przyznam, że na niewielu to robi chyba wrażenie. Ze strony tej szkoły wiem, że są w niej następujące specjalizacje (ta pańska nosi chyba nr 2 – choć mogę się mylić, bo może zaliczył pan wszystkie):
- Akustyka i Oświetlenie
- Perukarstwo
- Fryzjerstwo Teatralne
- Charakteryzacja | Modelatorstwo, Rzeźba...
- Rysunek i Malarstwo
- Rysunek Techniczny
- Krawiectwo Damskie
- Meble Historyczne i Konstrukcja Dekoracji.
Szkoła, jak szkoła i nie ma się, czego wstydzić, ale żeby zaraz „iść w ministry” i chrzanić publicznie głupoty, które dyskredytują nie tylko pana (o co już mniejsza i wybaczam brak wiedzy na temat nazwiska pewnej carycy), ale przede wszystkim Polskę i obywateli. Czy wystarczy panu odwagi oraz poczciwości, aby się przyznać do własnej małości i poprosić pana szefa o skierowanie na jakiś inny, bardziej właściwy pańskim kwalifikacjom, ważny odcinek pracy partyjnej?! Partia ma możliwości! Niech pan nie podąża ścieżkami wójtów z Psich Wólek – jakichś Piegłasiewiczów i nie porywa się z motyką na (skradziony już kiedyś) Księżyc!
PS.
A Niemców i UE, którymi tak poniewieracie, sugerowałbym przeprosić i przyznać się do tego, że nie wiecie, co mówicie. To i tak nie zmieni zdania Zachodu o tej władzy, ale choćby ja cieplej o was pomyślę, a to już coś!
Dariusz Stokwiszewski