Szukaj w serwisie

×
5 maja 2017

Wiceszef Komisji Europejskiej: Jeśli zwycięży pogląd, że ten, kto ma większość, może wszystko, nie będzie Unii

Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans ostro skrytykował rząd Polski za reformę sądownictwa. UE może funkcjonować tylko wtedy, gdy państwo prawa respektuje demokrację i na odwrót – powiedział w "Die Zeit".

Frans Timmermans odpowiada w Brukseli za procedurę sprawdzania praworządności w Polsce. Fot. Źródło: dw.de

Zdaniem Timmermansa w Polsce demokracja wykorzystywana jest do demontażu państwa prawa.

- Sędziowie mają robić to, czego chce polityczna większość. Jeśli w naszych europejskich społeczeństwach zwycięży pogląd, że ten, kto ma większość, może wszystko, to nie będzie już Unii Europejskiej - stwierdził Timmermans podkreślając, że "to, co dzieje się w Polsce, stanowi fundamentalne zagrożenie dla państwa prawa".

Jego zdaniem wtedy, kiedy wymiar sprawiedliwości nie jest już niezależny, kiedy podporządkowany jest rządowi, stanowi problem nie tylko dla praw człowieka w Polsce, ale i dla europejskiego wspólnego rynku. - Cały nasz system bazuje na tym, że prawo unijne stosowane jest w państwach członkowskich na tych samych zasadach.

Timmermans stwierdził też, że trudno wyobrazić sobie przedsiębiorstwa, które będą inwestować w państwie UE, w którym sędziowie nie są niezawiśli.

Wiceszef Komisji Europejskiej zapowiedział jednocześnie, że sytuacją w Polsce zajmie się w maju unijna rada ministrów ds. europejskich.

Timmermans przyznał jednak, że wśród państw członkowskich panuje pogląd, by nie mieszać się do spraw innych państw członkowskich, a instrumenty, którymi dysponuje Bruksela są niedoskonałe. - Możemy wprawdzie apelować i wysuwać żądania, ale bądźmy szczerzy, nie jesteśmy w stanie z Brukseli powstrzymać państwa członkowskiego od podążania w określonym kierunku politycznym.

"Europa to nie tylko wspólny rynek"

Pochodzący z Holandii eurokomisarz dostrzega jednocześnie oznaki powrotu europejskich społeczeństw do fundamentów Unii Europejskiej.

- Europa to nie tylko wspólny rynek, waluta i swobodne przemieszczanie się, Europa to także nasze wartości. Ludzie, którzy w Warszawie, w Budapeszcie, ale i w Bukareszcie demonstrują, nie robią tego przecież dla swobody przemieszczania się czy dla Komisji Europejskiej - dodał Timmermans.

Zapytany o wybory prezydenckie we Francji wiceszef Komisji Europejskiej powiedział, że bez względu na wynik populizm nie zniknie, ponieważ ten fenomen jest czymś trwałym w europejskich społeczeństwach.

- Nacjonaliści i populiści mają wspólny cel: chcą zniszczyć Unię Europejską, o to walczą. W tym konflikcie naprzeciw siebie stoją politycy, którzy wierzą w otwarte społeczeństwa i tacy, którzy chcą społeczeństwa zamkniętego. My, Europejczycy, też musimy zacząć walczyć – podsumował Timmermans w wywiadzie dla hamburskiego tygodnika "Die Zeit".


opr. Bartosz Dudek / Redakcja polska 

 

POLECAMY:

Po Orbanie cała krytyka spłynęła jak woda po kaczce

Budapeszt na cenzurowanym w Brukseli. Ale mniej niż Polska

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję