Adam Mazguła
Gdyby Donald Tusk jechał jako członek PiS-rasy panów, nawet prywatnie, to z kolumną ochrony, szybciej, na sygnałach i z zatrzymanym ruchem w okolicy. Nikt by go nie kontrolował, nawet dlatego, że to ochrona prowadzi pojazdy. Każdy PiS-okupant natychmiast zasłoniłby się immunitetem, znajomościami, wpływami na Komendanta politycznej PiS-Policji Jarosława Szymczyka, prokuraturę przestępcy generalnego Zbigniewa Ziobry i bezkarność by mu się należała z partyjnego przydziału
Zabranie prawa jazdy Donaldowi Tuskowi jakże dobitnie koresponduje z PiS-nadczłowiekiem Arkadiuszem Szymańskim, który 13 lat jeździł bez prawa jazdy i był kontrolowany ponad 30 razy przez przedstawicieli władzy. Kończyło się telefonem i bezkarność trwała. Jednak skontrolowany został pod komendą policji w Nysie, gdy zaparkował swój samochód na pasach przejścia przez jezdnię. Przedstawiciel PiS-rasy panów zadzwonił do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Opolu i zastępca natychmiast przyjechał, aby zwolnić policjantów ze służby.
PiS-bandzior dalej bezkarnie rządzi na Opolszczyźnie i zarządza spółkami gminnymi w Prudniku i Nysie.
Mistrzem bezkarności jest Jacek Kurski, który nigdy nie przestrzega przepisów ruchu drogowego, a szczególnie ograniczeń prędkości jazdy. Podobnie Dolata, Kołaczkowski… To prawdziwa plaga w partii nadludzi.
— Monika (@Monika16778868) November 20, 2021
Gdyby Donald Tusk jechał jako członek PiS-rasy panów, nawet prywatnie, to z kolumną ochrony, szybciej, na sygnałach i z zatrzymanym ruchem w okolicy. Nikt by go nie kontrolował, nawet dlatego, że to ochrona prowadzi pojazdy.
Jest skromny, pozbawiony nadmiernej pychy i ochrony, przeprosił, zapłacił mandat, grzecznie oddał prawo jazdy.
Każdy PiS-okupant natychmiast zasłoniłby się immunitetem, znajomościami, wpływami na Komendanta politycznej PiS-Policji Jarosława Szymczyka, prokuraturę przestępcy generalnego Zbigniewa Ziobry i bezkarność by mu się należała z partyjnego przydziału.
Nadludziom wolno więcej.
Niezależnie jednak od sytuacji, prawo musi dotyczyć wszystkich. Zawiniłeś, ponosisz karę, taką samą jak inni. Niewielu z polityków pamięta, że zgodnie z Konstytucją, wszyscy jesteśmy równi wobec prawa, o czym pamiętał Donald Tusk.
Niestety, tylko on w tym siedlisku bezkarnych politycznych krzykaczy.
Adam Mazguła