Magdalena Środa
Celebryci (bez omijania kolejki) mogli promować dwie rzeczy naraz: szczepienia i sprawiedliwość, a tak wyszła jakaś dziwna hucpa, choć reakcja na nią jest odwrotnie proporcjonalna do szkodliwości.
Jest jakaś afera ze szczepionkami i aktorami, której nie do końca rozumiem.
Szczepionki powinny być stosowane według bardzo przejrzystego klucza, z wykluczeniem wyjątków. Tak nakazuje sprawiedliwość i rozsądek. Aktorzy czy w ogóle celebryci mogą promować szczepionki bez zaszczepienia (jeżeli akurat nie są w wieku pretendującym do tego).
Różnica między zaszczepioną i niezaszczepioną Jandą, która nakłania do prospołecznych działań, nie jest wielka, a gdyby powiedziała "zaszczepię się od razu jak tylko przyjdzie na mnie kolej" to myślę, że byłoby to jeszcze bardziej skuteczne niż skandal, który wywołało ominięcie kolejki (i który zapewne wywołali antyszczepionkowcy).
Celebryci (bez omijania kolejki) mogli promować dwie rzeczy naraz: szczepienia i sprawiedliwość, a tak wyszła jakaś dziwna hucpa, choć reakcja na nią jest odwrotnie proporcjonalna do szkodliwości.
Po co zresztą w ogóle promować szczepienia? Lepiej powiedzieć, że antyszczepionkowcy leczą się na własny rachunek, nie mają wstępu do kin, teatrów, samolotów, na stadiony i do kościoła. Byłoby to znacznie bardziej skuteczne.
Magdalena Środa