Szukaj w serwisie

×
20 grudnia 2021

Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o areszt tymczasowy dla Romana Gierycha

Roman Giertych. Fot. screen shot / youtube

Zgodnie z przewidywaniami Romana Gierycha prokuratura w Lublinie złożyła wniosek o jego tymczasowe aresztowanie

"Spokojnie oczekuję na zapowiedziany wniosek o aresztowanie mnie w związku z dzisiejszym brakiem stawiennictwa. Ponieważ wiem, że nie popełniłem nigdy żadnego przestępstwa, to jestem spokojny o efekt tego wniosku. Nie dam się złamać groźbą skierowania takiego wniosku. Oczywiście ja i moja rodzina przeżywamy ten kolejny, brutalny atak, ale czyż nasi przodkowie nie ponosili dla obrony demokracji większych poświęceń? - pisał na swoim profilu 6 dni temu.

Roman Giertych był jedną z 12 osób zatrzymanych w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia kilkudziesięciu milionów złotych z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Od roku nie stawia się jednak na przesłuchania w tej sprawie.

"Zgodnie z orzeczeniami sądów nie jestem podejrzanym w tej sprawie, gdyż nie postawiono mi zarzutów. W tej sytuacji wszelkie wzywania mnie na przesłuchanie mają charakter bezprawny" - tłumaczył swoje postępowanie w tej sprawie Giertych.

Roman Giertych: Kolejny atak PiS na moją wolność.

W dniu w którym „Gazeta Wyborcza” doniosła, że wraz z innymi adwokatami przygotowuję (i inicjuję) wniosek do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze na pana Ziobrę i spółkę, prokuratura przypomniała sobie, że dawno nie dostała lania w sprawie którą wytoczono rok temu zatrzymując mnie i 11 innych osób pod zarzutem działania na szkodę spółki Polnord.

To nic, że od tego czasu zapadło 30 orzeczeń w których sądy stwierdziły, że prokuratura po prostu nie zrozumiała transakcji prowadzonych w ramach grupy pana Ryszarda Krauze. I rzekoma szkoda Polnordu była jego zyskiem (Polnord w międzyczasie wykupił z giełdy Skarb Państwa i sprzedał izraelsko-węgierskiemu inwestorowi kojarzonemu z Orbanem).

W historii polskiego wymiaru sprawiedliwości nie zdarzyło się, aby sądy stwierdziły w kilkudziesięciu orzeczeniach, że prokuratura nie uprawdopodobniła jakichkolwiek zarzutów. Nie zdarzyło się też, aby sądy uznały, że jakaś osoba nie jest podejrzana (jak to orzeczono wobec mnie). Nie zdażyło się, aby sądy zawiadamiały premiera i Prokuratora Generalnego, że prokuratura w ramach prowadzonych działań popełniła przestępstwo (na moją szkodę). Nie zdarzyło się w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości, aby Rzecznik Praw Obywatelskich nie otrzymał dwukrotnie odpowiedzi na pismo do premiera zarzucające popełnienie przestępstw motywowanych politycznie.

Nic dziwnego więc, że sprawa tych przestępstw popełnionych przez prokuraturę na moją szkodę została wymieniona w raporcie o naruszeniach praworządności w roku 2020 opublikowanym przez Komisję Europejską. Kwestia tych przestępstw była przedmiotem również potępienia ze strony krajowych, europejskich i światowych organizacji adwokackich.

Demokracji nie ma bez wolnych sądów, ale jeszcze bardziej jej nie ma, gdy prokuratura i Policja po prostu nie zważa na orzeczenia sądowe.

Wszystkie wezwania, które przychodziła do moich obrońców podpisywał szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie pan Jerzy Ziarkiewcz. Działania prokuratora Ziarkiewicza w tej sprawie również ocenił sąd. W dwóch orzeczeniach Sądu Okręgowego i Apelacyjnego w Warszawie stwierdzono, że telefon, który mi został nielegalnie zabrany podczas przeszukania (tak stwierdził sąd w Poznaniu) zawiera tajemnice obrończe i nie może zostać wydany prokuraturze.

Niestety w czasie oczekiwania na decyzję sądu na polecenie prokuratora Ziarkiewicza odbyła się próba podjęta przez biegłego otworzenia i skopiowania mojego telefonu. Ta próba miała charakter przestępczy na wielu poziomach. Stanowiło to przekroczenie uprawnień, próbę nielegalnego wejścia w posiadanie tajemnicy adwokackiej i obrończej, oraz zwykły zabór mienia. Odpowiadają za to osobiście pan Jerzy Ziarkiewcz i Bogdan Święczkowski, który nadzoruje bezpośrednio to śledztwo.

Na panów tych zostało złożone zawiadomienie w oparciu o orzeczenia sądowe. Po odmowie wszczęcia sprawa będzie oceniona przez sąd w styczniu. Tak więc prowadzenie sprawy przez osoby, których działania zostały ocenione tak surowo przez sądy jest w sposób oczywisty sprzeczne z kodeksem postępowania karnego. Wnioski o wyłączenie tych panów nie zostały do dzisiaj prawidłowo rozpoznane. Tym samym jakiekolwiek czynności tych Panów nie mają mocy prawnej, a brak wyciągnięcia wobec nich konsekwencji kolejnym dowodem na to, że prokuratura kompletnie lekceważy sądy.

Wreszcie na koniec chciałem jasno powiedzieć panu Ziobrze I Święczkowskiemu. Nic wam nie pomoże próba zastraszania mnie. Nic wam nie pomoże ucieczka Święczkowskiego do Trybunału Konstytucyjnego. Wniosek do prokuratura Międzynarodowego Trybunału Karnego liczący opis setek ofiar waszej działalności jest już właściwie gotowy. Złożymy go w przyszłym tygodniu. Wasze immunitety (w tym immunitet sędziego TK) nie działają przed MTK.

Rzeczpospolita Polska, prędzej czy później, również wam za krzywdy wyrządzone tylu ludziom zapłaci. Bądźcie tego pewni.

Roman Gietych



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: