Szukaj w serwisie

×
27 lutego 2017

Polska zaproszona na szczyt G20. Eksperci: to nie dlatego, że jesteśmy bogaci

Zaproszenie Polski na marcowy szczyt grupy G20 związane jest raczej z relacjami polsko-niemieckimi, a nie ewentualnym awansem Polski do grona najbogatszych krajów świata - oceniają rozmówcy PAP. Według nich Niemcy szukają sojuszników dla swojej polityki.

Fot. g20.org

Wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki został zaproszony na marcowy szczyt G20 do Baden Baden. Zaproszenie wystosował w środę podczas spotkania ministrów finansów państw Trójkąta Weimarskiego w Paryżu szef resortu finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble.

Bogusław Fiedor z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu zauważył, że Polska nie jest członkiem G20, ani nie aspirowała do tego, żeby do niej przystąpić. "Nie widzę związku tego zaproszenia z jakimiś istotnymi tematami, które na G20 zwykle są poruszane. Dlatego uważam, że sprawa nie dotyczy udziału Polski w G20, ale relacji polsko-niemieckich" - powiedział prof. Fiedor.

Zwrócił uwagę na duży - prawie 30-proc. - udział Niemiec w polskim handlu zagranicznym, ale także istotną rolę Polski w wymianie zagranicznej Niemiec. "Poglądy ekonomiczne Wolfganga Schaeuble są bardzo odległe od poglądów ekonomicznych Morawieckiego (...). Dlatego myślę, że zaproszenie to wyraz chęci bliższego poznania premiera, uzyskania z pierwszej ręki informacji na temat Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, miejsca w niej dla kapitału zagranicznego, w tym dla inwestycji zachodnich, czy nie będzie jakiś nieformalnych ograniczeń" - uważa profesor.

Zastrzegł, że nie traktuje zaproszenia jako kroku do wprowadzania Polski do G20; nie spełniamy warunków przystąpienia i prawdopodobnie w najbliższej przyszłości to nie nastąpi. "Na pewno należy to traktować jako nobilitację. Jednak trzeba widzieć to, że gospodarka Polska jest ważna dla UE, a zwłaszcza dla relacji między Polską i Niemcami, a zaproszenie to jest tego potwierdzeniem" - dodał.

Fot. wikipedia

Prof. Leokadia Oręziak ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie uważa, że zaproszenie na szczyt nie jest niczym nadzwyczajnym, raczej gestem, który wcale nie oznacza, że Niemcy specjalnie doceniają to, co w Polsce się dzieje. Radzi, by podchodzić do tego ze spokojem.

"Tak naprawdę cel tego zaproszenia nie jest znany, nie wiemy co Niemcy chcą osiągnąć, jakie swoje cele zrealizować, do czego potrzebują poparcia Polski. Jak bym postrzegała to zaproszenie jak działanie taktyczne, w którym chodzi o uzyskanie przychylności Polski. Nie wierzę w szczerość intencji. W takim przypadku zawsze o coś chodzi. Teraz nie wiemy jednak o co, o jaki projekt polityczny czy gospodarczy, który Niemcy chcą forsować, do którego chcieliby uzyskać poparcie Polski" - powiedziała Oręziak.

Jej zdaniem, zaproszenia nie należy też łączyć z ewentualnym przystąpieniem Polski do G20. Według niej Polska chciałaby być w grupie najbogatszych państw świata, ale nie spełnia kryteriów. "Gdybyśmy kwalifikowali się do tej grupy, to bylibyśmy w niej na stałe, a nie incydentalnym gościem" - dodała.

Także główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka nie ma wątpliwości, że zaproszenie jest gestem Niemiec w stosunku do Polski. "Ja bym go raczej wiązał z polityką kanclerz Merkel, która zmierza do włączenia Polski w proces redefiniowania Unii Europejskiej, czy reformowania UE" - uważa Gomułka.

Członkowie G20:

  1.  Arabia Saudyjska
  2.  Argentyna
  3.  Australia
  4.  Brazylia
  5.  Chiny
  6.  Francja
  7.  Indie
  8.  Indonezja
  9.  Japonia
  10.  Kanada
  11.  Korea Południowa
  12.  Meksyk
  13.  Niemcy
  14.  Południowa Afryka
  15.  Rosja
  16.  Stany Zjednoczone
  17.  Turcja
  18.  Unia Europejska
  19.  Wielka Brytania
  20.  Włochy


(df) thefad.pl / Źródło: Kurier PAP



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: