Szukaj w serwisie

×
9 sierpnia 2018

Dariusz Stokwiszewski: Polska może ponownie stracić suwerenność i niepodległość

Dariusz Stokwiszewski

Dariusz Stokwiszewski

Kandydatów na nowych Stalinów, Mussolinich czy Hitlerów nie brakuje, bo każda epoka jest pełna szaleńców gotowych na wszystko, aby „przejść do historii”, a wcześniej „zaszaleć” jak władca absolutny. Już niemal 130 lat temu brytyjski polityk lord John Acton napisał, że „władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie”

 

W poprzednim artykule ostrzegałem potencjalnych „kandydatów do roli dyktatorów” i tych, którzy na wzór nazistowskich bojówek SA chcieliby prowadzić z narodem walkę bratobójczą, przed ich zapędami. Zapyta ktoś, czy zwracanie się do „nich” nie jest pisaniem na przysłowiowy Berdyczów? Odpowiem tak: prawdopodobnie jest i nic ono raczej nie zmieni w chorych na władzę oraz urojenia, umysłach tych ludzi. Myślę, że wielu z nich, po to, aby osiągnąć swoje niegodne cele, jest w stanie posunąć się bardzo daleko, żeby nie powiedzieć – do granic tego, co wydaje się ludzkie. Piszę dla was!

Jan Matejko, "Upadek Polski" / Zamek Królewski w Warszawie / Wikimedia Commons

Dlaczego tytuł artykułu jest tak porażający i na ile scenariusz w nim zawarty może być realny?! Tak, taka diagnoza może porazić nawet odporną na stres osobę, gdyż niesie w sobie prognozę nadchodzącej, być może, prawdziwej tragedii narodowej. Mam jednak podstawy do przyjęcia tego zagrożenia, jako rzeczy bardzo prawdopodobnej. W Polsce od trzech już lat rządzi ekipa frustratów gotowych na każde niemal świństwo, które przykrywa retoryką „dobra i upodmiotowienia” narodu. Jakież to jest znajome z XX wiecznej demagogii wszystkich totalitarnych reżimów; od Lenina i Stalina począwszy, na Mussolinim i Hitlerze kończąc – to też byli „przedstawiciele” „klasy robotniczej”! To w jego – narodu – imieniu sprawowali odpowiednio: władzę komunistyczną i/lub faszystowską. Pojęcie „dobro ludu” było jedynie „przykrywką i narzędziem” w rękach tych oprawców!

Obawiać się należy tego, że historia może zatoczyć koło, tym bardziej że już od 73 lat trwa w Europie pokój – najdłuższy w jej nowożytnej historii. Tymczasem kandydatów na nowych Stalinów, Mussolinich czy Hitlerów nie brakuje, bo każda epoka jest pełna szaleńców gotowych na wszystko, aby „przejść do historii”, a wcześniej „zaszaleć” jak władca absolutny. Już niemal 130 lat temu brytyjski polityk lord John Acton napisał, że „władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie”. Codzienne nasze obserwacje wydają się niestety potwierdzać jego opinię! Dziś, tuż pod koniec drugiej dekady XXI w., świat staje się coraz bardziej niespokojny, a więc nieprzewidywalny. To, co jeszcze do niedawna wydawać się mogło jedynie fikcją literacką czy filmową, zaczyna nabierać cech spełniającej się zapowiedzi upadku całej zachodniej cywilizacji.

Europę również ogarnął swoisty chaos, bo niemal wszędzie zaczynają odradzać się tak bardzo niebezpieczne przecież ruchy nacjonalistyczne, opierające swoje działania oraz retorykę na ideologiach totalitarnych, które stanowią zagrożenie dla pokoju na świecie. Niektórzy z „uczonych klasyków” bawiących się w myślicieli i polityków, (będąc tak naprawdę odpowiednio: doktrynerami i politykierami) stawiają znak równości między nacjonalizmem z jednej a patriotyzmem z drugiej strony. No cóż: wszędzie tam, gdzie są mądrzy, zawsze znajdzie się paru idiotów!

Kilka cytatów ze Stephena Kinga pozwoli zastanowić się nad tym, co w naszym życiu jest ważne, a czego zwykle nie dostrzegamy:

„(…) Boże użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić oraz odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić i szczęścia, aby mi się jedno z drugim nie popieprzyło (...)”! Tak – powinniśmy zmieniać rzeczy złe – D.S.

„(…) Ludzie z wiekiem nie stają się lepsi, stają się tylko sprytniejsi. Kiedy jesteś starszy i mądrzejszy, to wcale nie przestajesz obrywać skrzydełek muchom, po prostu potrafisz wymyślić lepsze powody, żeby to usprawiedliwić (...)!

„(…) Głupich nie sieją, oni sami wschodzą (…)!

„(…) Czasami człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się, że ta studnia jednak nie ma dna (…)!

„(…) Oszukujemy sami siebie tak często, że gdyby nam za to płacili, moglibyśmy się spokojnie utrzymać (…)!

Nas jednak najbardziej winny interesować sprawy związane z Polską i jej racją stanu! A ta, wydaje się być mocno zagrożona. Strategia Bezpieczeństwa Narodowego z 2007 roku (nie uznają jej, tak jak wielu innych mądrych rzeczy, nasi obecni „wodzowie”) określa trzy najważniejsze kategorie polskich interesów narodowych:

Żywotne – wiążą się z zapewnieniem przetrwania państwa i jego obywateli. Obejmują głównie potrzebę utrzymania niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej państwa, nienaruszalności jego granic; zapewnienia bezpieczeństwa obywateli, praw człowieka, podstawowych jego wolności i umacniania demokratycznego porządku politycznego. Ich realizacja to bezwzględny priorytet polskiej polityki bezpieczeństwa.

Ważne – sprowadzają się do zagwarantowania trwałego i zrównoważonego rozwoju cywilizacyjnego i gospodarczego kraju, stworzenia warunków do wzrostu dobrobytu społeczeństwa, do rozwoju nauki, techniki, do ochrony dziedzictwa narodowego oraz tożsamości narodowej, a także środowiska naturalnego.

Inne istotne – związane są z dążeniem do zapewnienia silnej pozycji międzynarodowej RP i możliwości skutecznego promowania jej interesów na arenie międzynarodowej, umacnianiem zdolności działań oraz skuteczności najważniejszych międzynarodowych instytucji, w których nasz kraj uczestniczy, rozwojem stosunków międzynarodowych opartych na poszanowaniu prawa oraz efektywnej współpracy wielostronnej, zgodnie z celami i zasadami określonymi w Karcie Narodów Zjednoczonych.

Pozwolę sobie postawić pytanie z gatunku retorycznych: które z w/w interesów tak naprawdę realizuje rząd sterowany (tak, jak niemal wszystkie pozostałe instytucje państwowe) przez szeregowego posła w sposób dosłownie dyktatorski, „z tzw. tylnego siedzenia”? Otóż w zasadzie żadnych z nich! A jeśli zaprzeczą, to niech poprą to mądrą argumentacją, nie zaś demagogią. Stawiam tutaj na szali swój cały autorytet zawodowy i naukowy oraz gotów jestem nie tylko bronić swoich tez publicznie (nawet z dr. hab. politologii Jackiem Czaputowiczem), ale też udowodnić ich słuszność! Nie podjąłbym się natomiast polemiki z PAD, ze względu na znaczne „niedopasowanie” merytoryczne! Nie lubię jałowych dyskusji na słabym poziomie!

Ze względu na pewną ograniczoność tekstu związaną z jego publicystyczną specyfiką, nie mam możliwości przeprowadzenia dokładniejszej analizy moich poglądów, ale nie mam także absolutnie żadnych wątpliwości co do tego, że mam rację! Rzucam wam rękawicę pisowscy myśliciele i patrioci (według waszego rozumienia tych pojęć)!

I wreszcie swego rodzaju resume dotyczące dewastacji Polski:

  • Zniszczona demokracja i jej instytucje.
  • Dewastacja SZ i osłabienie zdolności obronnych RP – niemalże ich anihilacja (unicestwienie).
  • Upolitycznienie pozostałych służb mundurowych i wątpliwości, do czego mogą być kiedyś wykorzystane WOT! Oby tylko nie przeciwko narodowi!
  • Osłabienie wpływów i znaczenia Polski w świecie, jako konsekwencja w/w.
  • Alienacja Polski i jej władz naczelnych w świecie (PAD nie przyjmują nawet niektóre kraje Europy Środkowo – Wschodniej, ale też np. Australia, że o USA nie wspomnę)!
  • Prezydent RP Andrzej Duda jest osobą kluczową w dewastacji demokracji!
  • Według wielu z nas władze, na razie w sposób zawoalowany, dążą do opuszczenia przez Polskę UE. Nieprzyjęcie przez nasz rząd orzeczenia ETS w sprawie SN spowodować może wprost usunięcie Polski z grona jej członków.
  • Tym samym zagrożenie bezpieczeństwa Polski radykalnie by wrosło i mogłoby stać się w przyszłości przyczyną utraty bądź ograniczenia jej suwerenności!
  • Mniej lub bardziej świadomie PiS i jego koalicjanci wpychają Polskę w obszar wpływów Federacji Rosyjskiej. Potwierdził to ostatnio ojciec naszego premiera – Kornel Morawiecki, który skrytykował nasze media za ataki na Rosję Putina!
  • Na koniec, (choć można byłoby wyliczać dalej) jawne pogróżki rządzących na temat ograniczenia wolności mediów i ich centralizacji tj.: jawne pogwałcenie naszych praw obywatelskich, zagwarantowanych w łamanej niemal codziennie polskiej Konstytucji, na którą ta władza przysięgała. Nie chcemy słuchać tylko „jedynego, słusznego przekazu” władzy, a po kryjomu wsłuchiwać się w jakieś wolnościowe nadajniki zachodnie (jak dawno temu w Radio Wolna Europa czy Luxemburg)!

Konstatacja wynikająca z treści artykułu jest taka: Polacy, zwłaszcza młodzi muszą iść gremialnie do każdych nadchodzących wyborów po to, aby odsunąć od władzy obecną ekipę, która poczyniła przez trzy lata tyle wszelakich szkód, że zaprzepaściła dekady ciężkiej pracy starszych pokoleń na rzecz osiągnięcia przez Polskę tego, co jeszcze do niedawna miała – wolności i demokracji z jej instytucjami! Polska (pisze to już kolejny raz), będąca do niedawna liderem świata na gruncie demokratycznych przemian stała się dziś jego wyrzutkiem! Może stać się także przyczyną zakończenia, trwającego 73 lata światowego pokoju! To są fakty, o których trzeba dyskutować po to, by do tragedii Polski i Europy nigdy nie doszło – przynajmniej z naszego powodu, bo tego historia nie tylko rządzącym, ale również nam – patrzącym spokojnie na dewastację ustroju – nie wybaczyłaby nigdy!

 

PS.

Zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu artykuł ten będzie zbyt „nudny”, aby na jego przeczytanie ze zrozumieniem znaleźć trochę czasu. Dlatego kieruję go do tych z nas, którzy mają potrzebę przeczytania czegoś, co daje do myślenia i uczy, a poprzez to wzbogaca naszą wiedzę i zwiększa percepcję umysłów. Oczywiście nie jest moim zamiarem dotknięcie kogokolwiek, tym bardziej że każdy z nas jest inny oraz lubi coś innego. Natomiast osoby, które nie gonią za sensacją, tylko rzeczywistą i obiektywną analizą naszej sytuacji, a przy tym chcą coś zmienić na lepsze, mają wręcz obowiązek przeczytania i przekazania tego dalej. Nawet jeśli przesłanie to trafi jedynie do garstki ludzi, którzy to zrozumieją to i tak uznam to za sukces – nasz wspólny sukces!

 

Dr Dariusz Stokwiszewski - politolog

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: