Magdalena Środa
Nie chce mi się wierzyć, że jeszcze kilka lat temu Polska była względnie normalnym krajem, nie chce mi się wierzyć, że kiedyś uczestnictwo w tym święcie było manifestacją przywiązania do demokracji, państwa prawa, wolności
Idę z psami na spacer, mija mnie dwóch panów: opaski na rekach, flagi w dłoniach, rogatywki (czy coś w tym stylu) na głowach, słyszę:
- To ta k... z telewizji - i wrzask - Tu jest Polska!, Tu jest Polska!
Ale nie uderzyli, więc minister Błaszczak powiedziałby, że nic się nie stało.
Nad Wisłą grupa chuliganów "bawi się" na placu zabaw dla dzieci, w dłoniach prócz flag, butelki piwa (jest 9 godz. rano) wyją "legia" i "Polska" (to chyba dla nich to samo). Kiedyś nazywało się to chuligaństwem, dziś chuligaństwo wstało z kolan i ma narodowe barwy.
To "nowy patriotyzm". Po mieście chodzą duże grupy osobników z testosteronem zamiast mózgu, na coś się szykują, kogoś dopadną ("lewaków" zapewne), coś podpalą, będą wywrzaskiwać nacjonalistyczne hasła. PiSowi się to podoba, PiS to karmi i się tym żywi. Kościół z jakiś powodów (bo nie religijnych) też znajduje w tym upodobanie. Zapewne gdzieś w tym tłumie znajduje się (były) ksiądz Międlar i inni wieszczyciele krucjat nienawiści.
Nie chce mi się wierzyć, że jeszcze kilka lat temu Polska była względnie normalnym krajem, nie chce mi się wierzyć, że kiedyś uczestnictwo w tym święcie było manifestacją przywiązania do demokracji, państwa prawa, wolności.
Dziś - to święto serwilizmu wobec autorytarnej władzy... Narodowe barwy i symbole tego serwilizmu nie osłabią.
Magdalena Środa