Szukaj w serwisie

×
12 sierpnia 2019

Stefan Niesiołowski: Kuchciński odleciał.

Stefan Niesiołowski

Stefan Niesiołowski

Dla części społeczeństwa, kwestia tak jak łamanie praworządności i szerzej propartyjna korupcja, zniszczenie niezależności sądów to abstrakcje. Dla części elektoratu PiS-u o mentalności sekty żaden argument nie przemawia, tak samo jak dla wielbicieli Rydzyka

 

Tak więc mamy już to z głowy, p. Kuchciński nazywany także marszałkiem sejmu zrezygnował z tej funkcji, co oczywiście jest dobrą wiadomością. Złe jest to, że przestał być marszałkiem z powodu cwaniactwa, chytrości i delikatnie mówiąc niesprawności intelektualnej, z powodu rzeczy drobnych jak latanie na koszt podatników luksusowym i kosztownym samolotem do domu, wożenie swoich pociotków i kolesiów, kłamstwa i krętactwa.

Powinien być odwołany, oskarżony i skazany przez sąd demokratycznej Polski za uczynienie z sejmu farsy, pisowskiej maszynki do głosowania, za łamanie Konstytucji, dewastowanie Trybunału Konstytucyjnego i państwa prawa, za wybieranie sędziów dublerów na miejsca zajęte, za łamanie regulaminu, procedur, zmienianie Konstytucji i fundamentalnych zasad demokracji, za łamanie godności niepełnosprawnym, drakońskie karanie posłów opozycji, a tolerowanie występów pełnych chamstwa, agresji, podłości i pogardy ze strony posłów reżimowych.

Za to wszystko p. Kuchciński z pewnością na procesie pisowskich przestępców kiedyś odpowie, ale dziś ustąpił wyłącznie bo PiS się przestraszyło strat wizerunkowych jakie afera latającego marszałka może przynieść przed wyborami.

Dodatkowo pisowscy posłowie urządzili p. Kuchcińskiemu owację na stojąco, co przypominało farsowe przywitanie „naszej Beci” po słynnym głosowaniu nad kandydaturą Donalda Tuska przegranym przez PiS 27:1.

Mam nadzieję, że przeciwnicy pisowskiej dyktatury nie uznają sprawy Kuchcińskiego za zamkniętą, tak samo jak zamknięta nie jest sprawa Glapińskiego, dwóch wież i spółki „Srebrna”, spółek skarbu państwa finansujących pisowskich pociotków i beneficjentów „dobrej zmiany”, p. Przyłębskiej i jej męża, reżimowych mediów będących bezwstydną partyjną propagandą, lekarstw Piotrowicza, sprzedaży banku za złotówkę, ułaskawienia Kamińskiego itp.

Po dymisji Kuchcińskiego aktualne pozostaje żądanie dymisji p. Karczewskiego kolejnego pisowskiego orła, któremu jak na razie wyliczono 29 lotów o podobnym charakterze jak podniebne wędrówki drugiej osoby w państwie. I oczywiście natychmiastowe wyrzucenie z zajmowanego stanowisko uroczej p. Kaczmarskiej, której stosunek do prawdy delikatnie mówiąc okazał się dość swobodny oraz dzielnego rycerza kłamstwa niejakiego p. Grzegrzółki (przepraszam jeśli przekręciłem to historyczne nazwisko).

Dwie ostatnie osoby to wysocy urzędnicy kancelarii sejmu, dotychczas słynącej z obiektywizmu i rzetelności, a zamienionej przez pisowców w kolejną partyjną jaczejkę, na czele której postawiono przeuroczą kolejną osobę, którą pisowcy uszczęśliwili nasz kraj. O wiarygodności p. Witek (nie chcę się pastwić nad jej ignorancją historyczną) będziemy mogli mówić, gdy pp. Kaczmarska i Grzegrzółka opuszczą swoje wysokie stanowiska, do których piastowania nie dorośli.

Podstawowe pytanie brzmi oczywiście – dlaczego skoro Kuchciński działał zgodnie z prawem i obyczajami, a zbrodniarzem i aferzystą byli i są politycy opozycji, a zwłaszcza Donald Tusk, to druga osoba w państwie w ogóle ustąpiła, a Tusk nadal nie siedzi? I jaki będzie wpływ sprawy Kuchcińskiego na wynik wyborów?

Dla części społeczeństwa, kwestia tak jak łamanie praworządności i szerzej propartyjna korupcja, zniszczenie niezależności sądów to abstrakcje, natomiast brutalna prawda – latał jak król i woził rodzinę za nasze przemawia do wyobraźni.

Dla części elektoratu PiS-u o mentalności sekty żaden argument nie przemawia, tak samo jak dla wielbicieli Rydzyka.

Ale tak jak powoli gaśnie gwiazda Rydzyka, której blask świeci blaskiem odbitym od państwowej kasy, tak samo afera Kuchcińskiego z pewnością pozwoli przynajmniej niektórym wyborcom dostrzec stopień zdegenerowania pisowskich rządów, a to musi się przełożyć na wynik wyborów.

Afera Kuchcińskiego się nie skończyła, ona się dopiero zaczyna, a jej wynik musi znaleźć finał w decyzjach niezależnych od PiS-u instytucji być może sejmowej komisji śledczej, ale nie p. Jakiego, Wasserman lub kogoś w tym rodzaju.

I jeszcze jedno – ujawnienie tej afery było możliwe dzięki niezależnym od PiS-u mediom i opinii publicznej. Dzięki powtarzaniu przez dłuższy czas tego co naprawdę robił p. Kuchciński i jego kolesie, jak wyglądają rządy „dobrej zmiany” i kto na nich i ile korzysta. Gdyby wszystkie media wyglądały tak jak reżimowe gazety czy telewizja, gdyby nie było dziennikarzy chcących i mających gdzie napisać prawdę, gdyby jedyną publicznością była publiczność reżimowych mediów i zaprzedanych pisowcom księży (jak w wielu rejonach Polski), Kuchciński nadal odbierałby honory męża stanu. Urzędnicy, którzy dostarczyli dziennikarzom informacji o jego lotach wylądowali by w więzieniu, w najlepszym wypadku wylecieli z pracy, TVP ogłosiłaby, że Targowica podniosłą łeb, Jędraszewski wygłosiłby wzruszającą homilię o kolejnej zarazie, a pp. Karnowscy, Gmyz, itd. wskazaliby na konieczność „unieszkodliwienia” tej zarazy oraz zdrajców, renegatów, lewaków i politycznego ścieku.

O to, żeby tak nie było toczy się walka wyborcza.

Stefan Niesiołowski



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję