Magdalena Środa
Czegokolwiek nie zrobi Kaczyński i cokolwiek zrobi będzie dla jego akolitów świętością. Niedługo spojrzenie w oczy bóstwu (o co nie będzie łatwo) czy nawet wymienianie jego imienia będzie surowo karane
Napis na koszulce Joanny Scheuring-Wielgus (w dzisiejszym poranku Radia Zet), że "Kaczyński jest tchórzem", nie był żadną inwektywą, żadną oceną nawet, lecz banalnym stwierdzeniem faktów.
Ktoś, kto chowa się za innymi, porusza nimi jak marionetkami według swojego widzimisię (bo czy tam jest jakiś plan?) nie biorąc absolutnie za nic odpowiedzialności - jest po prostu tchórzem. Nic nadzwyczajnego. Ale pojęcia się dzisiaj dewaluują, przestają cokolwiek znaczyć, tracą swoją moc.
Jeśli adwersarz Joanny, pan Sellin się zdenerwował to nie dlatego, że ktoś w konkretny sposób obraża Kaczyńskiego, tylko dlatego, że ktoś go traktuje inaczej niż Boga, którym dla Sellina (i innych) jest. A przecież powiedziano: "nie wzywaj imienia Boga swego na daremno".
Czegokolwiek nie zrobi Kaczyński i cokolwiek zrobi będzie dla jego akolitów świętością. Niedługo spojrzenie w oczy bóstwu (o co nie będzie łatwo) czy nawet wymienianie jego imienia będzie surowo karane.
Być może też, że wobec oczywistego faktu tchórzostwa Kaczyńskiego, słowo tchórz - ze względu na jego nosiciela stanie się pochwałą i zachętą?
Magdalena Środa
.@JoankaSW w koszulce z napisem "Jarosław Kaczyński jest tchórzem": Jarosław Kaczyński nie bierze odpowiedzialności za demolkę, którą robi, boi się zostać premierem, wysługuje się innymi, żeby zniszczyć państwo prawa. pic.twitter.com/f3t0M57F3T
— Śniadanie w RadiuZET (@Sniadanie_ZET) December 10, 2017