DW / (DPA,RTR/gwo)
Mnożą się reakcje po wczorajszej akcji wymuszenia na samolocie linii lotniczych Ryanair lądowania w Mińsku. UE i NATO żądają natychmiastowego wyjaśnienia sprawy.
Unia Europejska domaga się międzynarodowego dochodzenia w sprawie lądowania samolotu pasażerskiego na Białorusi i aresztowania białoruskiego opozycjonisty. Takie żądanie wysunął Josep Borrell, szef unijnej dyplomacji w opublikowanym w poniedziałek 24 maja oświadczeniu. Jak tłumaczył, należy ustalić, czy doszło do naruszenia międzynarodowych przepisów lotniczych. Borrell oskarżył władze białoruskie o to, że naraziły pasażerów i załogę samolotu na niebezpieczeństwo.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówiła wcześniej o „uprowadzeniu” i zażądała nałożenia sankcji na osoby za nie odpowiedzialne. Zażądała również natychmiastowego uwolnienia aresztowanego opozycjonisty.
The outrageous and illegal behaviour of the regime in Belarus will have consequences.
— Ursula von der Leyen (@vonderleyen) May 23, 2021
Those responsible for the #Ryanair hijacking must be sanctioned.
Journalist Roman Protasevich must be released immediately.
EUCO will discuss tomorrow action to take.
Oczekuje się, że dziś wieczorem na szczycie UE europejscy przywódcy rozmawiać będą o dalszym postępowaniu wobec Białorusi.
Agencja informacyjna RIA podała, że Ministerstwo Transportu Białorusi powołało komisję do zbadania sprawy. Wyniki jej badań mają zostać wkrótce opublikowane.
Tymczasem w mediach pojawia się coraz więcej relacji świadków zdarzenia. Grecka telewizja Mega wyemitowała rozmowę z jednym z pasażerów samolotu.
– Kiedy dowiedziałem się, że samolot wraca na Białoruś, widziałem jego reakcję. Położył ręce na swojej głowie, jakby wiedział, że wydarzy się coś strasznego – powiedział Grek Nikos Petalis. Jego zdaniem Roman Protasiewicz od razu zrozumiał, że to on jest powodem awaryjnego lądowania. Petalis tłumaczył, że siedział w pobliżu Protasiewicza, który był przestraszony.
– Było widać, że coś jest z nim nie tak – opowiadał. Później mężczyzna miał się uspokoić. – Powiedziano nam, że musimy awaryjnie wylądować w Mińsku – relacjonował. Następnie pasażerowie musieli czekać w samolocie przez godzinę i nie otrzymywali dalszych informacji. Petalis przyznał, że myślał, że chodzi o ćwiczenia awaryjne. – Później siedzieliśmy w hali lotniskowej. Nie pozwolono nam nawet skorzystać z toalety.Protasewicz siedział obok, jak gdyby nic się nie stało. Po chwili przyjechali policjanci i go aresztowali. – Pasażerowie przeżyli horror – podsumował Petalis.
REDAKCJA POLECA