Jak wynika z raportu Fundacji Friedricha Eberta, cytowanego dzisiaj w niemieckich mediach (między innymi przez gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung" i "Sueddeutsche Zeitung") - większość Niemców uważa że rząd bardziej troszczy się o uchodźców niż o własnych obywateli a blisko 40% podejrzewa że są inwigilowani przez islam.
28 proc. obywateli Niemiec uznało za prawdziwe zdanie: "W Niemczech nie można swobodnie wyrażać swoich poglądów, nie narażając się na kłopoty". Taki sam odsetek obywateli akceptuje ocenę: "Partie rządzące krajem oszukują naród".
Raport opiera się na ankiecie przeprowadzonej przez Instytut Badania Konfliktów i Przemocy Uniwersytetu Bielefeld, w której uczestniczyło 1 896 Niemców.
Autorzy raportu uważają, że "klasyczne" skrajnie prawicowe postawy są stopniowo zastępowane przez "unowocześnioną wersję" skrajnie prawicowej ideologii opierającą się na "teoriach spiskowych wobec islamu, przekonaniu o istnieniu dyktatu opinii oraz na obrzucaniu elit wyzwiskami"
Zwracają również uwagę na silne podziały w społeczeństwie w kwestii uchodźców. 56 proc. ankietowanych oceniło pozytywnie fakt przyjęcia przez Niemcy wielu imigrantów, 24 proc. uznało to za częściowo dobre. Tylko 20 proc. oceniło źle politykę przyjmowania uciekinierów, a jedynie 6 proc. uważa, że uchodźcy wpłynęli negatywnie na ich własny styl życia. Co czwarty Niemiec obawia się natomiast, że w przyszłości dojdzie do obniżenia poziomu życia w ich kraju.